Zgarnij zniżkę 40%
Nowość! 💥 Skorzystaj z ProPicks i zobacz strategię, która pokonała S&P 500 o +1,183% Zdobądź 40% ZNIŻKĘ

Credit Suisse, czyli suma wszystkich strachów

Opublikowano 16.03.2023, 12:48
Zaktualizowano 26.07.2023, 11:23
  • Akcje Credit Suisse mocno traciły w tym tygodniu;
  • Zanim SNB wkroczył do akcji, aby uspokoić rynki, wystraszeni inwestorzy zaczęli sprzedawać akcje spodziewając się, że ten kluczowy bank dla systemu będzie miał kłopoty;
  • Pozostaje obawa, że ​​problemy Credit Suisse to tylko wierzchołek góry lodowej.
  • Credit Suisse (NYSE:CS), drugi, co do wielkości bank w Szwajcarii z długą, bo 167-letnią historią, od wielu lat jest uwikłany w liczne kontrowersje. Oskarżany o manipulacje, uchylanie się od płacenia podatków i pranie brudnych pieniędzy, CS traci znaczący udział w rynku. Sytuacja ta mocno odbiła się na reputacji banku z powodu negatywnych relacji w mediach i znacznych kar nałożonych przez organy europejskie w ostatnich latach.

    Jednakże, sytuacja długoterminowa uległa dalszemu pogorszeniu w tym tygodniu, ponieważ zamknięcie Silicon Valley i Signature Bank przez amerykańskie organy regulacyjne wywołało obawy przed zarazą. Inwestorzy rozważali, czy wkrótce może dojść do szturmu na osłabione banki w Europie, co prawdopodobnie spowodowałoby problemy z wypłacalnością Credit Suisse.

    W wyniku tych obaw akcje CS spadły aż o 28% w obrocie przedsesyjnym, osiągając rekordowo niski poziom 1,75 USD za akcję, a później odbiły się by zakończyć dzień na poziomie 2,16 USD. Mimo to w ciągu ostatniego roku CS stracił 71%. 

    CS Daily Chart

    Jakby tego było mało, wyniki i baza klientów CS spadają od pierwszej połowy ubiegłego roku, co rodzi wątpliwości, co do skuteczności całościowego nadzoru nad systemem bankowym.

    Według raportu rocznego opublikowanego 14 marca, bank stracił 8 miliardów dolarów. Wcześniej bank spóźnił się z raportem za 2022 r. co wzbudziło niepokój jego klientów. SEC stwierdziła, że było to spowodowane oceną techniczną i rewizją.

    Ocena sytuacji

    Po pierwsze, bankructwo SVB przestraszyło rynki w tym tygodniu; nie chodziło tylko o Credit Suisse. Wśród największych przegranych znalazły się również Deutsche Bank (NYSE:DB) i BNP Paribas (OTC:BNPQY). W efekcie indeks iShares STOXX Europe 600 UCITS ETF (ETR:STOXXIEX) spadł wczoraj o 7%. 

    Stoxx 600 Banks Daily Chart

    Pogrom w europejskich bankach rozpoczął się w momencie, gdy upadek SVB wpłynął na akcje Credit Suisse w poniedziałek, a następnie wysokie straty i odpływy gotówki w raporcie rocznym jeszcze go przyspieszyły. Wczorajsza reakcja Narodowego Banku Arabii Saudyjskiej posiadającego 9,9% udziałów doprowadziła do dużego spadku kursu akcji.

    Ammar Al Khudairy - prezes Narodowego Banku Arabii Saudyjskiej stwierdził, że jego instytucja nie udzieli wsparcia finansowego ze względu na kwestie prawne i regulacyjne oraz z uwagi na to, iż nie uważa, aby bank potrzebował dużego wsparcia.

    Khudairy dodał, że byli zaskoczeni zainteresowaniem, jakie spowodowała ich decyzja o podniesieniu udziału, do 9,9%, co stanowi około 2,5% ich aktywów. W rezultacie, akcje Credit Suisse spadły w ciągu dnia o 13,9% zamykając się na poziomie 2,16 USD.

    W dalszej części dnia miały miejsce dwa godne uwagi wydarzenia. Po pierwsze, Departament Skarbu USA poinformował, iż bada sytuację i ocenia potencjalny wpływ kondycji Credit Suisse na amerykańskie banki.

    W dochodzeniu weźmie również udział EBC. Niemniej jednak, decydującym czynnikiem w tej sprawie jest sposób postępowania Narodowego Banku Szwajcarii (SNB).

    Po spotkaniu z CS, SNB wydał wieczorem oświadczenie i zapowiedział, że w razie potrzeby zapewni płynność. W oświadczeniu zauważono, że Credit Suisse spełniał wymogi kapitałowe i płynnościowe dla banków o znaczeniu systemowym oraz że nie istniało ryzyko dla kontrahenta.

    W oświadczeniu starano się również uspokoić rynki mówiąc, że problemy niektórych banków amerykańskich nie stanowią bezpośredniego zagrożenia dla banków szwajcarskich oraz że proces prawny i regulacyjny jest ściśle monitorowany.

    W porannym komunikacie Credit Suisse podał, że bank skorzysta z płynności pożyczając 50 mld CHF od banku centralnego.

    Fala niepokoju, jaką na rynkach wywołał Credit Suisse okazała się bardzo wysoka i jeszcze nie opadła. Jednak szybka akcja Narodowego Banku Szwajcarii może pomóc w uspokojeniu nastrojów na rynkach.

    Niemniej nadal pozostaje podświadomy strach, że cała sytuacja to tylko wierzchołek góry lodowej.

    Zastrzeżenie: Autor nie posiada żadnego z wymienionych papierów wartościowych.

     

Jest to reklama strony trzeciej. Nie jest to oferta ani rekomendacja Investing.com. Zapoznaj się z polityką tutaj lub usuń reklamy .

Najnowsze komentarze

tak to wszystko zaraz padnie na ryj.
Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2024 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.