Najważniejszy polski indeks giełdowy zdecydowanie nie rozpieszcza długoterminowych inwestorów. Wystarczy zwrócić uwagę na fakt, że aktualnie znajdujemy się mniej więcej na tych samym poziomach co w roku 2009, co w porównaniu z głównymi zachodnimi indeksami jest wynikiem wysoce rozczarowującym. W tym roku jesteśmy już 32,58% pod kreską, co jest najgorszym wynikiem od czasu bessy w latach 2007 oraz 2008. Aktualnie istnieje duże ryzyko kontynuacji przeceny, pod wpływem nadciągających poważnych problemów energetycznych, oraz negatywnego sentymentu do rynków akcji. Po optymistycznej końcówce zeszłego tygodnia, kiedy procentowe odbicie na WIG20 było jednym z najlepszych wyników na świecie, we wtorek za sprawą negatywnych informacji dotyczących dynamiki inflacji w USA, byki zostały bardzo szybko sprowadzone na ziemie. Co nas czeka w drugiej połowie miesiąca i czy potwierdzi się, że wrzesień to kiepski miesiąc dla rynków akcji?
Dane z USA pogrążają rynki akcji
We wtorek opublikowane zostały dane dotyczące inflacji w USA, które szczegółowo opisaliśmy we wczorajszej analizie. Negatywne zaskoczenie, które spowodowane było przede wszystkim wzrostem inflacji bazowej, wpłynęło nie tylko na rynki amerykańskie, ale odbiło się również na polskim parkiecie. Oznacza to, że Rezerwa Federalna będzie kontynuować cykl podwyżek stóp procentowych i w dalszym ciągu wywierać presję podażową.
Rysunek 1. Inflacja w USA
Wraz ze spadkiem poniżej 1500 pkt. co przynajmniej krótkoterminowo zostało skutecznie skontrowane przez stronę popytową, pojawiły się coraz liczniejsze głosy, że wycena najważniejszego polskiego indeksu giełdowego stała się na tyle atrakcyjna aby rozważać zajęcie pozycji długich. Wiąże się to z sytuacją łapania spadających noży czyli kupowania podczas silnego rynku niedźwiedzia. Pomimo pozornie korzystnych poziomów, z uwagi na utrzymujące się czynniki podażowe, orientowanie się na kierunek południowy wydaje się wysoce ryzykowne.
PGE (WA:PGE) liderem spadków na WIG20
Na przestrzeni ostatnich 30 dni największe spadki na WIG20 notuje PGE w granicach 28%. Problemy energetyczne z którymi będzie mierzyć się polska gospodarka podczas tego sezonu grzewczego obijają się na całym sektorze, co ciągnie główny indeks na kolejne nowe minima. W przypadku PGE najbliższym celem dla strony podażowej są tegoroczne dołki, które wypadają w rejonie cenowym 6,30 zł za akcję.
Rysunek 2. Analiza techniczna PGE
W przypadku przełamania tego obszaru kolejnym poziomem na celowniku niedźwiedzi może być 5,50 zł za akcję.
W krótkim oraz średnim terminie notowania spółki powinny kontynuować przecenę, tak w dłuższym terminie wraz z odwróceniem sentymentu, wycena poniżej 6 zł może być rejonem zakupów w dłuższej perspektywie czasowej. PGE w porównaniu do konkurencji jest według wskaźnika Fair Value mocno niedowartościowana, co również ma swoje odzwierciedlenie w cena/wartość księgowa na poziomie 0,3X.
Rysunek 3. Porównanie PGE na tle konkurencji, źródło: InvestingPro
Już w przyszłym tygodniu 20 września PGE ogłosi wyniki półroczne.
1300 pkt – docelowy obszar dla WIG20?
Ostatnie płytkie odbicie kupujących, mogło być formą szybkiej korekty przed kolejną falą spadkową, jednak czysto technicznie niedźwiedzie mogą rozszerzyć odreagowanie nawet w pobliże obszaru 1600 pkt, gdzie wypada silny lokalny opór.
Rysunek 4. Analiza techniczna WIG20
Gdzie szukać obszarów docelowych dla strony podażowej? Jeżeli zmaterializuje się scenariusz spadkowy, test dołków z pierwszej połowy 2020 roku w rejonie 1300 pkt może wyczerpać zasięgi dla niedźwiedzi. Karty będą rozdawane przez indeksy zachodnie, przede wszystkim za oceanem, gdzie pogłębienie bessy, wspierać będzie sprzedających również na naszym krajowym podwórku.