Inwestorzy obawiali się dużego cięcia stóp procentowych. Jednak nie powtórzyła się sytuacja sprzed miesiąca, decyzja była zgodna z rynkowym consensusem. Natomiast wydłuża się nasza droga do niskiej inflacji.
RPP podjęła decyzję o obniżce stóp o 25 pb, tym razem nie zaskakując analityków, choć trzeba przyznać, że tym razem rozstrzał w prognozach był bardzo duży. Decyzja RPP wywołała umocnienie złotego ponieważ nie doszło do realizacji gorszego scenariusza.
RPP zrobiła dokładnie to, czego oczekiwał rynek. Obniżenie stopy procentowej do 5,75%, co wydawało się dosyć oczywiste biorąc pod uwagę dosyć mocny spadek inflacji za wrzesień, przy wątpliwościach w jaki sposób udało się osiągnąć taką zmianę CPI.
- Z punktu widzenia inwestorów właśnie taka obniżka była najlepszym możliwym scenariuszem, który mogła tym razem zaserwować rynkowi Rada Polityki Pieniężnej i nie mamy już tej szalonej wyprzedaży złotego, która miała miejsce po wrześniowej decyzji o obniżce o 75 punktów bazowych – mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, ekspert XTB (WA:XTB).
Inflacja za wrzesień spadła do 8,2% r/r, natomiast miesięcznie był to spadek o 0,4% m/m, jeden z większy w ostatnich latach. Właśnie dlatego wydawało się zasadne, że RPP zdecyduje się na kolejną obniżkę, choć mniejszą, aby dalej nie szkodzić polskiemu złotemu.
To w zasadzie się udało, gdyż para USDPLN - po teście poziomu 4,45 - chwilę po decyzji znalazła się na poziomie 4,37. Trochę w tym oczywiście samej słabości dolara, ale z pewnością inwestorzy w Polsce odetchnęli z ulgą, że nie mieliśmy tak dużej niespodzianki jak miesiąc temu.
Oczywiście ważne jest jeszcze to, jak nisko stopy procentowe mogą być obniżone do końca tego roku oraz do końca całego cyklu. Rynek przed październikową decyzją RPP wyceniał możliwość obniżenia stóp nawet do 5,25% w tym roku, natomiast w perspektywie 12 miesięcy stopy mogłyby spaść nawet do 4%. Nie jest to wykluczone, jeśli inflacja dalej będzie spadać, a RPP będzie chciała utrzymać negatywne realne stopy procentowe.
- Jeżeli dojdzie w tym roku do obniżki do 5,25%, to na koniec roku będziemy mieć w Polsce niższe stopy procentowe niż te w USA, choć to właśnie w USA inflacja jest o wiele mniejsza – komentuje ekspert XTB.
W połowie przyszłego roku inflacja ma wynieść ok. 5% patrząc na ostatnie projekcje inflacyjne, a najnowsze prognozy NBP poznamy już w listopadzie. To właśnie nowe projekcje powinny nam w największym stopniu odpowiedzieć na to, jak głęboko mogą spaść stopy. Warto podkreślić, że prognozy NBP z lipca zostały sporządzone przy stałej stopie procentowej do końca horyzontu prognozy, czyli do 2025 roku.
W nowych listopadowych prognozach powinniśmy dowiedzieć się jakie są oczekiwania na 2026 rok. Najprawdopodobniej osiągnięcie celu inflacyjnego może przesunąć się właśnie na 2026 rok.
- Ten raport NBP prawdopodobnie będzie zawierał zaktualizowaną ścieżką stóp procentowych, tym bardziej że te prognozy będą robione przy stopie o 100 punktów niższej niż poprzednio i dowiemy się jak szybko powinna spadać inflacja w tym roku i po dwunastu miesiącach, przy już obniżonych stopach procentowych – wyjaśnia M.Stajniak z XTB. – W mojej ocenie dowiemy się też, że cel inflacyjny osiągnięty zostanie później, być może w 2026 r.
Droga do celu inflacyjnego, a więc do inflacji 2,5%, uznawanej za zdrową dla polskiej gospodarki wydłuży się. Nie jest to już 2025 rok. Efekt bazy powinien pozytywnie oddziaływać na comiesięczne dane o wysokości wzrostu cen. Te mają rosnąć, ale wskaźnik inflacji powinien spadać w okresie 6-9 miesięcy, właśnie ze względu na efekt bazy, liczonej rok do roku.
Inflacja spadła już do 8,2% w pierwszej kolejności właśnie ze względu na efekt bazy, a w dalszej – z powodu cen energii i cen paliw.
- Efekt bazy przestanie pozytywnie oddziaływać w przyszłym roku, ale do tego czasu inflacja powinna spaść do 5-6% - dodaje ekspert.