W piątek opublikowane zostały dane dotyczące inflacji w USA, które z wynikiem 8,6% względem prognoz 8,3% ponownie negatywnie zaskoczyły. To sprawia, że Rezerwa Federalna nie ma obecnie argumentów za tym, aby złagodzić obecny kurs podwyżek stóp procentowych, co utrzymuje dużą presję podażową m.in. na Bitcoinie. Najpopularniejsza waluta cyfrowa w dalszym ciągu wykazuje dużą korelację z głównym amerykańskim indeksem spółek technologicznych NASDAQ100, który zakończył piątkową sesję z wynikiem -3,52%. Bardzo prawdopodobne, że tą drogą podąży również Bitcoin, co może skutkować wybiciem nowych tegorocznych minimów w rejonie 20 tys. dolarów. Najbardziej skrajne prognozy mówią o możliwej przecenie nawet w okolice 8 tys. dolarów za jedną walutę cyfrową.
FED nie pomaga notowaniom Bitcoina
W marcu Rezerwa Federalna rozpoczęła cykl podwyżek stóp procentowych, które w tym roku mogą dobić w okolice 3%, oraz ogłosiła redukcję balansu. Historia pokazuje, że okres zacieśniania polityki monetarnej nie jest najlepszym czasem dla byków na Bitcoinie.
Rysunek 1. Notowania Bitcoina na tle polityki monetarnej FED, źródło: Bloomberg, cryps.pl
Wynika to z faktu, iż najstarsza kryptowaluta w dalszym ciągu zaliczana jest do aktywów ryzykownych, które zwyczajowo tracą w okresie bardziej jastrzębiej polityki monetarnej. Wygląda na to, że najbliższy impuls popytowy ze strony FED może nastąpić w momencie ogłoszenia zakończenia cyklu, co z dużą dozą prawdopodobieństwa nie będzie miało miejsce w tym roku. Z uwagi na fakt, iż inflacja regularnie kształtuje się powyżej prognoz, zakończenie zacieśniania może zrealizować się dopiero w 2024 roku.
Wysokie zużycie energii Bitcoina dalej na tapecie
Jednym z głównych zarzutów kierowanych w stronę Bitcoina jest bardzo duże zużycie energii, co w okresie kryzysu energetyczne jest szczególnie wrażliwym tematem. Do grona krytyków dołączył ostatnio szwedzki bank centralny Riksbank. W opublikowanym w ostatnim czasie raporcie „Kryptowaluty i ich wpływ na stabilność finansową” twórcy sugerują wprowadzenie zakazu kopania kryptowalut opartych na systemie proof of work w tym Bitcoina. Według wyliczeń proces kopania w północnej Szwecji zużywa energię o równowartości zużycia 200 000 gospodarstw domowych rocznie.
Konkurencyjnym algorytmem dla proof of work jest proof of stake, który zużywana o wiele mniej energii oraz obniża koszty transakcyjne. Na ten moment nie słychać głosów, aby Bitcoin miałby zmienić system, co oznacza, że tego typu argumenty przeciwników tej waluty cyfrowej będą pojawiać się regularnie. Z drugiej strony największy konkurent Bitcoina Ethereum jest już w zaawansowanej fazie przechodzenia na proof of stake, co powinno być zakończone jeszcze w tym roku. Jeżeli inauguracja Etehreum 2.0 z nowym protokołem okaże się być sukcesem, wówczas pretendent może uzyskać bardzo dużą przewagę względem największego rywala, co może być istotnym krokiem w kierunku detronizacji obecnego lidera.
Perspektywa ataku na 20 tys. dolarów coraz bardziej realna
Dzisiejszy poranek rozpoczął się bardzo silnymi spadkami Bitcoina, które zdołały utworzyć nowe tegoroczne minima poniżej 25 tys. dolarów. Wszystko wskazuje na to, że strona podażowa będzie w stanie kontynuować ruch w kierunku południowym co najmniej w okolice silnego obszaru wsparcia zlokalizowanego w rejonie cenowym 20 tys. dolarów.
Rysunek 2. Analiza techniczna Bitcoin
Czy będzie to rejon, gdzie notowania utworzą przynajmniej średnioterminowe minima? Z uwagi na bardzo negatywny sentyment i możliwość realizacji kolejnej fali spadkowej na amerykańskich indeksach, przełamanie 20 tys. dolarów jest w tej chwili scenariuszem bardzo prawdopodobnym. Z technicznego punktu widzenia kolejnym celem dla sprzedających byłby obszar wsparcia w okolicy 14 tys. dolarów.