Na rynki powraca dziś temat wojen handlowych za sprawą zaplanowanego na środę spotkania między szefem Komisji Europejskiej a prezydentem USA w Waszyngtonie. Celem Junckera będzie złagodzenie napięć handlowych i wyperswadowanie pomysłu na wprowadzenie ceł na import samochodów. Byłby to kolejny wyraz protekcjonizmu handlowego ze strony Trumpa, po wprowadzeniu taryf na import stali i aluminium oraz znaczących ceł na import produktów z Chin. Najprawdopodobniej spotkanie nie zaowocuje jednoznacznym rezultatem, jednakże może mieć znaczny wpływ na nastroje rynkowe, które od początku tego tygodnia pozostają dobre.
Niepewność związana z napięciami handlowymi jak na razie w niewielkim stopniu przekłada się na aktywność w gospodarce strefy euro czy USA. Wstępne odczyty indeksów PMI za lipiec wskazywały na lepszą niż zakładał konsensus rynkowy koniunkturę w sektorze przemysłowym w głównych gospodarkach strefy euro. Sektor usług już prezentował się nie tak dobrze. Na dobrą kondycję sektora przemysłowego w USA wskazywał wczorajszy odczyt indeksu PMI, który wzrósł w lipcu do 55,5 pkt. z 55,4 pkt. w poprzednim miesiącu. Wskazanie indeksu PMI dla usług wypadło nieco poniżej oczekiwań na poziomie 56,2 pkt. Dzisiaj z kolei nieco więcej o nastrojach w niemieckiej gospodarce dowiedzieliśmy się za sprawą publikacji indeksu Ifo, który wyniósł w lipcu 101,7 pkt. wobec oczekiwanych 101,5 pkt. i 101,8 pkt. w poprzednim miesiącu.
Dziś w nocy zostały opublikowane dane z Australii dotyczące inflacji CPI. W drugim kwartale inflacja wzrosła o 0,4% w ujęciu kwartalnym oraz przyśpieszyła do 2,1% z 1,9% w skali roku, jednakże odczyty były niższe niż zakładał konsensus rynkowy. Z kolei inflacja bazowa ustabilizowała się na poziomie 1,9% r/r utrzymując się w dalszym ciągu poniżej celu inflacyjnego banku. Powyższe odczyty wpisują się w oczekiwania Banku Rezerw Australii, że inflacja pozostanie niska jeszcze przez jakiś czas. Źródłem niepewności pozostaje konsumpcja ze strony gospodarstw domowych. Wszystko wskazuje na to, że RBA potrzyma dotychczasową retorykę, że niski poziom stóp procentowych w dalszym ciągu stanowi wsparcie dla gospodarki.
Wczoraj na rynku walutowym na wartości silnie traciła lira turecka, która znalazła się pod presją sprzedających po decyzji banku centralnego Turcji o braku podwyżki stóp procentowych w obliczu mocno rosnącej inflacji i deficytu na rachunku bieżącym. Brak dalszego zacieśniania polityki pieniężnej na lipcowym posiedzeniu został odebrany przez rynki jako oznaka osłabienia niezależności banku centralnego wobec nacisków prezydenta Erdogana.
AUD/USD mniej więcej od miesiąca pozostaje w węższym zakresie wahań 0,7316 -0,7482. Para ma trudności z wyjściem powyżej 50-okresowej średniej EMA w skali dziennej, która dobrze działa jako opór. W przypadku wyjścia powyżej wspomnianej średniej i wybicia górą z zakresu kurs powinien się kierować w okolice linii trendu poprowadzonej po ostatnich maksimach lokalnych oraz 100-okresowej średniej EMA w skali D1, czyli w rejon 0,7520/35. Wybicie dołem byłoby impulsem do pogłębienia spadków w okolice lokalnych dołków z 22.V.2016 roku i 18.12.2016 roku przebiegających w rejonie 0,7150.
Na eurodolarze dominuje trend boczny. Para znajduje się mniej więcej po środku ostatniego zakresu wahań 1,1509-1,1850, w dalszym ciągu poniżej 50-okresowej średniej w skali D1. Wybicie z przedziału wahań powinno przyczynić się do silniejszego ruchu kierunkowego. Impulsem do większej zmienności na tej parze może stać się jutrzejsze posiedzenie EBC. Ponowne wyjście powyżej poziomu 1,1725 otworzy drogę do powrotu w rejon górnego ograniczenia zakresu i 100-okresowej średniej w skali D1. Na chwilę obecną mniej prawdopodobne pozostaje wybicie dołem i powrót notowań poniżej okrągłego poziomu 1,1500.