OPEC zdecydował na początku tego miesiąca o ograniczeniu cięć produkcji. Na rynki już w sierpniu ma trafić o 1,5 mln baryłek ropy dziennie więcej.
Energy Information Administration podała z kolei w ubiegły czwartek, że zapasy ropy w USA spadły o 10,6 miliona baryłek w ciągu tygodnia zakończonego 24 lipca, co zaskoczyło traderów, którzy spodziewali się wzrostu o 357 000 baryłek.
Ceny ropy WTI rosną 3-ci miesiąc, a ropy Brent już od 4 miesięcy, jednak optymizm wyparował w czwartek po danych przedstawiających kwartalne PKB USA. Gospodarka Stanów Zjednoczonych skurczyła się w II kwartale o prawie 33% co oznacza spadek, jakiego nie widziano od czasu Wielkiego Kryzysu.
Na dodatek ma to miejsce w czasie, gdy widmo drugiej fali COVID-19 wydaje się coraz bardziej realne, ponieważ coraz więcej krajów rozważa lub wprowadza ponownie środki.
"Obawy o amerykański wzrost nadal ogranicza wzrost cen ropy naftowej i obawy te wydają się być uzasadnione, biorąc pod uwagę nieubłagany postęp pandemii na środkowym zachodzie", powiedział Jeffrey Halley, analityk w OANDA.
Hiroyuki Kikukawa, dyrektor zarządzający ds. badań w Nissan (T:7201) Securities, zgadza się i dodaje :
"Inwestorzy są zaniepokojeni nadmierną podażą, ponieważ oczekuje się, że OPEC+ zacznie w tym miesiącu zmieniać politykę cięć w produkcji, a wzrost cen ropy z historycznie niskich poziomów może zachęcić amerykańskich producentów łupków do zwiększenia produkcji".
"Kiedy OPEC+ zdecydował się zwiększyć produkcję na początku ubiegłego miesiąca, wydawało się, że rynek będzie potrzebował tych dodatkowych baryłek", powiedział Phil Flynn, analityk z Chicago Price Futures Group. "Ale teraz, z większą niepewnością co do drugiej fali koronawirusa i pogrążającym tygodniowym raportem o zatrudnieniu, wzrost produkcji może okazać się nienajlepszym pomysłem", dodał Flynn, który generalnie prezentuje optymistyczne perspektywy dla rynku ropy.
Jeffrey Halley z OANDA powiedział, że WTI była podatna na zmiany cen, ponieważ jej 200-dniowa średnia krocząca obniżyła się, co skłoniło do ponownego sprawdzenia jej wsparcia na poziomie 38,80 dolarów.
Silniejszy dolar odbiłby się na cenie towarów
Spadek cen ropy naftowej w tym tygodniu może być pogłębiony przez silniejszego dolara. Po spadku do najniższego poziomu od dwóch tygodni w zeszłym tygodniu, indeks dolara, który mierzy stosunek wartości do koszyka sześciu walut, wzrósł o 0,2% do 93,54.
Silniejszy dolar może również ograniczyć wzrost wartości złota. Najaktywniejszy grudniowy kontrakt terminowy na złoto na Comexie osiągnął szczytowe wartości powyżej 2.009 dolarów.
Logika kupujących jest taka, że jeśli Kongres Stanów Zjednoczonych zatwierdzi nowy pakiet stymulacyjny o wartości 1 bln dolarów - podczas gdy ponad 3 bln zostały już wpompowane - sensowne jest sprzedanie dolara w powstającym środowisku hiperinflacyjnym i ucieczka w kierunku złota.
Mimo to, przy każdym wzroście wartości złota, pojawiają się głosy, że wkrótce nastąpi korekta.
Zakres dla ruchu w górę dla złota nadal istnieje
W tym obozie jest David Lin z Kitco News, portalu medialnego prowadzonego przez brokera metali szlachetnych Kitco. W opublikowanym w piątek artykule Lin powiedział, że niemal natychmiast po osiągnięciu we wrześniu 2011 roku rekordowego poziomu ponad 1900 dolarów, złoto wróciło do normy, rozpoczynając długoterminowy trend spadkowy, który osiągnął najniższy poziom w grudniu 2015 roku.
Lin zacytował również Dana Olivera, założyciela Myrmikan Capital, który powiedział, że złoto może wzrosnąć do 10.000 dolarów za uncję, ale nie powiedział kiedy.
"Moje przewidywania co do ceny złota się zmieniły. Jestem teraz za 10.000 dolarów" - powiedział Oliver Lin w jednym z wywiadów.
Podobno Rick Rule, prezydent Sprott USA, powiedział też Linowi, że nie uważa prognozy Olivera za przesadzoną, choć uważa, że wcześniej konieczna będzie korekta.
"Jeśli zapytasz mnie o moją prognozę ceny złota na najbliższe dwa lub trzy lata, widzę go pozytywnie, bardzo pozytywnie", Rick Rule powiedział Linowi w jednym z wywiadów, dodając, że w najbliższych miesiącach może jednak zachodzić wiele zmienności.
To był rzeczywiście zmienny rok dla metali szlachetnych. Srebro, drugi wielki zwycięzca, odnotował największy wzrost wśród towarów w lipcu, z ogromnym 34% przyrostem. Wrześniowe kontrakty terminowe Comex skoczyły prawie z 11,65 dolarów za uncję w marcu do 26,26 dolarów za uncję w zeszłym tygodniu, co stanowi siedmioletni rekord. Na poniedziałkowym handlu azjatyckim kontrakt wzrósł o 12,1 centa, czyli 0,5%, do 24,337 dolarów.