Po dynamicznej wtorkowej zwyżce notowań ropy naftowej, środowa sesja przyniosła delikatne spadkowe odreagowanie, natomiast dzisiejszy poranek upływa na spokojnej konsolidacji i delikatnej presji spadkowej. Notowania ropy naftowej WTI w Stanach Zjednoczonych oscylują dziś rano w okolicach 45,30-45,50 USD za baryłkę.
Dziś nad ranem polskiego czasu oczy inwestorów na rynkach surowcowych zwrócone były na Chiny, gdzie opublikowane zostały dane dotyczące handlu zagranicznego za czerwiec. Ogólnie dynamika eksportu i importu okazała się wyraźnie większa od oczekiwań, a dla samego rynku ropy naftowej raport ten miał raczej pozytywny wydźwięk.
Według danych chińskich służb celnych, w czerwcu import ropy do Chin znalazł się na poziomie 36,11 mln ton, czyli 8,79 mln baryłek dziennie, co oznaczało spadek o niecałe 3% w stosunku do maja. Niemniej, był to wynik aż o 17,9% wyższy niż w czerwcu ubiegłego roku, który dodatkowo utwierdził Chiny na pozycji największego importera ropy naftowej na świecie (na drugim miejscu w tym zestawieniu znajdują się Stany Zjednoczone, które w ostatnich tygodniach importowały niecałe 8 mln baryłek ropy dziennie). Warto pamiętać, że w maju br. import ropy naftowej do Państwa Środka był drugim największym w historii, więc mimo spadku w ujęciu mdm, czerwcowy wynik wciąż jest duży. W pierwszych sześciu miesiącach tego roku Chiny importowały łącznie 212 mln ton ropy naftowej, czyli około 8,55 mln baryłek dziennie, co oznacza wzrost o 13,8% w stosunku do pierwszego półrocza 2016 r.
O ile dzisiejsze dane z Chin raczej wsparły kupujących na rynku ropy, to sytuacja na globalnym rynku tego surowca wciąż przemawia za możliwością dalszych zniżek, głównie za sprawą rosnącej produkcji ropy naftowej w USA oraz utrzymującego się dużego eksportu tego surowca z krajów OPEC.