Ostatnie posiedzenie Bank of Japan nie przyniosło żadnych większych zmian w polityce monetarnej. BOJ w dalszym ciągu utrzymuje ultra luźną politykę monetarną, która ma na celu trwałe ustabilizowanie inflacji na poziomie 2%. Pomimo iż ostatnie odczyty inflacyjne pokazały CPI na poziomie 2,5%, tak Prezes BOJ Kuroda stoi na stanowisku, iż nie jest to trwała tendencja a jedynie wyskok spowodowany wzrostem cen energii oraz żywności. Tego typu ostrożne wypowiedzi wynikają z negatywnych doświadczeń w walce z inflacją, która trwa w Japonii praktycznie od początku lat 90 XX w. Bank of Japan można śmiało nazwać prekursorem niestandardowych narzędzi polityki monetarnej, które jednak pomimo jednorazowych wyskoków nie doprowadziły do wygenerowania pożądanego wzrostu cen. W wyniku utrzymywania rentowności 10-letnich obligacji rządowych na poziomie 0,25% wyraźnie traci jen japoński, który zbliża się do granicy 140 jenów za dolara, co prawdopodobnie nie jest ostatnim przystankiem.
Rysunek 1. Inflacja w Japonii
Japońska gospodarka w dalszym ciągu odbudowuje się po pandemii
Haruhiko Kuroda, który stoi na czele Bank of Japan stwierdził w ostatniej wypowiedzi, że głównym celem banku jest wspieranie gospodarki, co wiąże się z utrzymywaniem gigantycznych programów stymulacyjnych. To sprawia, że pojawia się coraz większa dysproporcja pomiędzy działaniami BOJ oraz FED, który podąża aktualnie w odwrotnym kierunku i zacieśnia politykę monetarną. Trzeba jednak zauważyć, że oficjalna inflacja w Japonii jest ponad 3-krotnie niższa niż w USA, dlatego też do momentu kiedy nie nabierze ona tempa, stanowisko banku centralnego nie ulegnie zmianie.
Jednym z koronnych argumentów utrzymania stymulacji są ostatnie odczyty PKB, które już drugi miesiąc z rzędu pokazały ujemne wartości zarówno kwartał do kwartału jak i rok do roku.
Rysunek 2. Dynamika PKB w Japonii k/k
Tak więc większy obraz danych makroekonomicznych pokazuje, że gospodarka Japonii znajduje się na zupełnie odwrotnym biegunie niż w większości krajów zachodnich, co uzasadnia prowadzenie całkowicie odmiennej polityki monetarnej.
Bank of Japan skupił już ponad 50% rządowego długu
Jednym z efektów aktualnej polityki jest gwałtowny wzrost posiadanych przez Bank of Japan rządowych obligacji skarbowych, które są skupowane w celu utrzymania ich niskiej rentowności. Na początku tego tygodnia zgodnie z informacjami podanymi przez Nikkei, próg 50% wszystkich wyemitowanych obligacji, które są w posiadaniu banku, został już przekroczony. To sprawia, że ta instytucja pozostaje zdecydowanym liderem w tej klasyfikacji, pozostawiając w tyle m.in. Bank of England oraz Europejski Bank Centralny, które utrzymują się w graniach 35-40%. Poniżej dane sprzed dwóch tygodni, na które trzeba wziąć poprawkę w przypadku BOJ.
Rysunek 3. Procentowy udział banków centralnych w zakupionych obligacjach rządowych, źródło: Bloomberg
Bank of Japan jest również liderem jeżeli chodzi o drukowanie pieniędzy, które przeznaczane są przede wszystkim na skup obligacji. Całościowe aktywa wynoszą obecnie 137% PKB, co sprawia, że po raz pierwszy od 2008 roku Japonia przegoniła na tym polu Szwajcarię. Utrzymując ten kurs, jeszcze w tym roku powinniśmy zobaczyć poziom co najmniej 150%.
USDJPY zmierza w stronę 146 jenów
Aktualnie zarówno z perspektywy technicznej jak i makroekonomicznej nic nie stoi na przeszkodzie, aby USDJPY mógł kontynuować ruch w kierunku północnym. Do wyznaczenia kolejnych celów dla strony popytowej należy spojrzeć na wykresy z perspektywy długoterminowej. Obecnie byki po przełamaniu szczytu z 2001 roku zlokalizowanego na poziomie 135 jenów zmierzają w kierunku 146, gdzie wypadają maksima ustanowione w 1998 roku.
Rysunek 4. Analiza techniczna USDJPY
W przypadku wystąpienia korekty pierwsze silne wsparcie znajduje się w rejonie cenowym 126 jenów.
Długoterminowym celem, choć obecnie to zbyt dalekie wybieganie w przyszłość, jest obszar 160 jenów za dolara, który definiuje najwyższe wartości w pierwszym dziesięcioleciu nowego milenium.