Kontrakty terminowe na WIG20 w piątek jednak zaatakowały wyższą półkę cenową. Obecnie powstaje pytanie, czy mimo polityczno-prawnych zagrożeń rynek spróbuje powrotu od dołu do okolic niezmiernie istotnego poziomu 2000 pkt, czy też Byki chwilowo zrezygnują i dojdzie raczej do próby tworzenia dużej - być może wielomiesięcznej - formacji odwrócenia trendu.
Oczywiście, trzeba się liczyć z tym, że w razie konsekwencji ostatnich wydarzeń politycznych w postaci kolejnych obniżek ratingów, wzrostu kosztów polskiego długu, odwrotu zagranicznego kapitału, kurs powędruje w kierunku nowych dołków średnioterminowych.
Gdyby jednak Byki były w stanie teraz podźwignąć kurs jeszcze wyżej, to po ewentualnym pokonaniu strefy 1921-29 (w ramach której występuje 50%. zniesienie ostatniego ruchu spadkowego na wykresie dziennym, zapoczątkowanego 17.września ub.r.), moglibyśmy podchodzić do ok.1942. Tam bowiem wypada maksymalny zasięg formacji 121 (ozn. małe pomarańczowe prostokąty).
Prawdziwym wyzwaniem dla Byków - w razie ich dalszej ekspansji w stronę poziomu 2000 - byłaby strefa 1987-93, gdzie mamy naprawdę mocny opór, złożony z węzła di Napolego (zniesienia 38.2% i 61.8%) oraz zniesienia zewnętrznego 127.2%.
Jeśli kurs uda się na południe, to z kolei kluczowe mogłoby być pokonanie okolic 1850 pkt, gdzie wypada połowa wysokości dużej białej świecy z 17.lutego oraz równość ostatnich korekt w trendzie wzrostowym na D1.
Gdy spojrzy się z kolei na wykres miesięczny, to można zauważyć flagę prowzrostową, której mediana obecnie znajduje się w rejonie 2000 pkt, więc mogłaby faktycznie dodatkowo "przyciągać" kurs.
Widać też, że ewentualne pokonanie ostatnich dołków groziłoby przełamaniem lekko unoszącej się w górę, wieloletniej linii trendu (ozn. kolor zielony). To zaś mogłoby w konsekwencji prowadzić do ataku na minima z okresu wielkiej bessy 2007-09.
Zauważyć też można, że po dynamicznych spadkach zapoczątkowanych w maju ub.r. (po wynikach I tury wyborów prezydenckich) trudno przypuszczać, żeby rynek był w stanie odbić się "z jednej nogi" i rozpocząć dłuższe wzrosty. Bez uprzedniej budowy formacji odwrócenia trendu (jak to miało miejsce na przełomie roku 2011 i 2012) to mało prawdopodobne.
Co zdarzyło się w piątek w Mentoring & Trading Room-ie prowadzonym przez autora dla naszych czytelników? Najpierw próbowaliśmy wchodzić zaraz po otwarciu na wzrosty z celem w obrębie oporu 1900-06. Po szybkim dojściu kursu w te rejony czekaliśmy długo na przełamanie tego oporu, żeby kontynuować grę na zwyżki w kierunku 1915-16 i ewentualnie 1920+ (tam tak naprawdę występowały obok siebie dwa opory: 1921-23 i 1926-29). Rynek ostatecznie zatrzymał się "u wrót" do tej ostatniej "podwójnej" strefy. Tak więc grający konsekwentnie mogli mieć spore powody do radości.
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20 z platformy bossafx. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)