Kluczowe informacje z rynków:
WIELKA BRYTANIA / BREXIT: Gazeta The Sun podała w poniedziałek powołując się na „własne źródła”, że premier Theresa May miała w nieformalnych rozmowach z członkami rządu, wykluczyć możliwość scenariusza Brexitu „bez porozumienia”. W weekendowej prasie pojawiły się też doniesienia, że Irlandia stanowczo odrzuca możliwości modyfikacji tzw. backstopu poprzez wprowadzenie konkretnej daty jego zakończenia (co tylko potwierdza wcześniejsze głosy z Brukseli).
USA / GOVERMENT SHUTDOWN: W piątek osiągnięto tymczasowe porozumienie w temacie odblokowania finansowania dla instytucji państwowych, ale tylko do 15 lutego. Biały Dom wciąż liczy na to, że uda mu się przekonać Kongres do wyasygnowania 5,7 mld USD na budowę muru z Meksykiem. W przeciwnym razie „goverment shutdown” powróci.
USA / FED: W piątek pojawiły się spekulacje Wall Street Journal, którego zdaniem Rezerwa Federalna jest gotowa do ogłoszenia modyfikacji w programie QT (redukowania sumy bilansowej), co miałoby polegać na jego wcześniejszym zakończeniu. Decyzja taka miałyby zostać opublikowana już w najbliższą środę.
CHINY: Zyski tamtejszych przedsiębiorstw spadły w grudniu po raz kolejny z rzędu (o 1,9 proc. r/r wobec 1,8 proc. r/r wcześniej). Ostatnio taka sytuacja miała miejsce w styczniu 2015 r., podczas kiedy spadek w listopadzie ub.r. był pierwszym od trzech lat.
Opinia: Dolar rozpoczyna tydzień od próby nieznacznego umocnienia, co bardziej jest jednak wynikiem odreagowania jego słabości z piątkowego popołudnia, po tym jak pojawiły się spekulacje dotyczące ogłoszenia przez FED nowej „mapy drogowej” dla programu QT (redukcji sumy bilansowej) już podczas posiedzenia w najbliższą środę. Wydaje się, że o ile taka dyskusja może mieć miejsce w pewnych kręgach (słowa o możliwości dokonania zmian w QT, jeżeli zajdzie taka potrzeba, padły z ust samego Jerome Powella w ostatnich tygodniach), to jednak jest zbyt wcześnie, aby oczekiwać kolejnych i tym bardziej wiążących deklaracji ze strony FED. Uważam, że Rezerwa wykonała na przestrzeni ostatnich trzech miesięcy wystarczająco dużo, co pozwoliło nieco wyciszyć emocje na rynkach finansowych, które były wyraźne zwłaszcza w okresie przed Świętami. Na kolejne ruchy trzeba będzie zaczekać przynajmniej do wiosny, kiedy to FED będzie mógł lepiej ocenić sytuację w gospodarce, także w kontekście „przerywanego goverment shutdown”, bo takowy nam się szykuje ponownie od 15 lutego, oraz potencjalnego „porozumienia” USA-Chiny, choć bardziej prawdopodobne może okazać się wydłużenie „rozejmu”, jaki na razie obowiązuje do 1 marca. Reasumując, tak jak pisałem w piątkowym Tygodniku FX, nie spodziewajmy się wiele po konferencji Powella w środę.
Większy wpływ na poziom ryzyka na rynkach będą mieć plotki, potencjalne przecieki i wreszcie potwierdzone informacje dotyczące, ostatniej już, kluczowej rundy negocjacji amerykańsko-chińskich w środę i czwartek. Najlepszą dla rynków informacją może okazać się ta o wydłużeniu w czasie „rozejmu”, gdyż raczej na konkretne porozumienie jest jeszcze za wcześnie (biorąc pod uwagę wypowiedzi czołowych amerykańskich oficjeli z zeszłego tygodnia). To w pierwszym momencie może nie zadowolić rynków, ale ostatecznie nie będzie miało większego negatywnego przełożenia. To w jakim stopniu zostanie to „zneutralizowane” będzie zależeć od tego, jak rynki zaczną rzeczywiście oceniać plany wsparcia chińskiej gospodarki przez tamtejsze władze i bank centralny.
Jutro w kalendarzu mamy ważne głosowanie w Izbie Gmin dotyczące Brexitu, ale i też wyniki amerykańskiego Apple’a, które będą uważnie śledzone w kontekście wspomnianego już chińskiego wątku. W temacie funta, to zaszliśmy już wysoko, a spekulacje są podbijane przez oczekiwania związane z odsunięciem ryzyka „bezumownego” Brexitu. W efekcie kluczowym wydarzeniem tygodnia staje się nie głosowanie nad planem „A+” przedstawianym przez premier May, który z góry wiadomo, że pójdzie do kosza (niechęć UE do zmian w tzw. backstopie), a poprawką posłanki Partii Pracy, która wymusi na rządzie podjęcie do 26 lutego działań mających zredukować ryzyko chaosu po 29 marca, którego panicznie zaczyna się już obawiać brytyjski biznes. To, co będzie uważnie śledzone, to rozkład głosów dla poprawki Yvette Cooper.
Technicznie na koszyku dolara BOSSA USD widać, że zeszłotygodniowa świeca zwiększa prawdopodobieństwo powrotu do trendu spadkowego w kolejnych tygodniach (to sugerowałoby dalsze minimalizowanie ryzyka w ujęciu globalnym). W efekcie kluczowe może być to, kiedy zobaczymy ponowny test okolic 80,57 pkt. (szczyt z jesieni 2017 r.), który to rejon zatrzymał przecenę trzy tygodnie temu.
To, że dolar może być jednak słabszy, pokazało też piątkowe zachowanie się EURUSD, który z impetem powrócił do wnętrza kanału, z którego wyłamał się w czwartek po południu. Nadal obowiązuje nas, zatem wsparcie w postaci dolnego ograniczenia tej formacji – obecnie przy 1,1350. Warto zwrócić uwagę na zachowanie się dziennego oscylatora RSI 9, które można uznać za pozytywne. Czy kolejne dni przyniosą, zatem ruch w okolice 1,15? Teoretycznie, sam fakt wydłużenia rozejmu amerykańsko-chińskiego byłby pozytywny dla euro. Pamiętajmy jednak o tym, że wcześniej rynek może reagować na informacje z posiedzenia FED, a tutaj rynek zdaje się nastawiać nazbyt „gołębio”.
Ciekawy układ mamy na GBPUSD, w piątek doszło do złamania okolic 1,3173 (szczyt z 7 listopada), co pokazuje tylko siłę obecnego trendu. Teoretycznie rynek dzisiaj powrócił poniżej tego poziomu, ale na dziennych wskaźnikach brakuje negatywnych dywergencji z kursem, które byłyby sygnałem, że trend wytraca impet. Tym samym strategia „kupowania dołków” na GBPUSD wydaje się być nadal obarczona mniejszym ryzykiem. Mocne wsparcie to okolice 1,3125-30.