Mabion (WA:MABP) zaskoczył gorszymi wynikami za III kw. Kurs reaguje na stratę
Spółki biotechnologiczne na GPW to prawdziwy powód do dumy polskiej gospodarki. Jedną z nich jest Łódzki producent leków Mabion (GPW:MAB), który 29 października 2024 r. opublikował wyniki finansowe za III kwartał, które okazały się znacznie gorsze od przyjętego przez analityków konsensusu, co doprowadziło do kolejnej fali wyprzedaży.
W III kw. 2024 r. Mabion odnotowało 16,29 mln zł jednostkowej straty netto wobec 10,86 mln zł zysku rok wcześniej. Co więcej, strata operacyjna wyniosła 15,12 mln zł wobec 10,86 mln zł zysku rok wcześniej. Strata EBITDA wyniosła 12,9 mln zł wobec 12,8 mln zł zysku rok wcześniej. Przychody ze sprzedaży sięgnęły 0,67 mln zł w III kw. 2024 r. wobec 27,95 mln zł rok wcześniej. Poziom gotówki wyniósł 47 mln zł na koniec września br.
Jak widać, zamiast zysku firma notuje straty, a akcjonariusze obawiają się o przyszłość dawnego giganta, który niegdyś był postrzegany przez inwestorów jako spółka o globalnym potencjalne, głównie przez współprace z Novavaxem.
– Wyniki Mabion w III kw. 2024 roku odzwierciedlają wpływ zakończonego w maju br. okresu gwarantowanego z Novavax. Przychody od nowego, pozyskanego przez nas w sierpniu klienta biotechnologicznego z Wielkiej Brytanii, nie są jeszcze rozpoznane w naszym P&L pomimo rozpoczęcia we wrześniu, zgodnie z planem, świadczenia ustalonych usług CDMO. Prezentując nasze wyniki, pragnę przede wszystkim podkreślić kolejny z rzędu kwartał widocznej po stronie naszych kosztów dyscypliny i sprawności operacyjnej, dzięki której utrzymaliśmy, w wymagającym okresie braku istotnych przychodów, wysoki poziom gotówki wynoszący 47 mln zł na koniec września br. względem 50 mln zł opublikowanych na koniec czerwca – wyjaśnił prezes Krzysztof Kaczmarczyk, komentując wyniki finansowe.
Przypomnijmy, że we wrześniu analitycy Noble Securities obniżyli cenę docelową z 19 zł do 17,3 zł, jednak nie wykluczyli, że w dłuższym terminie spółka może wrócić do lat świetności.
Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem mogą być jednak dalsze obniżki rekomendacji ze strony analityków, przynajmniej do czasu, aż na horyzoncie nie pojawią się pierwsze oznaki ożywienia.