Ceny ropy osiągnęły dziś najwyższy poziom od sześciu tygodni, przez ewakuację platform wiertniczych w Zatoce Meksykańskiej przed nadchodzącym sztormem oraz incydent z brytyjskim tankowcem na Bliskim Wschodzie.
Kontrakty terminowe na ropę naftową WTI osiągnęły poziom 60,94 dolarów za baryłkę, najwyższy od 30 maja. Kontrakty na ropę naftową Brent osiągnęły poziom 67,65 dolarów za baryłkę, najwyższy od 23 maja. Tym samym ceny ropy obu gatunków zyskały kolejny, niecały procent po tym jak wczoraj zaliczyły 4,5% rajd w górę.
Dlaczego ceny ropy rosną?
Amerykańscy producenci ropy ograniczyli wczoraj prawie jedną trzecią ze swojej produkcji w Zatoce Meksykańskiej z obawy przed nadchodzącym sztormem, pierwszym w tegorocznym sezonie huraganowym. Natomiast dzień po tym, jak Iran ostrzegł Wielką Brytanię przed „konsekwencjami” przejęcia irańskiego tankowca, trzy irańskie statki próbowały zablokować przepłynięcie brytyjskiego tankowca przez Cieśninę Ormuz i wycofali się z tego zamiaru dopiero po ostrzeżeniach brytyjskiego okrętu wojennego. Jednak to co widzimy obecnie to tylko elementy zastraszania i wojny psychologicznej więc tak silna reakcja na ropie, jaką widzieliśmy wczoraj może być krótkotrwała.
Dodatkowym wsparciem dla cen ropy było wczorajsze gołębie wystąpienie prezesa Fed-u przed amerykańskim Kongresem, które osłabiło dolara w którym wyceniane są surowce. Tak samo wsparciem dla kursu ropy był spadek amerykańskich zapasów surowca w zeszłym tygodniu. Według rządowej Energy Information Administration, zapasy ropy spadły aż o 9,5 miliona baryłek w tygodniu kończącym się 5 lipca wobec oczekiwanego przez analityków spadku o 3,1 mln baryłek.
OPEC prognozuje spadek popytu na ropę w 2020 roku
Jednakże wzrosty przyhamowały dziś, między innymi przez wydaną przez OPEC prognozę spadku światowego popytu na ropę w 2020 roku. OPEC przewiduje, że popyt na ropę wydobywaną przez członków kartelu wyniesie 29,27 milionów baryłek dziennie, czyli o 1,34 mln baryłek mniej niż w bieżącym roku. A że niektóre państwa spoza OPEC, czyli głownie USA, planują wydobywać więcej ropy, to pomimo obowiązującego planu cieć w produkcji na rynku najprawdopodobniej pojawi się nadwyżka surowca.
Z technicznego punktu widzenia na ropie naftowej WTI obowiązuje scenariusz wzrostowy, od czasu gdy cena po raz drugi odbiła się od kluczowego poziomu wsparcia na 51,60, czyli 61,8% zniesienia Fibonacci poprzedzającej spadki fali wzrostowej z okresu grudzień 2018-kwiecień 2019. W wyniku dalszych wzrostów utworzyła się się formacja podwójnego dna skutkująca późniejszym wybiciem ponad kluczowy poziom 57,30 będący 38,2% zniesieniem Fibonacci wspomnianego przed chwilą ruchu. Potwierdzeniem siły formułującego się trendu było skuteczne przebicie górą 200-okresowej średniej kroczącej. Obecnie kurs walczy z strefą oporu znajdującą się pomiędzy psychologicznym poziomem 60,00 a 23,6% zniesieniem Fibo na poziomie 68,85. Po jej przebiciu kurs mógłby kierować się nawet w stronę kwietniowego szczytu na poziomie 66,58, po drodze jedynie napotykając opór na poziomie 64,00. Dopiero przebicie wspomnianego wcześniej poziomu 57,30 dołem mogłoby zagrozić obecnemu byczemu trendowi na ropie WTI.
Podobna sytuacja przedstawia się na ropie Brent gdzie obowiązuje scenariusz wzrostowy, od czasu gdy cena po raz drugi odbiła się od kluczowego poziomu wsparcia na 59,60, czyli 61,8% zniesienia Fibonacci poprzedzającej spadki fali wzrostowej z okresu grudzień 2018-kwiecień 2019. W wyniku dalszych wzrostów utworzyła się formacja podwójnego dna skutkująca późniejszym wybiciem ponad kluczowy poziom 65,75 będący 38,2% zniesieniem Fibonacci wspomnianego przed chwilą ruchu. Obecnie kurs walczy z 200-okresową średnią kroczącą przebiegającą w pobliżu poziomu 67,30. Po jej ewentualnym przebiciu kurs miałby otwartą drogę nawet w stronę kwietniowego szczytu na poziomie 75,50, napotykając po drodze opór na 69,50. Natomiast ponowne przebicie wspomnianego wcześniej poziomu 65,75 dołem mogłoby zagrozić obecnemu byczemu trendowi na ropie Brent.