Wydarzeniem wczorajszej sesji była publikacja danych o inflacji z USA za styczeń. Zarówno w przypadku wskaźnika CPI, jak i bazowego CPI, odnotowane zostały wyższe wartości niż miesiąc wcześniej (przebiły one także oczekiwania analityków). Inflacja CPI wzrosłą do poziomu 7,5%, podczas gdy oczekiwano 7,3%!
Warto zauważyć, że jest to najwyższy odczyt od 1982 roku, co powinno wspierać normalizację polityki monetarnej przez Fed. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że po dzisiejszych danych, marcowa podwyżka stóp procentowych jest pewna (niektórzy analitycy są nawet zdania że może to być 50 punktów bazowych zamiast 25). Powinna to być oczywiście negatywna wiadomość dla indeksów giełdowych i pozytywna dla dolara. Niemniej, jak się okazało, reakcja po danych - choć dynamiczna, to była chwilowa. Następnie po rozpoczęciu sesji na Wall Street dolar znalazł się pod presja, przez co notowania EURUSD ustanowiły nowe lokalne maksima, a indeksy giełdowe wymazały niemal całe spadki, który pojawiły się po 14:30.
Może Cię zainteresować: Fed: podwyżka stóp o 0,50% w marcu po szoku CPI
Ostatecznie sesja w Europie zakończyła się wczoraj mieszanie. Niemiecki indeks giełdowy DAX zakończył dzień nieznacznie powyżej poziomu odniesienia i zyskał 0,05%. Z kolei londyński FTSE100 dodał 0,38%, a francuski CAC40 stracił 0,41%. Na czerwono zakończyła się także sesja na GPW, gdzie indeks WIG20 stracił około 1%. Co prawda WIG20 pozostaje powyżej poziomu 2200 pkt, niemniej dzisiejsze zamknięcie dnia nie wygląda najlepiej, na interwale D1 pojawiła się formacja objęcia bessy, która zazwyczaj zapowiada spadki. Jeśli chodzi o poszczególne spółki z polskiego indeksu blue chipów, jedynie 2 walory zdołały zamknąć dzień wyżej, były to KGHM (WA:KGH) z wynikiem +4,3% i PGNiG (WA:PGN), który zyskał 1,33%. Najmocniej straciły dziś z kolei akcje LPP (WA:LPPP) i CCC (WA:CCCP), gdzie przecena przekroczyła 2%.
Jeśli chodzi o rynek amerykański, wczorajsza sesja rozpoczęła się od sporych luk spadkowych, co miało związek z publikacją wspomnianych danych o inflacji. Najdotkliwsze cofnięcie zanotował technologiczny Nasdaq, który jest najbardziej wrażliwy na podwyżki stóp procentowych w USA. Jednak mimo słabego rozpoczęcia handlu, niemal cały ruch spadkowy został już wymazany.
W momencie przygotowywania tego komentarza spadki na S&P500 sięgają 0,35%, z kolei Nasdaq i Dow Jones tracą około 0,15%. Na plus wyróżnia się natomiast indeks zrzeszających spółki o mniejszej kapitalizacji - Russell 2000, który zyskuje ponad 1%.