Czy inflacja w USA wzrośnie do 5,8%?

Kurs dolara nieznacznie zyskuje, na wykresie indeksu USD widać jednak świecę sprzedażową

Oczekuje się, że dane, które mają być opublikowane w środę pokażą, że wzrost cen konsumpcyjnych w USA wyniósł 5,8% rok do roku, co po raz kolejny podda pod silny test przekonanie, że Rezerwa Federalna (Fed) będzie cierpliwa w kwestii podwyżek stóp procentowych.

We wczesnych godzinach europejskiego handlu kurs dolara był nieznacznie mocniejszy w stosunku do jena i podniósł się z tygodniowego minimum do 113,49. Waluta zyskuje również do franka szwajcarskiego, a para USD/CHF rośnie do poziomu 0,9134.

Indeks dolara, który mierzy siłę USD do ważonego koszyka sześciu konkurencyjnych walut w ubiegłym tygodniu testował najwyższe poziomy od września 2020 r., ostatecznie jednak zamykał tydzień na niższych poziomach. W efekcie, na wykresie powstała niedźwiedzia świeca pin bar, mogąca sygnalizować spadki. W poniedziałek wartości indeksu DXY plasuje się w okolicach poziomu 94,25.

Czy inflacja w USA wzrośnie do 5,8%?

Po krótkotrwałym osiągnięciu 15-miesięcznego szczytu na poziomie 1,15135 USD za euro w związku z dobrymi danymi z amerykańskiego rynku pracy w piątek, greenback ustabilizował się na poziomie 1,1566.

Funt szterling, który został mocno wyprzedany gdy Bank Anglii zaskoczył inwestorów utrzymując stopy na stałym poziomie w zeszłym tygodniu, spadł do pięciotygodniowego minimum na poziomie 1,3425 dol. w piątek, po czym odbił się i utrzymał się w okolicach 1,3487 w poniedziałek.

Niespodzianka ze strony Banku Anglii spowodowała pod koniec zeszłego tygodnia gwałtowne odwrócenie dość agresywnych zakładów o rychłe podwyżki stóp procentowych w Wielkiej Brytanii i na całym świecie, podczas gdy akcje podążały w górę przez burzę na rynkach obligacji.

– Banki centralne zniekształciły wiele rynków, pompując rynek akcji i rynek obligacji. Waluty są jakby w środku tego wszystkiego, zastanawiając się, co się dzieje. Rynek wydaje się być w stanie zawieszenia, ale z ryzykiem odbudowy, zwłaszcza w Chinach, gdzie spowalniająca gospodarka przynosi globalne implikacje – powiedział Jason Wong, strateg w Bank of New Zealand w Wellington.

Antypody przewodzą wzrostom, NZD najsilniej w górę

Dolar australijski i nowozelandzki rosną w poniedziałek, odrabiając zeszłotygodniowe straty, ponieważ światowi bankierzy centralni obiecali utrzymać niskie stopy procentowe, odpierając presję ze strony prognoz rynkowych dotyczących stóp procentowych w obliczu rosnącej inflacji.

Dolar australijski rozpoczynał dzień od mocniejszych wzrostów i testował poziom 0,74162 dol., w tym momencie zyski wynoszą niespełna 0,05%, a para walutowa AUD/USD powraca poniżej poziomu 0,74.

Wrażliwa na ryzyko waluta może cały czas liczyć na wsparcie średniej ruchomej 50 DMA, ale niskie ceny surowców i silny odczyt inflacji w USA w tym tygodniu mogą spowodować spadek poniżej 0,73 dol., jak twierdzą analitycy.

– Rynek nadal dostosowuje się do względnie gołębiego komunikatu RBA i prawdopodobnie nastąpi dalsza zmiana w tym kierunku, biorąc pod uwagę komunikaty światowych banków centralnych – stwierdzili stratedzy Westpac w nocie do klienta.

Dolar kiwi z kolei zyskuje 0,3% i jest jedyną mocniej zyskującą do dolara walutą w tym momencie, po spadku o 0,7% w zeszłym tygodniu. Wsparciem dla niego jest poziom 0,7073, a opór stanowi 0,7178.

Oba dolary ucierpiały w wyniku wzrostu wartości amerykańskiej waluty, gdy Bank Anglii w czwartek pominął możliwość podniesienia stóp procentowych.

Aussie zmagała się również z gołębimi prognozami Banku Rezerw Australii (RBA) z zeszłego tygodnia, które zostały podkreślone w piątek w kwartalnej aktualizacji gospodarczej. Słabe ceny towarów również wywierały presję na waluty Antypodów, powiedzieli analitycy.

Ceny aluminium spadły w piątek do najniższego poziomu od ponad trzech miesięcy, podczas gdy w poniedziałek najbardziej handlowany kontrakt terminowy na węgiel energetyczny na giełdzie towarowej w Zhengzhou spadł o 3%.

Najważniejszym wydarzeniem tego tygodnia będą czwartkowe dane o zatrudnieniu w Australii, gdzie ekonomiści spodziewają się, że stopa bezrobocia wzrośnie o jedną dziesiątą do 4,7%.