Przekaz jaki popłynął z komentarzy, które w trakcie weekendu pojawiły się w niemieckich mediach po zeszłotygodniowym pobycie prezydenta USA w Europie, nie powinien zbyt dobrze rokować parkietowi DAX w perspektywie kilku najbliższych sesji. Po tym jak w minionym tygodniu znajdował się w stanie przypominającym przedwakacyjną flautę (tj. –0,29 %). Jeśli jednak postawimy pytanie: czy aby na pewno można się było spodziewać więcej, w sytuacji gdy różnice, i to nie tylko na tle interesów gospodarczych, uwypukliły się przecież dużo wcześniej?
Przed prawie 90 laty Zygmunt Freud opublikował “Das Unbehagen in der Kultur”, w Polsce książce tej nadano tytuł: “Kultura jak źródło cierpień”, lecz nie brakuje głosów, że bliższy sednu poruszanych tam aspektów byłoby przetłumaczyć jako: “Poczucie obcości w kulturze”. Taki właśnie tytuł idealnie też pasowałby jako puenta do europejskiej wizyty głowy najważniejszego państwa globu w Europie.
Pragmatyczne społeczeństwa to jednak mają do siebie, że nie zwykły nastrojom chwili poddawać się zbyt długo. Tym bardziej, że czas przełomu miesięcy zazwyczaj implikuje określone formy aktywności wśród giełdowych graczy. Do głosu ponownie zatem powinny dojść argumenty ekonomiczne, a zwłaszcza te wskazujące na coraz lepszą koniunkturę w strefie euro.
W takiej sytuacji można by oczekiwać, że ogólna poprawa klimatu dotarłaby również tam, gdzie w ostatnich dniach było dość słabo, czyli do sektora motoryzacyjnego. W zeszłym tygodniu na wartości traciły papiery: BMW (–1,21%), Daimlera (–1,70%) i Volkswagena (DE:VOWG) (–3,63%). Największy, jak widać, regres ma za sobą koncern z Wolfsburga, a stało się to w rezultacie potwierdzenia się informacji o pozwach zbiorowych złożonych we Włoszech. Z drugiej strony, Volkswagen nie jest takim rozwojem sytuacji zaskoczony, co oznacza, że dieslowa sprawa wprawdzie jest rozwojowa, lecz zapewne w dość ograniczonym, tj. istotnie kontrolowanym zakresie. To natomiast, że gospodarza Białego Domu automobilowa nadwyżka w obrotach handlowych Niemiec z USA mocno uwiera nie jest problem niemieckiego sektora motoryzacyjnego, ale wyrazem jego siły, wyrosłej przede wszystkim z długoletnich efektywnych nakładów inwestycyjnych.
Innym obszarem parkietu, który został w minionym tygodniu objęty dotkliwym regresem, a wraz z oczekiwaną ogólną poprawą nastrojów może odreagować – są banki. Kurs Deutsche Bank spadł w omawianym czasie o –3,51%, a Commerzbank (DE:CBKG) o –1,74%. Zasadniczą przyczyną obniżenia się kapitalizacji był nawrót fali obaw dotyczących włoskiego sektora bankowego. Tego rodzaju przypływy i odpływy sentymentu rynkowego mają to do siebie, że nie trwają zbyt długo, a potem najczęściej przychodzi spodziewane odreagowanie.
Na przeciwległym biegunie ubiegłotygodniowych notowań, oprócz akcji Deutsche Lufthansy (+4,88%), do progresji których poniekąd można było się już przyzwyczaić (+39,28% od początku br.), silnie zyskiwały też walory Thyssen/Krupp (+4,09%). Stało się to w następstwie podnoszonej podczas pobytu D. Trumpa na Starym Kontynencie – kwestii wzrostu nakładów na budżety obronne wśród większości zachodnioeuropejskich członków NATO, w tym również w RFN. Skądinąd o takim scenariuszu wraz z polityczną narracją wokół papierów stalowo – zbrojeniowego koncernu pisaliśmy nie dalej niż w poprzednim komentarzu.
Zyskujące z kolei minionym tygodniu ceny spółek energetycznych, tj.: E.ON (+1,93%), RWE (+3,36%) oraz Linde Group (+3,38%) splotły się z wiedeńskim posiedzeniem OPEC, na którym kartel zdecydował o podtrzymaniu i przedłużeniu ograniczenia podaży o trzy kwartały. Warto tutaj jeszcze nadmienić, że w tych dniach, tj. w czwartek może się sporo wyjaśnić na temat fuzji Lindego z amerykańskim Praxairem, ponieważ w tym dniu zebrać się w tej właśnie sprawie rada nadzorcza monachijskiej spółki. Równolegle, co też nie jest bez znaczenia trwają ustalenia niemieckiego nadzoru na rynkiem finansowym (BaFin), a dotyczące wykorzystywania poufnych informacji o tej planach transatlantyckiej fuzji.
Plotki o różnych przymiarkach biznesowo – konsolidacyjnych przykleiły się w poprzednim tygodniu również do akcji ProSiebenSat 1, której kurs urósł o +2,25%. Bez względu na to, ile jest w tym wszystkim spekulacji prawdą jest, że także w Niemczech sektor mediów znajduje się w fazie konsolidacji. Katalizatorem tych procesów są także, jak i w innych branżach aspekty zmiany pokoleniowej.