Kurs złotego w 2024 r. może kontynuować hossę
Notowania złotego mają za sobą zmienny rok, podczas którego wartość złotego dryfowała w zależności od globalnego sentymentu. Pierwszy i drugi kwartał roku charakteryzowały się zdecydowaną poprawą sentymentu, która wynikała przede wszystkim z rynkowych oczekiwań wobec obniżek stóp procentowych największych banków centralnych.
Następnie w III kwartale, który upłynął pod znakiem kampanii wyborczej w USA, kurs złotego zaczął mocno tracić na wartości, a na świecie do głosu doszły jastrzębie z amerykańskiej Rezerwy Federalnej oraz Europejskiego Banku Centralnego.
Dopiero 24 września 2024 r. okazał się na wykresie PLN datą graniczną, która wskazała na wolniejsze tempo obniżek stóp procentowych w USA, wynikające z lepszych danych makroekonomicznych.

To właśnie ten czynnik w połączeniu z niepewnością związaną z Donaldem Trumpem spowodował zdaniem Marka Rogalskiego zadecydował o zmianie dotychczasowego trendu na parach z PLN.
Wcześniej polska waluta mocno korzystała z jastrzębiej retoryki Rady Polityki Pieniężnej, która opierała się presji na kolejne obniżki stóp procentowych. Marek Rogalski uważa jednak, że temat cięć wróci już jesienią tego roku, doprowadzając do wyprzedaży PLN, wcześniej powinna czekać nas jednak długa faza wzrostów.
– I połowa minionego roku przyniosła wyraźnie odreagowanie słabości kursu złotego, co wynikało nie tylko z stosunkowo dobrych danych lokalnych, ale także jastrzębiej polityki polskiego banku centralnego oraz rosnących oczekiwań wobec obniżek stóp na Zachodzie. Uważam więc, że do wakacji 2025 r. kurs złotego może powrócić do wzrostów na fali kolejnych jastrzębich zapowiedzi prof. Glapińskiego, później wróci temat obniżek i prawdopodobnie wyprzedażowa powtórka z 2024 r.- powiedział w programie analityk Marek Rogalski.
Zdaniem eksperta 2025 r. będzie czasem wielu zaskoczeń, między innymi w USA, gdzie polityka Donalda Trumpa może negatywnie odbić się na gospodarce Stanów Zjednoczonych, prowadząc do szybszych obniżek stóp procentowych. W takim scenariuszu kurs USD/PLN może w I połowie 2025 r. wrócić w rejon 4 zł i od czasu do czasy wybijać go dołem.

Z kolei euro wciąż ma potencjał do spadków, dlatego nie można wykluczyć, że na skutek bardziej gołębiego Europejskiego Banku Centralnego wspólna waluta znajdzie się na nowych minimach przy 4,15 zł.
– Temat zakończenia/zamrożenia wojny na Ukrainie może bardzo pomóc złotemu w I połowie roku. Podobnie wzmocni go jastrzębia postawa Rady Polityki Pieniężnej, która nie rozważa jeszcze obniżek stóp procentowych w Polsce. Co więcej, po pierwszym szoku związanym z decyzjami Donalda Trumpa rynek powinien złapać oddech i przyzwyczaić się do nowego prezydenta, co także może umożliwić wznowienie rajdu PLN. Jeśli chodzi o kurs euro, to nie zdziwiłbym się, gdyby rynek wybił dołem wsparcie 4,25 zł i korzystając z nowego rozpędu ustanowił nowe dno w rejonie 4,20 – 4,15 zł. To może pojawić się do wiosny 2025 r., pod koniec roku spodziewam się euro bliżej 4,35 – 4,40 zł – dodał Marek Rogalski.