Wpływ skandalu dotyczącego Volkswagena na ceny platyny i palladu
Skandal dotyczący firmy Volkswagen, który zepchnął notowania akcji VW do najniższego poziomu od niemal 4 lat, wpłynął także na notowania surowców. Odbił się on bowiem na cenach dwóch metali szlachetnych, szeroko wykorzystywanych w branży samochodowej: platyny oraz palladu. Oba kruszce są używane do produkcji katalizatorów samochodowych. Platyna jest wykorzystywana do produkcji katalizatorów w samochodach z silnikiem diesla, podczas gdy w samochodach z silnikiem benzynowym używa się do produkcji katalizatorów pallad, który jest tańszy, a ma podobne właściwości.
Skandal wokół VW dotyczył właśnie samochodów z silnikami typu diesel, dlatego negatywnie wpłynął on na notowania platyny. W ostatnich dniach cena tego kruszcu spadała bardziej dynamicznie niż ceny pozostałych metali szlachetnych.
Jednocześnie, zniechęcenie konsumentów do kupowania samochodów z silnikiem diesla może pozytywnie wpłynąć na ich zainteresowanie samochodami z silnikiem benzynowym. To zaś byłby czynnik zwiększający popyt na pallad. Wczoraj cena palladu wzrosła aż o 6,5%, stając się niekwestionowanym liderem na rynkach surowców.
W rezultacie, pojawiły się spekulacje dotyczące tego, czy notowania palladu nie zbliżą się do cen platyny. Obecnie platyna jest niemal o połowę droższa od palladu, ale biorąc pod uwagę tendencje na rynku samochodowym, ceny obu metali mogą się do siebie zbliżać. Warto przypomnieć, że pallad bywał już w przeszłości droższy od platyny. Ostatnim razem było to w 2001 r., kiedy to cena palladu poszybowała w górę na skutek obaw o dostawy tego surowca z Rosji.
Większy od oczekiwań spadek zapasów ropy w USA.
Wczoraj amerykański Departament Energii (DoE) podał swoje cotygodniowe wyliczenia dotyczące zmiany zapasów paliw w USA. Według środowego raportu, w minionym tygodniu zapasy ropy w USA spadły o 1,9 mln baryłek. To więcej niż oczekiwano (-1 mln baryłek). Jednocześnie warto wspomnieć, że raport Amerykańskiego Instytutu Paliw z wtorku pokazał jeszcze większy spadek, bo aż o 3,7 mln baryłek. Wczorajsze liczby zaprezentowane przez DoE mogły więc raczej rozczarować.
Cena ropy naftowej WTI wczoraj spadła o 4,2%. Nadal jednak w kontekście tego surowca można mówić o konsolidacji. Najbliższym poziomem wsparcia jest 44 USD za baryłkę – to silna bariera dla podaży.