Investing.com - Wieloletnia obsesja Donalda Trumpa na punkcie deficytu handlowego Stanów Zjednoczonych jest dobrze znana.
Od lat 80. XX wieku Trump przedstawia nierównowagę handlową, jako dowód na to, że inne kraje wykorzystują Amerykę. Jego pogląd utożsamia deficyty handlowe ze stratami finansowymi, podobnymi do bilansu firmy i pomaga wyjaśnić jego nacisk na cła i słabszego dolara.
Capital Economics argumentuje, że chociaż Trump ma rację, koncentrując się na deficycie handlowym, to jego rozumowanie jest błędne.
Deficyty handlowe z natury nie szkodzą dobrobytowi gospodarczemu. Zamiast tego często odzwierciedlają silny popyt konsumpcyjny.
>>> Gotowe strategie Investing co miesiąc rebalansują portfele i wyłaniają najlepsze akcje na rynku! Poniżej akcje Deutsche Telekom (ETR:DTEGn) które ProPicks AI dodał do portfela akcji lepszych niż DAX na początku 2023.
Inwestorzy którzy posłuchali tej strategii mogli osiągnać prawie 80% zwroty. Zobacz wszystkie strategie ProPicks!
Chcesz subskrybować InvestingPro? Zerknij w ten artykuł, aby uzyskać specjalny kod promocyjny dla czytelników naszego bloga.
Istnieje prawda w pomyśle, że duże deficyty zewnętrzne stanowią wyzwanie, którym należy się zająć - ale nie z powodu, w który wierzy prezydent Trump – stwierdzają specjaliści Capital Economics w poniedziałkowym raporcie.
Według firmy zajmującej się badaniami makroekonomicznymi, prawdziwe obawy związane z deficytem zewnętrznym Stanów Zjednoczonych wynikają z jego wielkości i trwałości. Deficyt na rachunku obrotów bieżących Stanów Zjednoczonych wynosi ponad 4% PKB, a kraj ten nie odnotował nadwyżki od prawie 35 lat.
Kluczową kwestią jest to, że Stany Zjednoczone zgromadziły znaczne zobowiązania zewnętrzne bez odpowiedniego wzrostu inwestycji.
Duże i trwałe deficyty na rachunku obrotów bieżących - i związana z nimi akumulacja zobowiązań zewnętrznych - sprawiły, że Stany Zjednoczone są zależne od utrzymania zaufania inwestorów zagranicznych – czytamy w raporcie Capital Economics.
Podczas gdy rola dolara, jako globalnej waluty rezerwowej pomogła utrzymać tę nierównowagę, międzynarodowa pozycja inwestycyjna netto Ameryki wynosi obecnie prawie -80% PKB.
Co więcej, Stany Zjednoczone nie generują już wyższych zwrotów ze swoich zagranicznych aktywów niż płacą za swoje zobowiązania, przyczyniając się do rosnącego deficytu dochodów z inwestycji.
Capital Economics ostrzega, że stałe pogarszanie się amerykańskiego deficytu bilansu płatniczego jest tykającą bombą zegarową dla gospodarki, ale także dla globalnych rynków finansowych.
Rozwiązanie tego problemu wymaga czegoś więcej niż tylko korekt walutowych. Korzystając z teoretycznego modelu znanego, jako Diagram Łabędzia, specjaliści Capital Economics wyjaśniają, w jaki sposób gospodarki osiągają równowagę wewnętrzną i zewnętrzną.
Stany Zjednoczone, ze swoim dużym deficytem na rachunku obrotów bieżących i presją inflacyjną, potrzebują słabszego popytu krajowego, aby przywrócić równowagę. Z kolei Chiny borykają się ze słabymi wydatkami konsumenckimi i ryzykiem deflacji, co oznacza, że potrzebują silniejszego popytu krajowego.
W idealnej sytuacji Stany Zjednoczone zajęłyby się nierównowagą poprzez zacieśnienie polityki fiskalnej, podczas gdy Chiny stymulowałyby konsumpcję wewnętrzną. Mogłoby to pomóc w przywróceniu równowagi globalnego handlu bez destabilizacji rynków finansowych.
Capital Economics jest jednak sceptyczny, że taka koordynacja się zmaterializuje.
Niestety, niechęć decydentów politycznych w Chinach do rozszerzenia wsparcia fiskalnego i zapał decydentów politycznych w USA do obniżania podatków - nie wspominając o bardziej fundamentalnych wyzwaniach związanych z koordynacją polityki między Pekinem a Waszyngtonem - oznaczają, że szanse na to, że tak się stanie, są bliskie zeru.
Jednak najważniejszym spostrzeżeniem w Diagramie Łabędzia jest to, że jakikolwiek wielki targ" w celu rozwiązania globalnej nierównowagi, który koncentruje się wyłącznie na dostosowaniu waluty, raczej nie przyniesie większych owoców - podsumowała firma w raporcie.