W centrum zainteresowania inwestorów pozostaje dzisiejsza decyzja Rezerwy Federalnej odnośnie parametrów polityki pieniężnej. Gołębi i dość nagły zwrot w retoryce amerykańskiego banku na początku tego roku stał się preludium do pauzy w cyklu normalizacji polityki, natomiast najprawdopodobniej już na początku trzeciego kwartału bank przejdzie od słów do czynów. Konsensus rynkowy zakłada bowiem, że w lipcu dojdzie do cięcia kosztu pieniądza w USA. Na chwilę obecna na bazie kontraktów Fed Fund Futures rynki wyceniają z prawdopodobieństwem większym niż 75% możliwość obniżki stóp procentowych o 25pb i z prawdopodobieństwem nieco powyżej 20% szansę na obniżkę o 0,5%. Głębsze cięcie niż o 25pb, jak i brak obniżki byłyby z pewnością dużym zaskoczeniem dla rynku. Dziś ważną kwestią pozostanie także komunikat Fed odnośnie ewentualnego dalszego luzowania polityki pieniężnej, na co liczy rynek. Indeks dolara w oczekiwaniu na to wydarzenie oscyluje w pobliżu wczorajszego lokalnego szczytu. Wcześniej jednak poznamy raport ADP o zmianie zatrudnienia w sektorze prywatnym USA oraz indeks aktywności przemysłowej Chicago PMI, co może także podbić zmienność na dolarze.
Początek tygodnia przyniósł lekkie odreagowanie europejskiej waluty. Główna para EUR/USD oddaliła się od wsparcia w rejonie okrągłego poziomu 1,1100. Kurs pozostaje jednak dziś bardzo stabilny w oczekiwaniu na wstępny odczyt PKB i inflacji CPI w strefie euro. Analitycy spodziewają się słabszego tempa wzrostu koniunktury zarówno w ujęciu kwartalnym, jak i rocznym. Prognozowane jest także wyhamowanie dynamiki cen konsumentów do 1,1% w skali roku. Inflacja bazowa CPI także pozostanie niska. Jeśli dane w rzeczywistości rozczarują, to wzmocni tylko oczekiwania na podjęcie działań stymulacyjnych ze strony Europejskiego Banku Centralnego, który obecnie czeka na najnowsze prognozy makroekonomiczne, by utwierdzić się w przekonaniu, że należy podjąć kroki w celu wsparcia koniunktury w strefie euro.
Na rynku krajowym uwagę inwestorów przykuwał wstępny szacunek lipcowej inflacji CPI. GUS podał, że inflacja przyśpieszyła do 2,9% z 2,6% w skali roku, głównie za sprawa silnego wzrostu żywności i napojów bezalkoholowych. Dynamika wzrostu przewyższyła rynkowe oczekiwania na poziomie 2,7%, co powoduje, że już pod koniec tego roku inflacja może się zbliżyć do górnego ograniczenia dopuszczalnego przedziału odchyleń od celu. Po silnej deprecjacji na początku tego tygodnia, dziś notowania złotego łapią oddech zarówno względem euro, jak i dolara.
EUR/USD
EUR/USD wybronił wsparcie w rejonie 1,1100/10 wynikające z tegorocznych minimów lokalnych kształtujących się od kwietnia tego roku. Euro nieco odreagowało zeszłotygodniowe osłabienie względem dolara. Sytuacja na głównej parze pozostaje stabilna w oczekiwaniu na nowe impulsy. Najbliższy obszar oporu wyznaczają okolice 1,1180-1,1200. Kurs utrzymuje się poniżej kluczowych średnich kroczących EMA w skali dziennej (50-, 100- i 200-okresowej), co świadczy o przewadze strony podażowej.
Wzrosty na USD/PLN wczoraj kontynuowane były w okolice 3,8580/90. Notowania istotnie oddaliły się w zeszłym tygodniu od górnego ograniczenia chmury ichimoku i kluczowych średnich kroczących EMA (50-, 100- i 200-okresowej) w skali D1. W oczekiwaniu na ważne publikacje dla dolara kurs utrzymuje się nieco poniżej wczorajszego maksimum dziennego. W przypadku wyjścia powyżej okrągłego poziomu 3,8600 para otworzy sobie drogę do powrotu w rejon lokalnego szczytu z 23.V. na poziomie 3,8762.