- iShares U.S. Aggregate Bond ETF odnotował najgorszy dzienny spadek od czasu COVID;
- Szeroki stały dochód spadł o blisko 30%, po inflacji, z maksimum z sierpnia 2020 r.;
- Inwestorzy zastanawiają się ile jeszcze bólu, potu i łez przyniesie giełda; wskazówki może dać rynek obligacji „inteligentnych pieniędzy”.
Bez względu na to gdzie spojrzymy, dostrzeżemy mocno poturbowane rynki. Akcje, obligacje, kryptowaluty, a nawet wiele surowców, znalazło się pod silną presją sprzedaży w ciągu ostatnich kilku dni.
Jest to kontynuacja szerszych trendów, które obserwowaliśmy od początku roku. Ostre ruchy sprawiają, że inwestorzy zastanawiają się, gdzie będzie dno. Oczywiście nikt nie wie. Ale jestem zdania, że poszlak możemy szukać na rynku obligacji.
Winny zbrodni: CPI
Wszystko zaczęło się od raportu o CPI w USA, który ukazał się w zeszły piątek rano. W rzeczywistości, zmienność zaczęła rosnąć w czwartek, ale obligacje otrzymały mocne uderzenie po publikacji wskaźnika inflacji, który okazał się gorszy, niż oczekiwano.
Co gorsza, opracowywany przez University of Michigan „Wskaźnik nastrojów konsumenckich”, pilnie śledzony przez Fed, wykazał większe od przewidywanych oczekiwania inflacyjne. Wszystkie oczy zwrócone są teraz na spotkanie FOMC, ponieważ wielu uczestników rynku uważa, że jego rezultatem będzie podwyżka stóp procentowych o 75 punktów bazowych.
„Prawdziwy” ból
iShares Core U.S. Aggregate Bond ETF (NYSE:AGG) spadł teraz, aż o 17% w porównaniu ze szczytem z sierpnia 2020 r. Po inflacji (wliczając dywidendy) szeroki krajowy rynek instrumentów o stałym dochodzie spadł o około 30%.
Dzisiejsi inwestorzy w obligacje nie doświadczyli jeszcze tak długotrwałej bessy na rynku obligacji jak obecna. Chociaż giełda nie wykazuje jeszcze oznak paniki twierdzę, że ostatnia akcja cenowa w obligacjach sugeruje, że właśnie znaleźliśmy się w „trybie paniki”.
Cios za ciosem
Należy uwzględnić, że AGG spadało dalej w ciągu dwóch dni (piątek i poniedziałek) i o więcej, niż w jakimkolwiek innym czasie bez kryzysów płynności obserwowanych podczas krachu GFC i COVID. Ten przypadek jest inny, ponieważ przychodzi po długotrwałym trendzie spadkowym.
Posunięcie przypominające kapitulację ma znamiona niskiego poziomu. Oczywiście, wszystko może się zdarzyć i kto wie, gdzie się znajdziemy za kilka miesięcy. Ale w zeszły piątek zasady gry uległy wyraźnej zmianie. Dzika i nieskoordynowana akcja obrotu stałymi dochodami, która działa się w poniedziałek po południu, była niepokojąco podobna do „flash-crash”.
Wykres: Rynek obligacji „aggregate” w USA spada o 2,4% w ciągu dwóch dni. Kapitulacja?
Źródło: Stockcharts.com
Ocena rynku obligacji śmieciowych
Nadal jednak istnieje duże ryzyko w kredytach korporacyjnych. Spready obligacji śmieciowych nadal są niskie według historycznych standardów. Wyobraźmy sobie krwawą łaźnię, która mogłaby nastać, gdyby spready zbliżyły się do poziomu z 2008 lub 2020 roku. Coś takiego jak iShares iBoxx High Yield Bond ETF (NYSE:HYG) zostałby zmieciony.
Nie sądzę jednak że tak się stanie. Ten spadek w kredytach, to przede wszystkim historia stóp procentowych. Poziomy domyślne pozostają bardzo niskie. Jestem pewien, że nastąpi wzrost, ale potrzebowaliśmy o wiele więcej dużych impulsów, aby dostrzec ogromną falę bankructw, która doprowadziłaby do eksplozji spreadów.
Wniosek
Zobaczymy, czy rynek obligacji osiągnął dno, gdy informacje The Wall Street Journal pozyskane z Fed, mówiące o potencjalnej podwyżce 75 punktów bazowych na posiedzeniu, okażą się prawdą. Akcja cenowa w zeszłym tygodniu i na początku tego tygodnia, przynajmniej przybliża nas do dna na rynku obligacji.
Ale kto wie, może już go dotknęliśmy.
Niniejszy artykuł został sporządzony wyłącznie dla Investing.com