Po dynamicznych spadkach z drugiej połowy grudnia i dotarciu indeksu syntetycznego złotego do historycznych minimów, miniony tydzień przyniósł kontynuację korekcyjnego odbicia na tym instrumencie z początku roku. Nie można jednak jeszcze mówić o zakończeniu deprecjacji złotego do głównych walut w średnim terminie.
INDEKS PLN
Miniony tydzień przyniósł próbę kontynuacji odbicia z początku roku, po tym jak w drugiej połowie grudnia 2014 oglądaliśmy dynamiczne cofnięcie na tym instrumencie w okolice poziomu historycznych minimów, poprzednim razem oglądanych w czerwcu 2012 (72,13 pkt.). Wzrostowy ruch korekcyjny, który wykształcił się na indeksie syntetycznym złotego w styczniu, póki co wygląda jedynie na krótkoterminowe odreagowanie. Biorąc pod uwagę dotarcie do tak ważnych wsparć oraz bardzo silne wyprzedanie na wskaźnikach impetu na danych dziennych w końcówce grudnia, istnieje duża szansa na kontynuację wzrostowej korekty przynajmniej do poziomu 72,80 pkt. (patrz wykres).
Notowania EUR/PLN zatrzymały się końcówce ubiegłego roku w strefie oporów kształtowanej przez maksima z czerwca 2013 i 2012 roku (4,3670 – 4,4290). Silne wykupienie oglądane na wskaźniku RSI w ujęciu dziennym i tygodniowym sprawiło, że wspomniana strefa oporów zatrzymała ruch wzrostowy. Od 29 grudnia oglądamy na tej parze spadkową korektę, która w zeszły piątek dotarła do okolic 61,8% zniesienia grudniowej fali wzrostowej (4,2450). Jej minimalny zasięg wyznaczają okolice poziomu 4,30 które już zostały osiągnięte (geneza na wykresie). Moim zdaniem pokonanie poziomu 4,2450 będzie stanowiło sygnał, że nie mamy do czynienia jedynie z krótkoterminowym ruchem korekcyjnym i otworzy to drogę do poziomu 4,1450 (grudniowe minima).
Silna aprecjacja dolara amerykańskiego do złotego była przez pierwszą połowę minionego tygodnia kontynuowana. Sprowadziło do kurs USD/PLN do poziomu 3,65 i jednocześnie pozwoliło to pokonać maksima z 2012 roku (3,60) i ustanowić pięcioletnie ekstrema. Z uwagi na silne wykupienie i negatywne dywergencje na wskaźnikach impetu w ujęciu dziennym cały czas bardzo prawdopodobne jest wykształcenie na tej parze głębszej korekty spadkowej. Może to jednak nastąpić dopiero po dotarciu do maksimów z 2009 roku i jednocześnie najwyższego poziomu od 10 lat – 3,91.
Umocnienie franka szwajcarskiego do złotego w grudniu sprawiło, że kurs tej pary znalazł się w końcówce roku blisko poziomu maksimów z maja 2012 roku (3,69). Sekwencja wzrostowa z genezą w czerwcu 2014 wyglądała na wypełnioną strukturę korekcyjną 5-3-5 w średnim terminie. Podobnie jak na pozostałych parach złotówkowych, skutkowało to cofnięciem na początku roku. W miniony piątek kurs CHF/PLN zatrzymał się blisko 61,8% zniesienia fali w górę z grudnia ubiegłego roku (3,5250). Wsparcie to stanowi maksymalny zasięg spadków, jeżeli mają one pozostawać korektą tej fali.
Nowe pięcioletnie maksima oglądaliśmy w zeszłym miesiącu na parze GBP/PLN, po tym jak kurs pokonał ekstrema z 2009 roku (5,57). Notowania nie zdołały jednak kontynuować ruchu w górę i od 29 grudnia oglądamy na tej parze spadkową korektę. W zeszłym tygodniu kurs dotarł do pierwszych wsparć (okolice 5,47), gdzie przebiega 38,2% zniesienie wzrostów z 16 grudnia (patrz wykres). Maksymalny poziom ruchu korekcyjnego wyznacza strefa 5,38 – 5,4180 (61,8% zniesienie wspomnianej wcześniej fali wzrostowej i listopadowy szczyt).
Karolina Bojko-Leszczyńska
EFIX Dom Maklerski S.A.