Coraz więcej, ale też w coraz bardziej niestety przerażający sposób - przemawia za tym, że bez interwencji lądowej na Bliskim Wschodzie - sprzymierzonych (z Rosją włącznie) już się zapewne nie obędzie. Piątkową falę terroryzmu, która wstrząsnęła Paryżem, Francją, a w rzeczywistością całym cywilizowanym światem, można bowiem interpretować jako swoisty „akcelerator” do rzeczonych operacji militarnych. W takiej sytuacji trudno byłoby nie oczekiwać braku presji na notowaniach ropy (w tygodniu WTI:–8,5%, Brent: –6,7%), a zwłaszcza złota (sieć: –0,5%, fixing: –0,6%, i „przy okazji” srebra (sieć: –3,5%, fixing: –4,5%), i to nawet przy prawdopodobnie aprecjonującym dolarze. W podobnym duchu wypowiadali się w niedzielny wieczór (naszego czasu) analitycy zza Atlantyku. Przypominający, że ataki z 11 września 2001 r. po początkowej awersji do ryzyka i spadków cen, wkrótce w przypadku np. ropy Brent przerodziły się w trwający przez 12 miesięcy ponad 50% rajd „na północ”. Z kolei „żółtemu metalowi” pomóc ma dodatkowo jeszcze bardziej teraz enigmatyczna decyzja w sprawie ewentualnego podwyższenia ceny pieniądza przez Rezerwę Federalną.
Katalizatorem bardzo znacznego, ubiegłotygodniowego spadku notowań paliw stała się wpierw wtorkowa prognoza Międzynarodowej Agencji Energii, w myśl której do 2020 r. ceny ropy mają pozostać na relatywnie niskim poziomie, a kurs w wysokości ok. 80 USD/bbl za baryłkę mamy oglądać dopiero pod koniec tej dekady. Potem po rynku zaczęły krążyć pogłoski o braku możliwości jakiegokolwiek porozumienia producentów ropy w sprawie ograniczenia jej wydobycia. Być może to prawda, lecz ten kto choć trochę interesuje się tym rynkiem wie, że bluff i „szumy informacyjne” to bardzo ważne jego instrumentarium. W listopadowym raporcie OPEC przewiduje, że w przyszłym roku ceny ropy mogą odzyskać swą dodatnią dynamikę, m.in. za sprawą wzrostu popytu w Azji, a zwłaszcza w Chinach i Indiach. Ponadto eksperci pracujący dla kartelu nie wykluczają też efektu mroźnej zimy, zwłaszcza w USA. Poza tym, doniesienia z rynku amerykańskiego wskazują, że czynne są tam obecnie 574 platformy wiertnicze wobec 1578 w tym samym czasie przed rokiem.
Niewykluczone, że w obliczu terrorystycznego ataku na stolicę Francji i różnych, a trudnych do przewidzenia - tego następstw, globalni inwestorzy ponownie łaskawszym okiem spojrzą na rynki Azji, a w szczególności Chin. To zaś może przełożyć się m.in. na wzrost notowań metali kolorowych. W poprzednim tygodniu: aluminium (–1,1%), cyna (+0,8%), cynk (–2,8%), miedź (Nowy Jork: –3,6%, Londyn: –3,7%), nikiel (–3,3%) ołów (–2,8%). Nastawienia inwestorów jest o tyle istotne, że np. na rynku miedzi - w obliczu ciągle pokaźnego importu ze strony Chin, „karty rozdają” teraz banki oraz fundusze, o czym wspominał też w tych dniach na łamach „Dziennika Gazety Prawnej”, prezes zarządu KGHM (WA:KGHM) Polska Miedź SA.
Prawdopodobne zaostrzenie sytuacji geopolitycznej w regionie Bliskiego Wschodu, może wywołać kolejną falę wzmożonych zakupów zbóż, tym bardziej, że są one teraz relatywnie bardzo tanie. W wyniku zeszłotygodniowych spadków: pszenicy („zwykła”: –5,1%, Kansas: –5,0%), kukurydzy (–3,8%), soi (fasolka: –1,3%, śruta: –2,3%), ryżu (–2,3%), ich ceny stały się jeszcze bardziej atrakcyjne. Potaniały też po części „koherentne” (paszowo) ceny „mięsa czerwonego”, tj. wołowiny (młode woły: –4,5%, bydło: –3,0%), wieprzowina: +1,9%.
Oprócz znajdującej się w nadmiarze kawy (Arabica: –4,8%, Robusta: –2,6%), co nie stoi w sprzeczności z tym, że może na zasadzie alternatywy inwestycyjnej zyskiwać, swoistą demonstrację siły pokazał w zeszłym tygodniu „koszyk mokka”. Notowania kakao podskoczyły w tym czasie o +4,1%, co spowodowane miało być obawami o nadmiar suchej aury w Zachodniej Afryce. Przed wszystkim jest to chyba efekt tego, że dla inwestujących w towary – kakao ciągle znajduje się wśród tzw. pierwszych wyborów. Podobnie postrzegany jest cukier (biały: +4,6%, trzcinowy: +3,9%), a w największym ostatnio stopniu sok pomarańczowy. W ciągu minionego tygodnia podrożał o +12,5, a na przestrzeni minionych 30 dni aż o 26,7%. Spokojnie, choć z lekkim ubiegłotygodniowym spadkiem (–0,7%) dryfuje bawełna.
Wojciech Szymon Kowalski
EFIX Dom Maklerski SA