Analiza przygotowana przez Kathy Lien, dyrektor generalną w dziale strategii w firmie BK Asset Management, napisana tuż po zamknięciu amerykańskiej giełdy.
Jedną z najlepiej radzących sobie dziś walut było euro, które utworzyło dziś pięciotygodniowe maksimum względem dolara amerykańskiego. Stało za tym kilka czynników. Po pierwsze - akcje amerykańskie silnie dziś zyskiwały a indeks Dow odnotował wzrost o 669 punktów. Poprawa apetytu na ryzyko okazała się wyjątkowo korzystna dla wspólnej waluty. Po drugie, zasiadający w EBC Weidmann, powiedział, że wkrótce powinna rozpocząć się normalizacja polityki Europejskiego Banku Centralnego, a oczekiwania względem podwyżki stóp w połowie roku w 2019 r. nie są nierealistyczne. Po trzecie, inwestorzy wciąż są zmęczeni kupowaniem amerykańskich dolarów i wolą wyrażać swoją tolerancję na ryzyko za pośrednictwem innych walut. Po czwarte, francuskie PKB w IV kw. zostało zrewidowane do 0,7% i ostatni, ale na pewno nie najmniej ważny powód to fakt, że z technicznego punktu widzenia, EUR/USD ostatecznie opuściło przedział długiej konsolidacji testując kierując się w stronę 1,2500 do którego dotrzeć może nawet jutro.
Po raz pierwszy od 3 dni sesyjnych dolar amerykański notuje pewne wzrosty wobec japońskiego jena. W rzeczywistości wszystkie główne waluty były wyżej notowane dzięki silnemu ożywieniu w amerykańskich akcjach. Inwestorzy z ulgą przyjęli informację, że Chiny chętnie podejmą negocjacje ze Stanami Zjednoczonymi, decydując się najpierw na mniej agresywne działania odwetowe. Niektórym traderom może wydać się kuszące aby zacząć skupować USD/JPY w pobliżu 105, które jest ważnym poziomem wsparcia, lecz w tym momencie na długie pozycje jest jeszcze zbyt wcześnie ze względu na fakt, że para może osunąć się w rejon 104,00. Jest kilka powodów dlaczego teraz nie warto dołączać do byków na USD/JPY. Po pierwsze, jesteśmy zaledwie na kilka dni przed końcem roku fiskalnego w Japonii, więc nadal możemy być świadkami powrotu kapitału do kraju. Po drugie, jak wynika z niedawnego sondażu, około połowa japońskich wyborców uważa, że premier Abe powinien opuścić stanowisko po skandalu związanym ze sprzedażą ziemi. To największy kryzys wizerunkowy Abe od czasu ponownego objęcia urzędu w grudniu 2012 r. i nie możemy jednoznacznie stwierdzić czy go wytrzyma. Po trzecie, z technicznego punktu widzenia, USD/JPY nadal znajduje się w trendzie spadkowym i nie zmieni się to, dopóki wykres nie powróci powyżej 106,20. A może się to stać w momencie, gdy Dow Jonec powróci powyżej poziomu 24 200 punktów. Rezerwa Federalna nie spełniła oczekiwań w zeszłym tygodniu, ale wielu jej przedstawicieli będzie przemawiać w tym tygodniu. Inwestorzy będą uważnie obserwować te komentarze, aby sprawdzić, czy głosujący członkowie FOMC utrzymują swoje jastrzębie poglądy. Dudley jak na razie nie wypowiedział się na temat polityki pieniężnej, ale Mester i Quarles w poniedziałek oraz Bostik we wtorek mogli podzielić się swoimi poglądami. Warto więc śledzić prasę i media branżowe w poszukiwaniu ciekawych nagłówków.
Poniedziałek to również dobry dzień na funta szterlinga, który znalazł się na najwyższym od siedmiu tygodni poziomie względem dolara amerykańskiego. Według premier May, negocjatorzy w sprawie Brexitu pracują obecnie nad nową propozycją w sprawie irlandzkiej granicy i kwesti celnych, które mogą ostatecznie rozwiązać jedno z największych wyzwań jakie stoi obecnie przed rządem w Londynie. Obie strony negocjacji zgadzają się, że nie powinno być twardej granicy, ale UE chce, aby Wielka Brytania pozostała w unii celnej lub jednolitym rynku jako zabezpieczenie umowy. Tymczasem Wielka Brytania chce innej opcji (nad którą trwają prace). To niezwykle ważne ponieważ Brexit może być kontynuowany jedynie w momencie zawarcia umowy w sprawie irlandzkiej granicy.
Podczas gdy wszystkie waluty surowcowe dziś zyskiwały, rozmiar tych wzrostów był zróżnicowany. Liderem wzrostów pozostaje NZD napędzany nieoczekiwanym wzrostem aktywności handlowej. Ekonomiści oczekiwali deficytu w wysokości stu milionów dolarów tymczasem Nowa Zelandia poinformowała o nadwyżce w wysokości 217 mln USD. To była dopiero druga nadwyżka nowozelandzkiej gospodarki od 7 miesięcy, ale niestety była ona napędzana gwałtownym spadkiem importu samochodów. Eksport wzrósł tymczasem o 11% rok do roku, a wzrost odnotowano przede wszystkim w eksporcie produktów mlecznych. Choć spadek importu może wydawać się niepokojący, spowodowany jest on plagą owadów z rodziny tarczówkowatych, które opóźniły rozładowanie 8000 samochodów przeznaczonych na rynek Nowej Zelandii. Dolar australijski również notuje wzrosty, choć nie tak imponujące jak NZD. Dolar kanadyjski próbował partycypować w dzisiejszych wzrostach pomimo ogólnego optymizmu związanego z NAFTA. Jedynym wytłumaczeniem są niższe ceny ropy, choć te można nazwać jedynie symbolicznymi.