Zgarnij zniżkę 40%
Nowość! 💥 Skorzystaj z ProPicks i zobacz strategię, która pokonała S&P 500 o +1,183% Zdobądź 40% ZNIŻKĘ

Co dzisiejsza aprecjacja jena mówi inwestorom?

Opublikowano 07.04.2016, 16:54
Zaktualizowano 09.07.2023, 12:32

Czwartkowa sesja na rynku walutowym przyniosła historyczne zmiany w notowaniach par z jenem. Japońska waluta znalazła się pod silną presją kupujących, która nieustannie trwa nie tylko od początku dzisiejszego dnia, lecz także przez cały 2016 rok. Od początku tego roku para walutowa USDJPY straciła ponad 10% wartości, spadając z poziomu 120,20 do 108,00 osiągniętego w trakcie czwartkowej sesji. W pierwszym kwartale inwestorzy kupowali jena w związku z rosnącym ryzykiem w skali globalnej. Chiny wysyłały kolejne sygnały świadczące o poważnych problemach gospodarczych, europejskie banki ponownie wpadły w kłopoty finansowe i coraz częściej mówiło się o bankructwach, natomiast surowce osiągały rekordowo niskie ceny. Od tamtego czasu sytuacja uległa przynajmniej częściowej poprawie, jednak kurs jena na szerokim rynku wspina się na coraz wyższe poziomy.

Gdzie zatem szukać problemów, które mogą odpowiadać za wzmożony w ostatnim czasie popyt na japońską walutę? Wzrost ryzyka widoczny jest przede wszystkim w amerykańskim sektorze bankowym. Libor - OIS spread, powszechna miara kondycji amerykańskich banków odzwierciedlająca niepewność i ryzyko niewypłacalności związanej z udzielaniem kredytów w sektorze międzybankowym, wzrósł do najwyższego poziomu w tym roku, który jednocześnie jest najwyższą wartością od września 2012 roku. Po grudniowej podwyżce stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych warunki na rynku międzybankowym stały się znacznie trudniejsze dla instytucji finansowych wykorzystujących wysoki poziom dźwigni.

Wzrost niepewności jest widoczny także w strefie euro. Spread pomiędzy rentownością 10-letnich portugalskich obligacji rządowych a rentownością najbezpieczniejszych niemieckich obligacji od połowy marca wzrósł z poziomu 260 punktów bazowych do 320 punktów obecnie. Ryzyko inwestycji w krajach peryferyjnych strefy euro od początku roku systematycznie wzrasta, tak jak miało to miejsce przed kryzysami na przestrzeni ostatnich lat. Państwa grupy PIGS w najbliższych miesiącach mogą znów dać o sobie znać inwestorom, patrząc na to w jakiej kondycji znajdują się włoskie banki czy wciąż niejasną przyszłość czekającą na Grecję.

W pogorszeniu nastrojów inwestorów miała także udział ropa naftowa. Wzrosty na tym rynku po zaskakująco dobrych danych o zmianie zapasów „czarnego złota” w amerykańskich magazynach nie trwały długo i o godzinie 16:40 kontrakty na ropę WTI traciły 2,12%, spadając poniżej 37 USD za baryłkę. To nie pozostało bez wpływu na wyniki indeksów giełdowych, które po dobrym rozpoczęciu sesji, zbliżają się do jej końca z ujemnymi stopami zwrotu. W Europie najmocniej traci włoski FTSE MIB (-2,28%), którego strata w ujęciu rocznym wynosi już 21%. Nie jest to jednak wynik zaskakujący, biorąc pod uwagę kondycję włoskich banków i ich ekspozycję na złe kredyty. Niemiecki DAX o godzinie 16:45 tracił 0,82%, francuski CAC40 ponad 0,9%, a brytyjski FTSE100 około 0,6%. Na warszawskiej giełdzie także dominowały pesymistyczne nastroje i na piętnaście minut przed końcem sesji indeks WIG20 tracił 1,24%. Polski złoty także musi sobie radzić z presją sprzedających, która pojawiło się po ostatnim raporcie agencji Moody’s, ostrzegającej przed wpływem ryzyka politycznego w Polsce na ewentualną zmianę ratingu.

Najnowsze komentarze

Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2024 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.