Drugą połowę 2021 roku z pewnością nie można zaliczyć do udanych dla polskiego giganta wydobywczego. Od mniej więcej maja 2021 notowania KGHM (WA:KGH) znajdują się w ramach trendu spadkowego, który jest jednocześnie odreagowaniem długoterminowego trendu wzrostowego. Obecnie strona podażowa testuje kluczowy obszar zlokalizowany w rejonie cenowym 140 zł. Obrona tego rejonu może być punktem wyjścia do zakończenia korekty i powrotu do wzrostów, które mogą zostać wsparte przez kontynuację impulsu popytowego na miedzi.
Zmiana władzy w Chile zagrozi interesom KGHM?
Pod koniec zeszłego roku odbyły się wybory prezydenckie Chile. Zarząd KGHM z pewnością z uwagą śledził doniesienia z Ameryki Południowej, z racji tego, iż polski wydobywca miedzi jest współwłaścicielem kopalni miedzi Sierra Gorda, gdzie posiada 45% udziałów. Ostatecznie zwyciężył kandydat lewicy Gabriel Boric, który w wieku 35 lat został najmłodszym prezydentem w historii kraju. Nowy prezydent w wygłoszonym orędziu potwierdził chęć realizacji swoich obietnic wyborczych, które zakładają m.in. zmniejszenie nierówności społecznych poprzez większe opodatkowania dużych firm oraz najbogatszych. Dużo bardziej groźne w kontekście spółki są jednak zapowiedzi o ochronie środowiska naturalnego, które mogą uderzyć przede wszystkim w sektor wydobywczy. W tej sytuacji nic dziwnego, że polski potentat nie jest skory do wykupu pakietu większościowego. Na fali tego wydarzenia, notowania KGHM rozszerzyły korektę, jednocześnie testując wspominany wcześniej poziom 140 zł za akcję.
Pomimo niekorzystnego rozstrzygnięcia w Chile, kurs KGHM w dalszym ciągu może być wspierany przez notowania miedzi, które w ostatnich tygodniach wyraźnie zyskują.
Rysunek 1. Analiza techniczna, miedź
Aktualnie cena metalu zmierza w okolice kolejnego okrągłego poziomu oporu w rejonie cenowym 9800 funtów. Przy ewentualnej korekcie pierwszym celem dla niedźwiedzi powinien być obszar 9700 funtów, gdzie dodatkowo wypada długoterminowa linia trendu wzrostowego.
KGHM zwiększa udział energii odnawialnej
Polityka energetyczna KGHM powoli wpisuje się w ogólnoeuropejski trend odchodzenia od tradycyjnych źródeł energii na rzecz OZE. Zgodnie z planami do 2030 roku 50% zapotrzebowania na prąd ma pochodzić ze źródeł odnawialnych. W tym celu spółka ogłosiła przetarg na dostarczanie energii z gwarancją jej pochodzenia właśnie z OZE. Zgodnie z komunikatem oczekiwane jest dostarczanie co najmniej 4,7 GWh rocznie. Aktualnie polski potentat wydobywczy pokrywa ok. 1/4 zużycia ze źródeł własnych.
Kolejnym elementem przyjętej strategi jest budowa małych reaktorów nuklearnych, które również mają być istotnym punktem w miksie energetycznym. Technologię ma dostarczyć amerykańska firma NuScale Power. Pomimo tak optymistycznej wizji, trzeba też zwrócić uwagę na drugą stronę medalu i koszty, jakie spółka poniesie w związku z transformacją. OZE są w dalszym ciągu mniej opłacalne niż tradycyjne energonośniki, tak więc inwestorzy z pewnością będą oczekiwać prezentacji pełnego rachunku kosztów, jakie będą poniesione w kolejnej dekadzie na zielone inwestycje.
Uda się obronić kluczowe wsparcie?
Obecnie ważą się losy notowań w kontekście krótkoterminowym, w związku z testem kluczowego wsparcia w rejonie cenowym 140 zł za akcję. Jak na razie nie widać zdecydowanej reakcji byków, co może być sygnałem do przełamania i kontynuacji ruchu w kierunku południowym.
Rysunek 2. Analiza techniczna KGHM
Materializacja scenariusza kontynuacyjnego powinna znieść kurs co najmniej w okolice strefy popytowej 120 zł. Potencjalna obrona może przynieść impuls wzrostowy z pierwszym celem w pobliżu lokalnego oporu znajdującego się na poziomie 165 zł. Powrót do wzrostów w obecnej sytuacji wydaje się możliwy tylko w sytuacji faktycznej kontynuacji trendu popytowego kursu miedzi.
Autor: Damian Nowiszewski