Cena ropy naftowej WTI we środę rano wybija do góry aż o ponad 2,4% kontynuując silne wzrosty z wtorku na fali szacunkowych danych sugerujących duży spadek zapasów ropy w Stanach Zjednoczonych.
- Huragan Sally paraliżuje wydobycie w Zatoce Meksykańskiej
- Zapasy ropy w USA kurczą się o ponad 9 mln baryłek jak wynika z szacunkowych danych API
- Łączna liczba przypadków COVID-19 zbliża się do 30 mln
Ropa Brent oraz WTI mocno w górę
Cena ropy WTI na NYMEX we wtorek wzrosła o aż 2,74% do 38,28 dol za baryłkę. Na początku środowej sesji, amerykańska ropa drożeje o 2,43% do 39,20 dol. za baryłkę.
Jeszcze na początku zeszłego tygodnia notowań, 8 września, ropa WTI ocierała się o wsparcie na 36 dol. bbl., kasując niemal dwa miesiące zysków., ale ostatnie 6 sesji przyniosło aprecjację kursu o 6,64%.
Notowania ropy Brent na europejskiej ICE również rosną w środę rano: o 1,90% do 41,30 dol. bbl. Poprzednia wtorkowa sesja zapoczątkowała ten wzrost, a kurs zyskał wtedy 2,32%.
Zapasy ropy w USA spadają powyżej oczekiwań
Za ostatnią zwyżkę cen ropy odpowiada szereg czynników, m.in. znaczny spadek amerykańskich zapasów ropy naftowej. Te w zeszłym tygodniu według American Petroleum Institute miały skurczyć się aż o 9,52 mln baryłek. Biorąc pod uwagę oczekiwania analityków spodziewających się ich zwiększenia o 1,3 – 2 mln baryłek, sytuacja wygląda całkiem pozytywnie. Warto jednak pamiętać, że dane API są jedynie szacunkowe, a na te oficjalne od rządowej Energy Information Administration należy poczekać do środy wieczorem.
– Jeśli zobaczymy podobną liczbę do tego co szacunkowo podał American Petroluem Institute, to będzie to natychmiastowym wsparciem dla rynku – stwierdzili analitycy ING Research.
Pozytywny wpływ na wzrost ceny ropy ma także perspektywa zmniejszenie podaży surowca wskutek pojawienia się kolejnego tropikalnego sztormu w Zatoce Meksykańskiej. Huragan Sally spowodował zamknięcie aż ponad 25% amerykańskiej infrastruktury naftowej i gazowej w regionie we wtorek.
– Według naszych szacunków, całkowity spadek podaży w związku z huraganem Sally wyniesie od 3 do 6 mln baryłek dziennie przez okres około 11 dni – stwierdzili analitycy Rystad Energy.
Nie brakuje jednak negatywnych informacji dla rynku ropy. Przede wszystkim, we wtorek swoje prognozy dotyczące popytu na ropę w tym roku obniżył już OPEC+. Korekty dokonała także International Energy Agency.
W sierpniu o ponad 25% względem poprzedniego roku spadł także import ropy przez Japonię, która jest czwartym największym importerem surowca.
– Ropa prawdopodobnie wróci do zakresu ceny z sierpnia-września oczekując silniejszych sygnałów wzrostu popytu na paliwa. – ocenił Harry Tchilinguirian, szef działu rynków surowcowych w BNP Paribas (PA:BNPP) SA w Londynie.