Miniony tydzień na rynku ropy naftowej był okresem nieprzerwanych wzrostów. Przewaga strony popytowej doprowadziła notowania amerykańskiej ropy WTI do okolic 49,60-49,70 USD za baryłkę pod koniec piątkowej sesji, natomiast dzisiaj rano wzrosty są kontynuowane, zaś cena ropy w USA testuje właśnie psychologiczną barierę na poziomie 50 USD za baryłkę.
W ostatnich dniach paliwem do wzrostów okazały się w dużej mierze informacje dotyczące kolejnego spadku zapasów ropy naftowej w USA. W piątek stronie popytowej pomogły jednak także informacje zawarte w raporcie Baker Hughes. W tej cotygodniowej publikacji podano, że w minionym tygodniu w USA uruchomione zostało wydobycie w kolejnych dwóch wiertniach. Z jednej strony, świadczy to o perspektywach rosnącej produkcji ropy w USA, jednak z drugiej strony, oznacza to, że łącznie w lipcu wzrost liczby funkcjonujących punktów wydobycia ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych był relatywnie niewielki na tle wcześniejszych miesięcy (i wyniósł 10 wiertni).
Na początku bieżącego tygodnia dodatkowym wsparciem dla cen ropy naftowej są także obawy o narzucenie sankcji na sektor naftowy Wenezueli przez Stany Zjednoczone po tym, jak wczorajsze wybory do Konstytuanty zostały określone przez USA jako „fikcja”. Decyzja w sprawie sankcji może zapaść nawet dzisiaj i, chociaż nie przełoży się ona raczej istotnie na globalny rynek ropy naftowej, może krótkoterminowo wpływać na ceny.
