Podczas wczorajszej sesji pojawiły się doniesienia sugerujące, że członkowie EBC zastanawiają się, czy aby zapowiedziane pod koniec ubiegłego roku podwyżki stóp procentowych nie są zbyt agresywne. O ile podwyżka o 50 pb na najbliższym posiedzeniu jest raczej przesądzona, o czym zapewniała prezes EBC w ostatnich wystąpieniach, tak niewykluczone, że od marca tempo zaostrzania polityki spadnie do 25 pb. Taki scenariusz może potwierdzać dzisiejsza poranna wypowiedź Vileroy’a, który powiedział, że podwyżki mogą być mniejsze niż wcześniej zapowiadano. Dodał on także, że Europejski Bank Centralny zamierza zakończyć cykl podnoszenia stóp przed wakacjami. Doniesienia o możliwym spowolnieniu tempa podwyżek stóp procentowych w strefie euro doprowadziły wczoraj do wzrostów na europejskim rynku akcji, a także od cofnięcia na euro. Ruchy te zostały jednak szybko wymazane. Dziś o poranku euro umacnia się, a na głównych indeksach giełdowych ze Starego Kontynentu obserwujemy mieszane nastroje. Jeśli przyjąć założenie, że grudniowe zapowiedzi EBC są faktycznie przestrzelone i podwyżki nie będą tak wysokie, euro będzie miało przestrzeń na korektę, a indeksy giełdowe mogą mieć szansę na dalsze zwyżki.
Oprócz EBC, należy wspomnieć o Banku Japonii, który dziś rano podjął decyzję o poziomie stóp procentowych i nieco zamieszał na rynkach. Inwestorzy oczekiwali, że BoJ podejmie decyzję o zaostrzeniu polityki, podczas gdy decydenci zdecydowali o utrzymaniu ultra luźnej polityki. Stopy pozostały na dotychczasowym poziomie,podobnie jak dopuszczalny zakres odchyleń od celu dla 10-letnich rentowności. Nie trudno dziwić się więc błyskawicznej reakcji rynkowej - USDJPY wystrzelił niemal 300 pipsów w górę, podobnie jak japoński indeks Nikkei, który także wyraźnie się umocnił i zakończył sesję 2,5% wyżej. O ile prezes BoJ - Kuroda był gołębi podczas konferencji prasowej, tak należy zauważyć, że jego kadencja kończy się w kwietniu tego roku, a jego następca może mieć inne przekonania co rynków i stóp procentowych. Wracając do sytuacji na parze USDJPY, ruch w górę został wstrzymany na wysokości oporu przy 131,65, o którym pisaliśmy we wczorajszej analizie. Miejsce to wynikało z górnego ograniczenie szerokiego układu 1:1, który utrzymuje tendencję spadkową od października 2022 roku. Aktualnie kurs znajduje się już ponad 150 pipsów poniżej dziennego maksimum, co oznacza, że połowa ruchu wywołanego decyzją BoJ została już wymazana.
Patrząc na kalendarz makro, o poranku opublikowane zostały dane o inflacji CPI z Wielkiej Brytanii, które wypadły zgodnie z oczekiwaniami i nie wywołały większych zmian na kursie GBP. Po południu zaprezentowane zostaną z kolei finalne dane dotyczące inflacji CPI ze strefy euro, jednak ważniejsze dla rynku będą dane z USA. O godzinie 14:30 opublikowane zostaną dane o sprzedaży detalicznej i inflacji producenckiej, a o 15:15 poznamy dane odnośnie produkcji przemysłowej. Poza tym warto wspomnieć o wystąpieniach członków Fed (Harker, Bostic, Bullard, George, Logan) oraz o wynikach kwartalnych spółek z Wall Street.
Patrząc z kolei na polskiego złotego, ten traci dziś nieznacznie w ujęciu do funta, franka i euro, jednak umacnia się względem dolara. Skala ruchów nie jest jednak duża, a dalszy kierunek na parach z PLN może zależeć od tego czy EURUSD zdoła utrzymać się powyżej wsparcia przy 1,0800. Główna para walutowa zdołała już wymazać wczorajsze spadki i jeśli sentyment wzrostowy będzie kontynuowany, złoty może mieć szansę na umocnienie, co już widać w ujęciu z dolarem. Po godzinie 10:30 za funta trzeba zapłacić 5,3511 zł, za franka 4,7440 zł, za euro 4,7095 zł, a za dolara 4,3350 zł.