Chiny: Ludowy Bank Chin ustalił średni kurs wymiany USDCNY na poziomie 6,5548 wobec 6,5557 wcześniej (to najmocniejszy kurs juana od 6 stycznia b.r.). Poinformował też o kolejnym wstrzyknięciu sporej gotówki w system międzybankowy poprzez 7 i 28-dniowe transakcje reverse repo (łącznie 440 mld CNY). Tym samym szef PBOC dał do zrozumienia, że nie ma planów redukcji stopy rezerw obowiązkowych dla banków komercyjnych w najbliższej przyszłości. Tymczasem rynek ponownie spekuluje, że PBOC utrudnia spekulację juanem poprzez banki komercyjne w Hong-Kongu. Do spadków powróciły chińskie parkiety – indeks CSI300 poszedł w dół aż o 6,02 proc. przebijając z impetem ostatnie styczniowe minima, oraz naruszając historyczne dołki z sierpnia ub.r. przy 2952 pkt.
Naszym zdaniem: Jak wskazują ankiety przeprowadzone przez agencję Bloomberg większość analityków nadal spodziewa się cięcia stopy rezerw obowiązkowych dla banków, a także podstawowej stopy pożyczkowej w tym roku. Szacunki mówią o spadku RRR do 17,0 proc. z obecnych 17,5 proc. jeszcze w I kwartale, oraz o kolejne 50 p.b. w kolejnym i dalsze 100 p.b. do końca roku. Z kolei stopa depozytowa może spaść do 1,25 proc. w II półroczu (z obecnych 1,5 proc.), a stopa pożyczek do 4,1proc. z obecnych 4,35 proc. Jednocześnie pytani ekonomiści liczą się z tym, że PKB wyhamuje w tym roku do 6,5 proc.
Tym samym trudno jednoznacznie wytłumaczyć dzisiejsze pogorszenie się nastrojów wokół chińskich aktywów. Słowa szefa PBOC nt. stopy RRR nie powinny być sporym zaskoczeniem, biorąc pod uwagę ogromną aktywność banku centralnego w transakcjach reverse repo. Z kolei sytuacja jest na tyle zmienna, że rację mogą mieć ekonomiści spodziewający się poluzowania polityki w kolejnych miesiącach. Niewykluczone, zatem, że mieliśmy po prostu splot czynników w postaci powrotu do trybu „risk-on” na rynkach poprzez taniejącą ropę (choć jak zwracamy uwagę w raporcie surowcowym w dłuższej perspektywie ceny tego surowca powinny zacząć już się stabilizować), na co nałożyły się też obawy, że chińskie władze mogą nie przedstawić w najbliższym czasie szczegółów ewentualnego programu stymulacyjnego z budżetu. I przede wszystkim na ile może być to skuteczne – gazeta Wall Street Journal kreśli dzisiaj pesymistyczne wizje dla chińskiego rynku, twierdząc, że władze nie będą w stanie zatrzymać dalszej dewaluacji juana.
Teoretycznie problemy Chin powinny w pierwszym stopniu przekładać się na zachowanie dolara australijskiego (zwłaszcza, jeżeli PBOC może ponownie utrudnić spekulację USDCNH). Bilans dla AUD nie jest jednak dzisiaj negatywny – jest dokładnie odwrotnie (dolar australijski zyskuje dzisiaj na szerokim rynku względem wszystkich walut). To pokazuje, że rynek zaczyna bagatelizować chiński problem.
Zerknijmy na wykres AUD/USD. Utrzymywanie się poniżej oporu przy 0,7020 jest negatywnym wskazaniem na dłuższy termin. Z drugiej strony teoretycznie pozytywne jest utrzymywanie się ponad poziomem wsparcia 0,6907. Biorąc pod uwagę potencjalny scenariusz na FED w środę (Rezerwa Federalna będzie próbować „korygować” nazbyt „gołębie” oczekiwania, co do podwyżek stóp w tym roku), a także zbliżające się wielkimi krokami pierwsze w tym roku posiedzenie RBA 2 lutego (rynek będzie zerkał na ile bank centralny będzie chciał uchylić furtkę do ewentualnego, dodatkowego cięcia stóp w tym roku), to bardziej prawdopodobnym scenariuszem pozostaje zejście poniżej 0,6907 w kolejnych dniach i próba testowania tegorocznych minimów przy 0,6826 w kolejnym tygodniu – chociaż to może się nieco odsunąć w czasie, jeżeli Chińczycy przedstawiliby założenia do rządowego programu stymulacyjnego.
Sporządził:
Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