Poniższy tekst został zamieszczony na blogu autora w dniu 3.12.2017 i zawiera spostrzeżenia dotyczące tygodnia: 27.11.2017 - 01.12.2017.Dziennik tradera – wstęp
Rollowanie kontraktów nabiera coraz większego tempa. Na rynkach dzieje się zdecydowanie więcej. Już na samym początku zrobiłem falstart przemęczając się w niedzielę na siłowni, przez co w poniedziałek zaliczyłem dość sporą stratę. Byłem przygotowany do tradingu tylko w 50%. Nie pamiętam czy kiedykolwiek tak słabo wyglądał mój proces decyzyjny oraz reakcja. Szybko się zreflektowałem i od wtorku zacząłem wracać na swój poziom. W poniższym dzienniku poruszę 5 kwestii, które zauważyłem w swoim tradingu w mijającym tygodniu.
Równowaga
Tak jak wspominałem we wstępie, w niedzielę nie naładowałem wystarczająco baterii, a wręcz „zajechałem się” na treningu. To przyniosło odwrotny skutek. W poniedziałek byłem przemęczony, nie mogłem się skupić i podejmowałem nietrafne decyzje. Pod koniec dnia zrozumiałem problem i porozmawiałem z kilkoma traderami. Tak jak napisałem w podtytule wpisu, należy zachować balans także w balansie. Gdy byłem traderem indywidualnym, nie odczuwałem tak sytuacji, w których zaburzałem swój balans w życiu (zwłaszcza w zdrowiu). Teraz jednak jako proptrader widzę jakie to istotne. Jednak nie można popadać ze skrajności w skrajność. Liczy się tutaj zdrowa równowaga. Jeżeli chcesz osiągać sukcesy, to nie ma drogi na skróty. Potrzebna jest ciężka i efektywna praca, ale także zdrowa dieta, odpowiednia ilość snu oraz sport. Bez tego połączenia w długim terminie na drodze do sukcesu nasz organizm wysiądzie. Najpierw sztuką jest wprowadzić równowagę w życiu, później ją zachować na odpowiednim poziomie.
Przełamywanie barier
Często wspominam o dyskomforcie, który jest obszarem gdzie trader dokonuje postępów. Można to określić jako przełamywanie barier. Trejdujesz i widzisz sporo ciekawostek na rynku, ale nie chce Ci się otwierać dziennika i tego zapisać. Właśnie tutaj powinna włączyć się świadomość oraz przełamanie tej bariery (lenistwa) i zapisanie tych spostrzeżeń w swoim notesie. Druga kwestia może dotyczyć otwarcia pozycji. Jeżeli się wahasz z otwarciem pozycji, która poniekąd sprawdzi Twoje założenia, to zmniejsz wolumen i wejdź w interakcję z rynkiem. Patrząc z boku nie wyciągniesz tyle z rynku. Tak samo jest z wyciąganiem wniosków, spisywaniem podsumowań, rozmową z innymi traderami, zwłaszcza w trudnym okresie. Należy się przełamać i powiedzieć o swoich problemach. Z treningami jest często tak, że te które są najlepsze, są poprzedzone pokonaniem lenistwa (gdy była myśl, by sobie odpuścić). Całe te zagadnienie wiąże się poniekąd z otwartym umysłem. Tak jak to robi dziecko, trzeba ciągle próbować, mimo że na początku występuje strach. Posiadanie „fixed mindsetu” nie pomaga we wchodzeniu na nowy poziom, nie tylko zawodowy.
Odwracanie pozycji
Jeden z największych błędów to trzymanie strat. Również zdarza mi się na tym złapać. Staram się tego całkowicie pozbyć. Jednak takie „negatywne” podejście do tematu (poprzez stwierdzenia typu „nie”, „usunąć”, „muszę”, itd.), w długim terminie może nie rozwiązać całkowicie problemu. Należy zastanowić się jak zmienić błąd w sukces. Przeciwieństwem trzymania strat jest przetrzymywanie zysków. Jednak tutaj problem leży głębiej. Polega on na zwlekaniu. Praktycznie zawsze jest moment, w którym można zareagować. Rynek daje informacje, że wariant nie zostaje spełniony. Nawet jeśli mówi to tylko intuicja (która odczytała informacje z giełdy dzięki doświadczeniu). To prawdopodobnie najlepszy moment do odwrócenia pozycji. To cecha najlepszych traderów. Podświadomie (i prawdziwie) traktują giełdę jako ciągłe prawdopodobieństwo. Ich celem nie jest posiadanie racji, ale wykorzystywanie wyrobionych przewag najlepiej jak potrafią (efektem tego jest zarabianie). To jest mój cel. Nauczyć się dynamicznie odwracać pozycję. Nie robić tego bezsensownie, impulsywnie, w każdej sytuacji, ale wtedy gdy dostrzegam iż rynek idzie w drugim kierunku. Wtedy mogę mieć jeszcze większą przewagę niż na początku, gdy większość ciągle jest w złych pozycjach. To właśnie oni swoimi sl’ami rzucą mi take profit jeśli odwrócę się przed nimi. Nawet jeżeli na początku nie będzie to takie efektywne, to trzeba podejść świadomie do tematu. Ile razy wziąłeś dużą stratę przez trzymanie złych pozycji? Może wreszcie trzeba spróbować czegoś innego (złamanie bariery) i postarać się odwrócić pozycję? Jeśli się nie uda, to i tak nie powinno się niczego sobie zarzucać, bo przynajmniej kolejny raz nie występowała bierność, która doprowadzała do jeszcze większych porażek.
