Kiedy nadejdzie czas na zmianę lidera?

Opublikowano 03.04.2013, 14:31

Od początku roku w USA indeksy wzrosły już o ponad 10 proc. Trudno będzie o utrzymanie takiego tempa w kolejnych kwartałach, stąd stagnacja lub cofnięcie tego rynku w horyzoncie sześciu miesięcy wydaje się nieuniknione. Pretekstem do tego mogą stać się sygnały ograniczania ekspansywnej polityki pieniężnej. Czy ograniczony potencjał Wall Street skłoni inwestorów do zakupów w Europie? Na razie zniechęca do tego wciąż niepewna sytuacja polityczna Włoch.


Pierwszy kwartał 2013 – giełdy w USA i Japonii liderami wzrostu

Koniec pierwszego kwartału to dobra okazja do pierwszego podsumowania i analizy zachowania rynków akcji od początku 2013 roku. O ile końcówka ubiegłego roku była udana dla większości rynków akcyjnych, o tyle początek 2013 roku mocno poróżnił światowe giełdy. Najwięcej powodów do zadowolenia mogą mieć inwestorzy aktywni na giełdzie w Tokio. Japoński Nikkei zyskał w minionym kwartale blisko 20 proc. Determinacja nowego rządu oraz banku centralnego we wspierania przemysłu poprzez luźną politykę pieniężną (skutkującą osłabieniem jena) została przez inwestorów potraktowana bardzo poważnie. Żeby Nikkei mógł kontynuować wzrosty, decydenci będą musieli wykazać się konsekwencją we wdrażaniu ekspansywnej polityki. W przypadku inwestycji w japońskie akcje, należy pamiętać, że tak duże zyski odnotowane zostały jedynie w jenach. Zyski w innych walutach, z uwagi na silne osłabienie jena, były mniejsze (w dolarze o około 8 proc., a w złotym ok. 2 proc. mniej).

Dobre nastroje panują także na Wall Street, która tradycyjnie okazała się niewrażliwa na problemy Starego Kontynentu. Amerykański indeks S&P 500 zarobił w I kwartale ponad 10 proc. i znalazł się najwyżej w historii, pomimo tego, że sytuacja budżetowa USA jest najgorsza od wielu lat, a Demokraci i Republikanie wciąż nie mogą dojść do porozumienia, co skutkuje przedłużającym się impasem. Dla Wall Street ważniejsze jest jednak zachowanie Rezerwy Federalnej, która prowadząc niekonwencjonalną politykę pieniężną (rekordowo niskie stopy połączone z programem skupu aktywów QE3) wzięła na siebie zadanie wspierania ożywienia gospodarki po kryzysie. Systematyczna poprawa sytuacji na rynku pracy oraz nieruchomości stanowi dobry prognostyk dla trwałości tego ożywienia. Odnotowane tempo wzrostu (giełdy) będzie trudne do utrzymania w kolejnych kwartałach, stąd stagnacja lub cofnięcie tego rynku w horyzoncie sześciu miesięcy wydaje się nieuniknione. Pretekstem do tego, poza pogorszeniem wskaźników wyprzedzających koniunkturę (o tym w dalszej części komentarza) mogą stać się sygnały wycofywania się z ekspansywnej polityki pieniężnej. Zakładając, że Fed nie wyleje dziecka z kąpielą i nie odłączy zbyt wcześnie finansowej kroplówki, cofnięcie na Wall Street wywołane perspektywą ograniczenia skupu aktywów będzie dobrą okazją do kupna amerykańskich akcji.

Mniej powodów do radości mają inwestorzy w Europie (w tym w Polsce szczególnie). Giełdy w krajach o największych gospodarkach strefy euro zakończyły kwartał w okolicach zera lub na niewielkich plusach (niemiecki DAX i francuski CAC40 prawie 2,5 proc. zysku). Widoczne na horyzoncie światełko w tunelu, w postaci perspektywy poprawy koniunktury stanowiło za słabą kartę w rękach byków w porównaniu z zawirowaniami na Cyprze i kryzysem politycznym we Włoszech. Europa jest o tyle niewdzięczna dla inwestorów, że zależność pomiędzy polityką i rynkami jest tutaj wyjątkowo silna, co utrudnia podejmowanie decyzji inwestycyjnych. Pomimo pogorszenia w ostatnim czasie sentymentu wokół Eurolandu, scenariusz poprawy koniunktury w drugiej połowie roku uważałbym nadal za aktualny (choć rośnie ryzyko jego odsunięcia w czasie). Tym samym brak jest podstaw do obstawiania spadków w Europie w horyzoncie dłuższym niż kilka miesięcy. Szanse dla rynków w Europie stanowi także możliwe przesunięcie kapitału zza Oceanu, gdzie mocne wzrosty indeksów z ostatnich miesięcy ograniczają atrakcyjność rynku od początku roku. Otwarta pozostaje kwestia dna korekty. Szerzej o tym w dalszej części komentarza.


