Dzisiaj poznaliśmy finalny odczyt PKB (niewyrównany sezonowo) w Polsce, który przyśpieszył do 3,6% w I kwartale 2015 roku wobec 3,3% rok temu. Wstępne odczyty z połowy maja mówiły o poziomie 3,5%. Jest to pozytywne zaskoczenie, które wspiera odrabianie strat na rodzimej walucie.
Polski złoty zaczyna wracać w okolice sprzed silną deprecjacją po ogłoszeniu wyników wyborów. Na parze EUR/PLN najbliższym poziomem docelowych jest 4,10 – 4,08. Mocno również spada kurs USD/PLN, w czym niewątpliwie pomaga wzrostowa korekta na parze EUR/USD. Istotny poziom wsparcia znajduje się w okolicach 3,73 – 3,72. Złoty najsilniejszy dzisiaj jest do funta brytyjskiego. Udało się odrobić całą stratę z początku tygodnia na tej parze walutowej. Kurs zmierza obecnie do poziomu 5,73. Z kolei najgorzej nasza rodzima waluta radzi sobie w stosunku do franka i wciąż znajduje się w okolicach okrągłych 4,00; mimo słabszych danych z szwajcarskiej gospodarki. Jednak raczej bardziej realny jest scenariusz powolnego osuwania się kursu w kierunku 3,95 – 3,94; niż powrót ponad wspomniany okrągły poziom 4,00.
Poznaliśmy dzisiaj w nocy sporo danych z japońskiej gospodarki. Odczyty nie są jednoznaczne. Inflacja okazała się bardzo niska w kwietniu (r/r), ze względu na efekt bazy, ale była nieco wyższa od prognoz. Również bezrobocie nieco spadło w stosunku do szacunków i wyniosło 3,3%. Wciąż jednak na ujemnym poziomie utrzymują się wydatki gospodarstw domowych. Mimo niejednoznacznej wymowy opublikowanych danych z Kraju Kwitnącej Wiśni, nieco wyhamowała dzisiaj przecena jena japońskiego, choć w relacji do dolara, japońska waluta nie była tak słaba od 8 lat. Jest to oczywiście związane z prowadzoną ultra luźną polityką przez władze monetarne Japonii.
Na europejskich parkietach dominuje ostatnio kolor czerwony, nie licząc Londynu, gdzie główny indeks FTSE 100 utrzymuje się nad okrągłym poziomem 7000 pkt. i jest blisko historycznych poziomów. Najwyraźniej w głowach inwestorów siedzi zbliżający się wielkimi krokami termin spłaty kolejnej raty przez Grecję. Dokładnie za tydzień powinno wpłynąć 1,5 mld do Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Rynki obawiają się, że tym razem nie zostanie osiągnięte porozumienie, ale jak uczy historia zapewne jakieś rozwiązanie zostanie znalezione.
Dzisiaj poznamy również dane z amerykańskiej gospodarki. Lepsze dane powinny dać impuls do powrotu do ruchu spadkowego na głównej parze walutowej. Dane owe również będą miały wpływ na sesje na rynkach akcji. Z kolei tam ostatnio panuje zasada im gorzej, tym lepiej, gdyż oznacza to odsunięcie pierwszych podwyżek stóp za Oceanem.
Bartosz Zawadzki
Analityk Rynków Finansowych