Goldman Sachs (NYSE:GS) mówi jasno: go for gold, kupujcie złoto! Wedle jednego z największych banków inwestycyjnych świata, cena kruszcu na początku przyszłego roku może sięgnąć 2 700 dolarów za uncję. Co wpłynie na wzrost notowań?
Ubiegły tydzień na rynku złota minął pod znakiem delikatnej korekty, a właściwie konsolidacji ceny w okolicach 2,5 tys. dolarów amerykańskich za uncję. I od kursu na tym właśnie poziomie kruszec zaczął również kolejny tydzień.
Aktualnie wszystkie oczy skierowane są na Fed i na to, co wydarzy się na wrześniowym posiedzeniu. Obniżka stóp procentowych w USA jest przesądzona, otwarte pozostaje jedynie pytanie, na jak mocne cięcie zdecyduje się amerykańska Rezerwa Federalna.
Goldman Sachs mówi: go for gold!
Z kolei jeden z największych banków inwestycyjnych świata, czyli Goldman Sachs, jedną ze swoich ostatnich rekomendacji zatytułował “Go for Gold”. To bardzo mocna deklaracja, co - w przypadku tego banku - jest rzadko spotykane przy ich rekomendacjach finansowych.
Teraz jednak przekaz jest jasny i Goldman Sachs mówi: kupujcie złoto. Dlaczego? Amerykańscy bankierzy podają trzy powody. Pierwszy to polityka banków centralnych, która - według nich - absolutnie nie będzie się zmieniać przez najbliższe miesiące i lata.
A to oznacza, że banki centralne będą kupowały coraz więcej złota, co z kolei może wpływać na wzrost ceny. Tu warto dodać, że w ścisłej czołówce, jeśli chodzi o zwiększanie rezerw kruszcu, cały czas trzyma się Narodowy Bank Polski.
Drugi powód to spodziewane cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. 18 września najprawdopodobniej dojdzie do pierwszego cięcia w tym roku. Będzie to początek cyklu obniżek, które mają być kontynuowane w kolejnych miesiącach.
To powinno doprowadzić do tego, że zachodni inwestorzy, przede wszystkim z Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych, ponownie zwrócą się ku złotu ze względu na osłabienie się dolara, odmieniając tym samym widoczny od dłuższego czasu trend.
Jeśli dołożymy do tego bardzo duże apetyty na złoto na Wschodzie, wyjdzie nam z tego zapowiedź pokaźnych zakupów nie tylko banków centralnych, ale również klientów indywidualnych i inwestorów.
Punkt trzeci, na który zwraca uwagę Goldman Sachs, to fakt, że złoto jest doskonałym zabezpieczeniem na burzliwe czasy, w jakich żyjemy. A nic nie wskazuje na to, żeby sytuacja na całym świecie miała się uspokoić.
Trwa wojna w Ukrainie, nie słabnie napięcie na Bliskim Wschodzie, mamy przed sobą również wybory w różnych miejscach na świecie, które z pewnością wpłyną na to, jak będą reagowały rynki finansowe i jak będzie rozwijała się sytuacja gospodarcza na świecie.
Turcja chce do BRICS i kupuje najwięcej złota
Coraz głośniej i coraz częściej mówi się o stowarzyszeniu państw, które próbują być przeciwwagą dla dominacji gospodarczej Stanów Zjednoczonych na świecie. Chodzi o BRICS+, czyli organizację założoną pierwotnie przez Brazylię, Rosję, Indie i Chiny.
Do tych państwa dołączyła potem RPA, a teraz chcą dołączyć kolejne kraje. Akces w sprawie członkostwa w tejże organizacji właśnie złożyła Turcja, która jest członkiem NATO i od wielu lat prowadzi, wciąż przedłużający się, proces integracji z Unią Europejską.
To być może sygnał, który Turcja chce wysłać Zachodowi: mamy już dość czekania, rozwijamy się i jesteśmy coraz silniejszą gospodarką, więc jeśli nas nie chcecie, nie będziemy się integrować z UE, natomiast bardzo chętnie przyłączymy się do BRICS.
Z punktu widzenia Turcji przynależność do tego grona jest bardziej sojuszem politycznym, aniżeli gospodarczym, który da jej dodatkowy mandat do tego, żeby z Zachodem o niektórych kwestiach rozmawiać nieco ostrzej i bardziej zdecydowanie.
A z kolei Zachód - poprzez Turcję - mógłby w ten sposób mediować z państwami BRICS, które z kolei w drugiej połowie października mają się spotkać i rozmawiać m.in. o wspólnej walucie, być może opartej na złocie. Taka waluta to jednak bardzo karkołomne wyzwanie.
Skoro jesteśmy przy Turcji i przy złocie, to wedle najświeższych danych, uwzględniających lipcowe zakupy, właśnie bank centralny tego kraju kupił w tym roku najwięcej kruszcu na świecie - to blisko 50 ton w ciągu 7 miesięcy 2024 roku.
Drugie są Indie, które kupiły niespełna 43 tony kruszcu, a trzecia - Polska, z zakupami na poziomie 33 ton. Wyprzedziliśmy w ten sposób Chiny, które od kilku miesięcy nie kupują złota. W samym lipcu NBP, kupując ponad 14 ton, był światowym liderem.
Obecnie polskie zasoby kruszcu to 391,7 ton, co stanowi niespełna 15% wszystkich aktywów rezerwowych naszego kraju. Cel Narodowego Banku Polskiego to 20-procentowy udział kruszcu w rezerwach walutowych, więc kolejne zakupy jeszcze przed nami.