Włochy bez koalicji

Zakończona niepowodzeniem misja tworzenia koalicji przez lidera lewicy nie wróży zbyt dobrze Włochom. Bardzo prawdopodobne, że niepewność wokół tego kraju może przeciągnąć się o kolejne miesiące. Patrząc na zachowanie rynku długu tego kraju widać wyraźnie, że inwestorzy nie reagują już tak nerwowo na zawirowania polityczne, jak jeszcze przed rokiem. Z tego względu nie oczekiwałbym scenariusza głębokiej korekty na kształt spadków z sierpnia 2011 i kwietnia 2012 roku. Bardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz, w którym trzecia gospodarka strefy euro będzie hamulcem dla rynków całego regionu, który wymusi kilkumiesięczny trend boczny.


Wskaźniki sentymentu

Niepokojący sygnał, jaki napłynął na rynki w ostatnich dniach stanowią odczyty wskaźników sentymentu po obydwu stronach Atlantyku. Wyraźny spadek indeksu ISM dla przemysłu z 54,2 pkt do 51,3 to może zbyt mało, aby odwołać scenariusz kontynuacji ożywienia w USA, ale pogarsza on samopoczucie byków. Negatywny wydźwięk tego odczytu potwierdza także odczyt Chicago PMI, obrazujący nastroje w przemyśle okręgu Chicago. Spadek indeksów PMI odnotowały także gospodarki europejskie. W ich przypadku cały czas znajdujemy się w strefie oczekiwanego spadku aktywności gospodarczej (poniżej 50 pkt). Niestety dopiero kolejne odczyty wskaźników PMI dadzą nam odpowiedź, czy jesteśmy w fazie korekty nastrojów, czy też ich pogorszenie ma trwalszy charakter. Póki co otrzymaliśmy sygnał, który przemawiać będzie za kontynuacją korekty na rynkach w Europie i realizacji zysków w USA.


Indeksy USA & Europa – sytuacja techniczna

Indeks S&P 500 pokonał w minionym tygodniu historyczny szczyt w cenach zamknięcia, co zostało odnotowane w serwisach informacyjnych. Nadal nie został przebity szczyt intraday (wykres 1., czerwona linia) i biorąc pod uwagę kiepskie odczyty wskaźników sentymentu, niewykluczone, że w najbliższym czasie opór ten okaże się skuteczny. Za takim scenariuszem przemawiają także wyraźne dywergencje wskaźników RSI oraz MACD na danych dziennych (wykres 2.). Dla graczy krótkoterminowych, z uwagi na bliskość kluczowych oporów, wykupienie oraz wspomniane dane makro, amerykański rynek nie wydaje się być przy obecnych poziomach dobrą okazją do gry na wzrosty.


Inaczej wygląda sytuacja na Starym Kontynencie, gdzie duża część indeksów dotarła do pierwszych istotnych wsparć, od których dzisiaj dość dynamicznie się odbija. To co może zniechęcać do łapania okazji na dołączenie do trendu, to słaby sentyment spowodowany głównie sytuacją na Cyprze i we Włoszech. O ile sam czynnik cypryjski wydaje się niegroźny (z uwagi na niewielką skalę problemu) i najprawdopodobniej już nieistotny (zawarte porozumienie), o tyle problem Włoch trudno zbagatelizować. Biorąc to pod uwagę gracze krótkoterminowi mogą rozważyć grę pod odbicie od wsparć, ale z blisko postawionymi zleceniami obronnymi. Ich poziomy mogą być powiązane z liniami trendu przedstawionymi na wykresie indeksu DAX (wykres 3.) i CAC40 (wykres 4.).



Andrzej Nowak
EFIX Dom Maklerski

Najnowsze komentarze

Wczytywanie kolejnego artykułu...
Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2025 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.