W piątek minęło dokładnie 100 dni od rozpoczęcia „trzydniowej, specjalnej operacji wojskowej”, czyli bandyckiej napaści Rosji na Ukrainę, będącej naruszeniem integralności granic i złamaniem prawa międzynarodowego. Również w piątek, rada UE przyjęła szósty pakiet sankcji przeciwko Rosji.
Obejmuje on m.in. zakaz importu rosyjskiej ropy do EU, co w praktyce oznacza ograniczenie importu rosyjskiej ropy do końca roku o ok. 90 proc. Odcięte zostały również od systemu SWIFT kolejne rosyjskie banki. Indywidualne sankcje nałożone zostały na osoby odpowiedzialne za zbrodnie wojenne m.in. w Buczy i Mariupolu.
Media donoszą o stanie zdrowia Putina. Powołując się na ustalenia izaraelskiego dziennikarza Marka Kotylarsky’ego piszą o tym, że prezydent Federacji Rosyjskiej ma cierpieć na raka trzustki, i że Kreml szykuje się na czarny scenariusz. Może to być jednak myślenie życzeniowe. Putin miał już przejść jedną skomplikowaną operację, ma być zastępowany przez sobowtóra, a nawet został już pochowany. Jakie są fakty, na ten moment nie wiadomo.
Wiadomo natomiast, że bezsensowna wojna Putina prowadzi Rosję na skraj bankructwa po raz pierwszy od 1917 roku. Niedawno uregulowane zostały zobowiązania wobec zagranicznych inwestorów. Nie zostały one spłacone w terminie, a w ciągu 30-dniowego okresu karencji. Inwestorzy domagają się w związku z tym 1,9 mln USD karnych odsetek. Przewiduje się, że w ciągu najbliższego roku Rosja zbankrutuje na 90 proc.
Pomimo coraz ostrzejszych sankcji i dużego wsparcia dla Ukrainy, w dalszym ciągu nie jest możliwe wykluczenie czarnych scenariuszy. Trwają obecnie zacięte walki, w których obie strony ponoszą duże straty. Rosja powoli, ale jednak, przesuwa się do przodu. Wiele zależy od zbliżającej się ofensywy Ukraińców. Jednak w dalszym ciągu istnieje ryzyko zamrożenia konfliktu na kolejne kilka lat, a gdy Rosja odbuduje potencjał militarny, odmrożenie jego z jeszcze większą intensywnością.
W ramach wzmacniania polskiej obronności, minister obrony Mariusz Błaszczak ogłosił pod koniec maja plan zakupu 500 zestawów wyrzutni M142 HIMARS. Są to lekkie, wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet o wysokiej mobilności, a konflikt w Ukrainie pokazuje zasadność zakupu tego typu uzbrojenia.
Sytuacja żywnościowa komplikuje się
Skutkiem ubocznym napaści Rosji na Ukrainę jest blokada handlu zbożem, paszami i olejem. Ceny tych surowców idą gwałtownie w górę, dokładając się do rosnącej na całym świecie inflacji, ale przede wszystkim – do wzrostu zagrożenia głodem w biedniejszych częściach świata – przede wszystkim w Afryce, gdzie już teraz spichlerze zaczynają świecić pustkami.
Zakłócenia w dostawie pszenicy i nawozów stawiają w obliczu katastrofy żywnościowej takie kraje jak Etiopia, Somalia czy Kenia, w których występuje obecnie również susza. Czad ogłosił stan wyjątkowy. ONZ ostrzega, że już ok. 13 mln ludzi boryka się z poważnym głodem w tzw. „Rogu Afryki”. Kraje afrykańskie importowały 44 proc. swojej pszenicy z Rosji i Ukrainy. Afrykański Bank Rozwoju informuje o 45-procentowym wzroście cen pszenicy na kontynencie. Spada także lokalna produkcja, gdyż afrykańscy rolnicy muszą płacić 300 proc. więcej za nawozy.
Inflacja bije kolejne rekordy
Majowy odczyt inflacji wskazuje, iż ceny rosły w tempie 13,9 proc. rocznie. Jest to najwięcej od 25 lat. I prawdopodobnie nie ma, póki co podstaw, by mówić o potencjalnym zakończeniu wzrostu. Przynajmniej nie w tym roku. Podnoszone, w ramach walki z inflacją, stopy procentowe, przekładają się na rosnące raty kredytów. Spada też liczba wniosków o przyznanie kredytów hipotecznych. Jednak chcący kupić mieszkanie nie powinni się cieszyć – ceny nieruchomości będą rosły nadal z uwagi na rosnące ceny materiałów, a także pensje budowlańców.
Metale szlachetne
Na rynku złota zaskakująco spokojnie. Cena złota w ujęciu dolarowym notuje wzrosty od połowy maja. W rodzimej walucie nadal mamy trend spadkowy, co wynika z umacniania się polskiej złotówki względem dolara. Sytuacja analogicznie rysuje się na srebrze – w dolarze rośnie, w złotówce lekko spada.
Wobec sytuacji na świecie oraz wszelkich prognoz dotyczących czynników ryzyka jak wojna, głód i inflacja, obecna cena złota zdaje się zachęcać do uzupełnienia swoich zapasów. Złoto tradycyjnie uważane jest za instrument chroniący oszczędności przed inflacją oraz przed zawirowaniami natury gospodarczej.