Na dzisiejszym posiedzeniu Norges Bank nieoczekiwanie obniżył stopę procentową do 0,75 proc. z 1,00 proc. W komunikacie nie wykluczono, że może być ona niższa w kolejnych miesiącach. Zdaniem banku centralnego pojawiły się ryzyka dla niższego wzrostu gospodarczego, a inflacja może pozostać na niskim poziomie. Biorąc pod uwagę ostatnie zachowanie się cen ropy, wspomniane negatywne tendencje w gospodarce mogą utrzymać się dłużej. Bank dostrzega korzyści ze słabnącej korony norweskiej, gdyż może ona wesprzeć eksport.
Naszym zdaniem: Widać, że przedstawiciele Norges Banku starają się „zabezpieczać” gospodarkę przed negatywnymi tendencjami płynącymi z rynku ropy, gdyż szanse na wyraźniejsze odbicie cen tego surowca w najbliższych miesiącach nie są duże. Pewnym zaskoczeniem jest jednak mocno „gołębie” przesłanie sugerujące możliwość zejścia ze stopą do 0,50 proc. w najbliższych miesiącach. Nie jest, zatem sporym zaskoczeniem wyraźny ruch na NOK, który jest najsłabszy od 2002 r. w relacji do USD. Mocno w gorę idzie też EUR/NOK, chociaż tutaj mamy jeszcze nieco miejsca do szczytu z końca sierpnia b.r.
Dzisiejsze stanowisko Norges Bank może mieć wpływ na notowania korony szwedzkiej (SEK). Ta już zredukowała ranne umocnienie będące wynikiem słów szefa Riksbanku wygłoszonych w parlamencie. Stefan Ingves dał do zrozumienia, że obecna polityka zaczyna pomału przynosić efekty, a inflacja zaczyna odbijać w stronę celu. Oczywiście dodał, że bank centralny nadal pozostaje w dużej gotowości i będzie skłonny do działań, jeżeli pojawią się nowe zagrożenia. I tak można się domyśleć, że w interesie Szwedów nie jest nadmierna siła SEK w relacji do NOK. Pytanie też, czy Riksbank nie będzie reagować na ewentualne spowolnienie w strefie euro i potencjalne działania ECB w przyszłym roku.
Warto też będzie obserwować nastawienie innych banków centralnych, gdzie w gospodarkach surowce, a zwłaszcza ropa naftowa odgrywają dużą rolę.
Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