Black Friday również na rynkach

to potoczna nazwa piątku po Święcie Dziękczynienia w Stanach Zjednoczonych, który rozpoczyna sezon przedświątecznych wyprzedaży w amerykańskich sklepach, a w ostatnich latach to zjawisko przenosi się także na pozostałe kraje. Jak pokazała dzisiejsza sesja, Black Friday był także obecny także na rynkach finansowych, patrząc na notowania franka szwajcarskiego i ceny złota. Gwałtowny spadek kursu helweckiej waluty na szerokim w pierwszej połowie dnia – kurs USDCHF przebił 1,03, znajdując się na najwyższym poziomie od 2010 roku. Dzisiejsza wyprzedaż franka szwajcarskiego momentalnie podsyciła spekulacje o interwencji SNB na rynku, jednak te informacje nie zostały dotychczas potwierdzone. W każdej plotce tkwi ziarno prawdy – SNB może chcieć wyprzedzić potencjalne dalsze luzowanie polityki pieniężnej przez EBC w grudniu, podobnie jak zrobił to w styczniu tego roku, kiedy przed rozpoczęciem QE w strefie euro uwolnił kurs EUR/CHF.

Indeks franka szwajcarskiego, sporządzany na podstawie notowań par walutowych CHFEUR, CHFGBP, CHFJPY, CHFUSD na koniec sesji europejskiej traci blisko 0,5%.

EBC powoli staje się zakładnikiem rynku. Dzisiejszy spadek rentowności 5-letnich niemieckich obligacji rządowych poniżej poziomu -0,2%, czyli poziomu stopy depozytowej w strefie euro, powoduję, że te aktywa nie mogą być już skupowane przez bank centralny, zgodnie z założeniami programu luzowania ilościowego, do momentu znalezienia się ich rentowności powyżej -0,2%. Jest to zatem kolejny argument dla zwolenników scenariusza cięcia stóp procentowych przez EBC w przyszłym tygodniu, co pozwoli bankowi na dołączenie do programu skupu aktywów tych obligacji, których rentowność obecnie znajduje się poniżej poziomu stopy depozytowej. W ten sposób EBC mógłby jednak wpaść w spiralę, w której rentowność obligacji będzie celowo obniżana przez rynek, jednocześnie zmuszając bank centralny do dalszych obniżek stopy depozytowej.

Złoto jest surowcem, który postanowił dołączyć do wyprzedażowej atmosfery Black Friday. Niska płynność na rynku – amerykańscy inwestorzy wykorzystują przedłużony weekend świąteczny – i jednocześnie silny dolar amerykański na koniec tygodnia spowodowały, że cena kontraktu na złoto spadła dzisiaj o 1,3%, wyznaczając nowe dołki w okolicy poziomu 1050 USD. Ropa naftowa to kolejny surowiec, który dzisiaj także doświadczył wyprzedaży. W tym przypadku, główny czynnik spadku cen „czarnego złota” to informacje z Libii, która zapowiedziała zwiększenie produkcji i dostaw ropy naftowej na rynek.

Ostatni dzień tygodnia na europejskich giełdach kończy się spadkami największych indeksów, jednak ich skala jest ograniczona, a inwestorzy nie mogą narzekać na stopy zwrotu w tym tygodniu. Niemiecki DAX wzrósł w trackie ostatnich pięciu dni wzrósł o 1,6%, włoski FTSE MIB o ponad 2%, a CAC40 o blisko 0,5%. Niestety nasz rodzimy indeks WIG20 nie znalazł się w tej grupie, tracąc w tym tygodniu 4,25% i obok tureckiego XU100, który stracił ponad 6%, jest najgorszy w całej Europie.