Po ostatniej decyzji Rezerwy Federalnej dolar amerykański na szerokim rynku musiał mierzyć się z falą wyprzedaży. 16 marca komitet FOMC złagodził jastrzębie stanowisko, obniżając projekcje ścieżki stóp procentowych w tym roku z czterech podwyżek do dwóch podwyżek. Od tamtego czasu amerykańska waluta znalazła się pod presją sprzedających, jednak w tym tygodni nadszedł kres tej deprecjacji. W trakcie ostatnich pięciu dni indeks dolara urósł o ponad 1,5%, a w trakcie dzisiejszej sesji nadeszło kolejne wsparcie dla kupujących amerykańską walutę, w postaci jastrzębich komentarzy jednego z przedstawicieli FED. Podczas dzisiejszej konferencji prasowej James Bullard wypowiedział się na temat sytuacji gospodarczej w USA i planach kolejnych podwyżek stóp procentowych w związku z coraz lepszymi danymi napływającymi z gospodarki. Zaznaczył, że nie chce ich podnosić na siłę, szczególnie w przypadku, gdy oczekiwania inflacyjne spadają, lecz poinformował, że prawdopodobnie na najbliższą podwyżkę nie będziemy musieli czekać długo. O godzinie 16:00 para walutowa EURUSD traciła 0,2% i była notowana w okolicach poziomu 1,1160.
Na drugim biegunie w koszyku głównych walut znalazł się dolar kanadyjski. Notowaniom tej waluty nie sprzyja korekta spadkowa na rynku ropy naftowej, po tym jak wczorajsze dane o zapasach pokazały znacznie większy od oczekiwań ekonomistów przyrost. Kolejne informacje o utrzymującej się na tym rynku nadpodaży spowodowały spadek ceny ropy WTI z poziomu 41 USD do poziomu 38,80 USD, który obserwujemy obecnie. W tym samym czasie para walutowa USDCAD wzrosła z okolic poziomu 1,3150 do 1,3280, ponownie potwierdzając silną korelację z cenami ropy na światowych rynkach.
Przez całą sesję na warszawskiej giełdzie dominował kolor czerwony, a indeks WIG20 podążał spadkową ścieżką wyznaczoną przez większe giełdy w całej Europie. Pogorszenie nastrojów pojawiło się wraz z przeceną ropy naftowej, zatem zależność notowań indeksów z ceną „czarnego złota” przez cały czas w tym roku jest utrzymywana. Po godzinie 16:00 niemiecki DAX traci około 1,3%, francuski CAC40 ponad 1,7%, natomiast strata brytyjskiego FTSE100 to 1,1%. Jednak w porównaniu do europejskich giełd przecena na warszawskim parkiecie jest znacznie mniejsza i o godzinie 16:15 indeks WIG20 tracił 0,09%, a wśród najmocniej tracących spółek znalazł się KGHM (WA:KGHM) (-1,74%) na którego niekorzyść wpływają spadki cen miedzi na światowych rynkach.
Powrót inwestorów do dolara amerykańskiego spowodował, że ponownie para USDPLN znalazła się powyżej poziomu 3,80, po raz pierwszy od 16 marca tego roku. Słabość naszej waluty była widoczna także w stosunku do euro oraz franka, jednak należy pamiętać o tym, że od końca stycznia złoty gwałtownie umacniał się na szerokim rynku, więc może to być forma odreagowania po serii spadków na USDPLN, CHFPLN oraz EURPLN, które wyprowadziły notowania tych par do najniższych poziomów w tym roku.