Każde giełdowe otwarcie jest ostatnio bardzo nerwowe z uwagi na dramatyczny dla byków przebieg sesji w USA. Jednak indeks strachu jest na poziomie 30 pkt. czyli niepokój inwestorów jest dużo mniejszy niż na początku pandemii czy też kryzysu z 2008 r.
Indeks strachu, czyli VIX to wskaźnik oczekiwanej przez inwestorów zmienności notowań spółek amerykańskich (S&P500), oparty na wycenach opcji. Im wyższe są wartości tego indeksu, tym większy strach panuje na rynku i – paradoksalnie - tym więcej okazji do kupna przecenionych akcji.
- Większość amerykańskich indeksów giełdowych znajduje się już w tak zwanej technicznej recesji, ponieważ indeksy te w krótkim czasie znalazły się o 20% poniżej szczytu – mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, ekspert XTB (WA:XTB). – Zwykle takie korekty kończyły się przy spadkach na poziomie 30%.
Amerykańskie indeksy kontynuują wyprzedaż. Nasdaq zbliża się do granicy 12 000 punktów. Spadają też S&P500 i Dow Jones. Słabo radził sobie niemiecki DAX, który stracił. Minimalnie lepiej zachowywał się z kolei polski WIG20. Indeksowi udało się utrzymać granicę 1800 punktów.
Teraz warto patrzeć na zwykle mniej popularne dane, przykładem są koszty zabezpieczenia, które są najniższe od marca 2021 r.
- To może pokazywać, że większość zlewarowanych pozycji już została zamknięta, a więc rynek może zacząć poszukiwania okazji inwestycyjnych – komentuje ekspert XTB. - Wskazania indeksu strachu też dają nadzieje na ożywienie.
Koszty zabezpieczenia to koszty związane z kupieniem opcji. Jeżeli są one bardzo niskie może to oznaczać, że giełdowe notowania są już bardzo bliskie „dołka”.
Jednocześnie inwestorzy obawiają się jednak, że każde kolejne odbicie z ostatnich dni to jednak tylko „efekt odbicia zdechłego kota”, to określenie stało się ostatnio bardzo popularne, w żargonie analityków to przejściowe, któtkotrwałe zjawisko kończące się powrotem do wcześniejszego trendu.
Na inwestorach bardzo duże wrażenie zrobiło gwałtowne osłabienie kryptowalut. Kryptowaluty tracą bo inwestorzy szukają płynności. Na pewno złudzeniem byłoby oczekiwanie, że coiny chronią przed recesją.
Nastroje inwestorów są teraz bardzo zmienne, choć nie są jednak bardzo złe.