ROPA NAFTOWA
Ciąg dalszy wzrostowego odreagowania na rynku ropy naftowej.
Wczorajsza sesja na rynku ropy naftowej upłynęła pod znakiem przewagi kupujących. Cena tego surowca w Stanach Zjednoczonych wyraźnie wzrosła, przekraczając na nowo poziom 48 USD za baryłkę, a dzisiaj rano kontynuuje ruch w górę. Z kolei notowania europejskiej ropy Brent dzisiaj zbliżają się już do bariery 50 USD za baryłkę.
Najważniejszą przyczyną obserwowanego obecnie wzrostu cen ropy naftowej jest czysto techniczne odreagowanie po wcześniejszych dynamicznych spadkach. Jednak kupującym sprzyjają obecnie także niektóre kwestie fundamentalne. W Norwegii trwają właśnie negocjacje płacowe pomiędzy firmami wydobywczymi a pracownikami kilku dużych pól naftowych w tym kraju. Jeśli kompromis nie zostanie osiągnięty do piątku, to w sobotę prawdopodobnie rozpocznie się zapowiadany przez związki zawodowe strajk, który może obniżyć produkcję ropy naftowej w Norwegii nawet o 18%.
Dodatkowym czynnikiem sprzyjającym stronie popytowej był wczorajszy raport Amerykańskiego Instytutu Paliw, tradycyjnie opublikowany we wtorek wieczorem. W raporcie tym podano, że zapasy ropy naftowej w USA w minionym tygodniu spadły o 3,9 mln baryłek, co stanowiło większą zniżkę niż oczekiwano jeszcze na początku tygodnia (-2,4 mln baryłek). W kwestii zapasów inwestorzy wyczekują jednak przede wszystkim dzisiejszego raportu Departamentu Energii (planowana publikacja o 16.30 polskiego czasu), który bazuje na większej ilości danych.
W krótkoterminowej perspektywie potencjał do wzrostu cen ropy naftowej wciąż istnieje. W przypadku cen ropy WTI najbliższymi poziomami oporu są okolice 49 i 50 USD za baryłkę. Dużo jednak zależy nadal od kwestii związanych z Brexitem – chociaż od piątku nastroje inwestorów się wyraźnie poprawiły, to proces wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej wciąż jest pełen niepewności, co prawdopodobnie będzie ciążyć notowaniom ropy naftowej w kolejnych tygodniach.
BAWEŁNA
Duży popyt na bawełnę w Chinach.
Kwestia Brexitu okazała się w zasadzie nieistotna dla inwestorów na rynku bawełny. Notowania tego surowca w USA od kilku miesięcy pozostają pod presją popytu, związaną z powolną zmianą długoterminowych fundamentów na tym rynku.
W kontekście ostatnich kilku lat notowania bawełny wyraźnie spadały, co wiązało się nie tylko z ogólnymi przecenami na rynkach towarów rolnych, lecz także z polityką Chin. W wyniku działań poprzednich władz, rezerwy bawełny w Państwie Środka urosły do absurdalnych rozmiarów, w rezultacie czego w ostatnich latach nowe władze zaczęły je wyprzedawać na globalnym rynku, spychając ceny tego surowca w dół. Obecnie jednak potencjał do sprzedaży bawełny przez władze Chin się już wyczerpuje, a dodatkowo pojawiają się sygnały świadczące o dużym popycie na ten surowiec ze strony chińskiego przemysłu tekstylnego. Na wczorajszej aukcji sprzedano bez problemu 21,7 tysięcy ton bawełny po cenie wyższej niż na wcześniejszych aukcjach.
Poprawa sytuacji w Chinach wspiera kupujących na rynku bawełny, ale warto pamiętać, że stoją oni przed dwoma wyzwaniami. Pierwszym z nich jest duża planowana produkcja tego surowca w Stanach Zjednoczonych, zaś drugim jest techniczny opór w okolicach 66,00-66,50 centów za funt, ograniczający potencjał wzrostu cen bawełny w krótkoterminowej perspektywie.