Od czasu pandemii Covid-19 coraz głośniej mówi się o galopującej inflacji. Jeszcze w marcu Polska była europejskim liderem, jeśli chodzi o jej wzrost, w kwietniu minimalnie wyprzedziły nas Węgry. Inflacja w Polsce wynosi obecnie prawie 4,8 procenta w skali CPI (dane za maj) i według przewidywań, wzrost cen będzie odczuwalny jeszcze co najmniej przez kilka miesięcy.
Inflacja w górę – co to oznacza dla giełdy?
Ubiegły rok był dla giełdy niezwykle ciekawy. W kontekście inflacji obserwowaliśmy jednocześnie kilka zmiennych. Masowy „dodruk” pieniądza i widoczne na całym świecie rządowe wsparcie finansowe w postaci różnego rodzaju świadczeń i jednorazowych zapomóg. Spadek konsumpcji, spowodowany ograniczeniem działalności gospodarczej – a co za tym idzie, wzrost oszczędności większości obywateli; duże obniżenie stóp procentowych. Wszystko to spowodowało, że wiele osób zaczęło szukać nowych możliwości lokowania nadwyżki pieniędzy. Wzrosło więc zainteresowania giełdą. Widoczne to było zwłaszcza w USA, gdzie po zwycięstwie Joe Bidena niemal każdy Amerykanin dostał od rządu pomoc w postaci czeku na 1400 dolarów. Po przegłosowaniu pakietu w marcu, widoczne było bardzo duże zainteresowanie akcjami i napływ na giełdę inwestorów indywidualnych. W dużej mierze korzystali oni z aplikacji do inwestowania.
W Polsce również można było zaobserwować wzrost zainteresowania akcjami. Coraz więcej prywatnych osób, niemających wcześniej związków z giełdą, zaczęło lokować niewielkie sumy na GPW. Obserwować to można było zwłaszcza w kontekście coraz większej popularności aplikacji do inwestowania i zwiększonego zainteresowania kryptowalutami. Również nowe spółki, szczególnie z branży e-commerce i gamingowej, z nadzieją wystartowały na GPW i szybko zagrzały miejsce na głównym parkiecie.
Z drugiej strony, galopująca inflacja przestraszyła inwestorów, zwłaszcza w kontekście spółek technologicznych, które są instrumentem długotrwałym, o czym trochę więcej napiszemy poniżej.
W czerwcu, inflacja może przekroczyć 5 procent według wskaźnika CPI
Według najnowszych danych GUS, inflacja w Polsce wzrosła w maju do 4,8 procenta w skali roku. Dla porównania, w kwietniu inflacja wynosiła 4,3 procenta. Ekonomiści przewidują, że w czerwcu inflacja przekroczy 5 procent według wskaźnika CPI. Jednak na dokładne wyliczenia będziemy musieli poczekać do lipca.
Należy zaznaczyć, że wskaźniki inflacji różnią się ze względu na stosowane miary. Główny Urząd Statystyczny stosuje miarę CPI, która jest przez wiele osób krytykowana za to, że wskaźnik inflacji podany w tym zestawieniu jest niższy, niż postrzegany przez większość społeczeństwa.
CPI podaje inflację na podstawie wydatków gospodarstw domowych opracowaną na podstawie badania ich budżetów. Natomiast inflacja HICP mierzona jest na podstawie ogólnej statystyki rachunków narodowych. Warto zaznaczyć, że miara stosowana przez GUS w kontekście metodologii badań oparta jest na standardach międzynarodowych oraz wytycznych krajowych, natomiast wartość HICP badana jest w oparciu o rozporządzania Unii Europejskiej oraz dokumenty metodologiczne Eurostatu. Eurostat pokazuje więc, w dużym skrócie, inflację w kontekście Europy. Według tej miary, w kwietniu inflacja w Polsce wyniosła 5,1 procenta, w maju spadła do 4,6 procenta. Wzrosła natomiast według czynnika CPI.
Jak jednak zauważa GUS, żadna z tych miar nie jest stricte odzwierciedleniem kosztów utrzymania gospodarstwa domowego, a samym wskaźnikiem cen usług i towarów. Nie jest też na tyle dokładna, żeby zbadać realną, dokładną stopę inflacji.
Inflacja to gorący temat i budzi wiele pytań i kontrowersji, o czym nie omieszkali wspomnieć analitycy z mbank Research:
Co spowoduje wzrost cen produktów? Niektóre spółki na pewno stracą, jednak zależnie od tempa inflacji, wiele scenariuszy jest możliwych. Do wzrostów mogą szykować się banki i surowce. Tendencja zniżkowa może natomiast utrzymać się w przypadku spółek technologicznych.
Surowce i inflacja w górę, spółki technologiczne w dół
Szybki wzrost cen towarów na całym świecie spowodował panikę części inwestorów. Widoczne było to zwłaszcza przy okazji zjawiska przeceny akcji spółek technologicznych w USA w maju. Z uwagi na duże koszty produkcyjne oraz długoterminowy charakter takich inwestycji, nieuniknione są podwyżki stóp procentowych. Są one częścią normalizacji polityki pieniężnej, budzą obawę obawę inwestorów i już odbijają się na wynikach akcji. Jak stwierdził jeszcze w maju Nick Hyett, analityk akcji Towarzystwa Hargreaves (LON:HRGV) Lansdown:
Akcje szybko rozwijających się spółek są takim rodzajem aktywów, gdzie na początku wymagane są wysokie inwestycje, które pozwalają na osiągnięcie wysokich zysków, ale dopiero w dość odległej przyszłości. Jeżeli jednak stopy procentowe rosną, przyszłe zyski są warte mniej.
Na naszym polskim podwórku, większość spółek technologicznych notowanych jest jednak na rynku New Connect.
Inflacja i związany z nią niepokój skutkuje natomiast na całym świecie umocnieniem akcji metali szlachetnych i innych surowców. W Polsce, która pozostaje rynkiem surowcowym, gdzie wiele sektorów gospodarki jest dodatkowo zdominowanych przez Państwo, trend ten jest szczególnie widoczny.
Na inflacji skorzystały także branża energetyczna, finansowa i przemysłowa. W przypadku tej ostatniej jednak zyski, jak twierdzi Michał Krajczewski doradca inwestycyjny w BM BNP Paribas (PA:BNPP), zależą od miejsca, jakie zajmuje branża w łańcuchu produkcyjnym.
Natomiast samo podwyższenie stóp procentowych przyniesie wzrost akcji banków. Potencjalne zyski wspomaga także tendencja Polaków do trzymania pieniędzy na lokatach, niezależnie od sytuacji rynkowej. Na ich akcjach również wzbogacą się inwestorzy.
Podsumowanie
W ciągu ostatnich miesięcy mogliśmy obserwować duży wzrost światowej i polskiej inflacji. Po części było to spowodowane otworzeniem gospodarki i sektora turystycznego, który próbuje odbić się od dna po miesiącach lockdownu. Sytuacja jest jednak niepewna, na czym wcale nie korzystają spółki z sektora turystycznego, a surowce oraz energetyka. Natomiast w przypadku podwyższenia stóp procentowych, wygranymi inflacji będą na pewno banki. Biorąc pod uwagę jej tempo, nie jest to wcale tak odległy scenariusz.