Nadzieja Twoim wrogiem
Temat, który nawiązuje trochę do poprzedniego akapitu. To nadzieja jest jednym z głównych czynników trzymania strat, czy pozostawania biernym w momencie zmian na rynku. Gdy włącza mi się nadzieja, to wiem że to już koniec. Trzeba tę pozycję zamknąć, bo moja przewaga zniknęła. Nadzieja nie jest dobra w tradingu. Czym innym jest posiadanie pozytywnego myślenia. Bazując na nadziei, automatycznie osłabia się obiektywność oraz rozsądek. Giełdę nie obchodzą Twoje pozycje i pieniądze. Inni traderzy nie są po to by Cię uszczęśliwać. Każdy przyszedł na rynek by zarobić, a nie by być dobrym i uczynnym człowiekiem. Nadzieja jest aniołem stróżem Twojej strefy komfortu, która wstrzymuje Cię w rozwoju. Nie osiągniesz sukcesu, jeśli będziesz prosił aby rynek zawrócił, aby się zmienił i był taki jak dawniej. Chwilowo możesz zarobić, ale w długim terminie bazowanie na nadziei zabiera pieniądze traderowi. Wspomniana nadzieja nie występuje tylko w tej psychologicznej części tradingu, ale we wszystkich. W tej „mechanicznej” stronie może odpowiadać za niestworzenie strategii i zasad, a w MM w nieokreśleniu reguł posługiwania się kapitałem i pozycją. Wręcz staje się to hazardem, a nie tradingiem. Tak jak wspomniałem w nagłówku – nadzieja jest Twoim wrogiem.
Spostrzegawczość
To jedna z tych cech, która daje sporo pieniędzy na rynku. Na rynkach pojawia się mnóstwo efektywności, którą czasem wystarczy dostrzec. Czasem automaty wręcz rozdają pieniądze. Należy ciągle aktywnie obserwować rynek. Być efektywnym. W ciągu jednej sesji, nawet w 1 dniu tradingu na danym rynku, można odkryć patterny, które płacą. Na giełdzie każdy dzień jest inny i często na sesji europejskiej pojawia się okazja, którą można wykorzystywać od rana nawet do 14-15 po południu. Później przychodzi USA i także pojawiają się nieefektywności i warunki, które dają przewagę. Potrzebna jest tutaj wspomniana spostrzegawczość i odwaga. Bystre oko u tradera to wartościowe narzędzie, które zdecydowanie zwiększa szanse na sukces. Pamiętaj, że sama spostrzegawczość nie wystarcza w dłuższym terminie. Trzeba spisywać jej efekty (np. w dzienniku), by później utrwalić i przenieść je do pamięci długotrwałej, by zaobserwowane wcześniej szanse na rynku, dawały profity jak najdłużej.
Podsumowanie
Kolejny poniedziałek przede mną. Wiem teraz, że dziś potrzebuję więcej odpoczynku, by mieć energię na cały tydzień, który może być jednym z najbardziej aktywnych w roku ze względu na szczytową fazę „rollek”. Jestem gotowy by wyciągnąć jak najwięcej lekcji z rynku i zarobić tyle ile się tylko da. Kolejny wpis z mojego dziennika już za tydzień.
Tekst pochodzi z bloga Pasjatradingu.pl. W ramach naszej współpracy z Danielem Kalinką, co tydzień będziemy publikować kolejne fragmenty "Dziennika Tradera". Możesz być informowany o kolejnych publikacjach, klikając "Obserwuj", pod zdjęciem autora.