Dolar w górę, świat w dół – wojna celna Trumpa trwa
Trump, znany ze swojego protekcjonistycznego podejścia, znów rzucił celną bombę. Podczas poniedziałkowej konferencji zapowiedział, że Stany Zjednoczone nałożą cła na importowane półprzewodniki, stal, aluminium i miedź, a w planach mają również uniwersalne cła na wszystkie produkty, począwszy od 2,5%, z możliwością wzrostu nawet do 20%.
Nowy sekretarz skarbu, Scott Bessent, zdaje się być zwolennikiem takiej polityki. Financial Times donosi, że Bessent popiera stopniowe nakładanie powszechnych ceł na wszystkie produkty importowane do USA. To sygnał, że Trump nie cofnie się przed niczym, aby zmusić producentów do przenoszenia fabryk do Ameryki.
Jak zauważył Rodrigo Catril, strateg z National Australia Bank w Sydney: „Program protekcjonistyczny Trumpa nie wróży dobrze globalnemu wzrostowi, ale z pewnością wspiera dolara jako bezpieczną przystań.”
Giełdy azjatyckie natychmiast odczuły efekt domina. Inwestorzy, którzy jeszcze kilka dni temu cieszyli się z hossy na Wall Street, zaczęli masowo wyprzedawać akcje. S&P 500 spadł o 1,5%, a Nasdaq 100 stracił aż 3%, głównie za sprawą spadków w sektorze technologii i sztucznej inteligencji.
Nvidia, gigant branży chipów i jedno z najbardziej rozpoznawalnych „dzieci plakatowych” rewolucji AI, poniosła rekordową stratę w kapitalizacji rynkowej. Tani model AI opracowany przez chiński startup DeepSeek zdobył popularność, podważając wyceny rynkowe dużych graczy w tej branży. Wyprzedaż akcji firm technologicznych rozlała się na cały świat, a inwestorzy zaczęli przygotowywać się na kolejne wstrząsy.
Waluty ryzykowne w odwrocie, dolar króluje
Protekcjonistyczne zapowiedzi Trumpa nie tylko osłabiły rynki akcji, ale również mocno uderzyły w waluty ryzykowne. Australijski i nowozelandzki dolar straciły 0,5% w stosunku do amerykańskiego odpowiednika. Chiński juan również zanotował spadek o 0,3%, co jest odzwierciedleniem obaw inwestorów przed skutkami kolejnej rundy ceł.
Dolar, jako globalna waluta rezerwowa, zyskał w tej sytuacji na swym statusie bezpiecznej przystani. Wzrost wartości amerykańskiej waluty napędzany był także spekulacjami, że groźby Trumpa mogą szybko przełożyć się na konkretne działania.
Chociaż krótkoterminowo polityka celna Trumpa może wzmacniać “greenbacka”, wielu ekspertów obawia się długoterminowych konsekwencji dla globalnego handlu i gospodarki USA. Wprowadzenie uniwersalnych ceł może doprowadzić do podwyższenia kosztów produkcji w Stanach Zjednoczonych, wzrostu cen dla konsumentów i eskalacji napięć handlowych z kluczowymi partnerami, takimi jak Chiny czy UE.
Jak zauważa Catril: „Zmienność na rynku walutowym powraca, a protekcjonizm nigdy nie sprzyja stabilności.”