WIG20 kontynuuje załamanie
Kurs WIG20 kontynuuje wyprzedaż, której skala od 20 maja sięga już blisko 8%. Indeks odbił w II połowie maja od oporu 2600 pkt. i wygląda na to, że wielkimi krokami zmierza do wsparcia 2200 pkt. Zdaniem analityków CMC Markets dotychczasowe wzrosty bazowały głównie na popycie wewnętrznym ze strony krajowych funduszy inwestycyjnych, jednak kapitał z zagranicy może mieć inny pomysł na nasz rynek.
Problemem jest także kondycja polskiej waluty. Gwałtowne osłabienie złotego to efekt zamieszania wokół Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), który nałożył na Węgry karę w wysokości 200 mln euro za niedostosowanie się do wyroku unijnego sądu. Inwestorzy obawiają się podobnego zakończenia w sprawie Turowa, co mocno ciąży na polskiej walucie.
Tym samym analitycy zwracają uwagę, że poziom 2600 pkt. mógł stanowić fałszywe wybicie górnego ograniczenia trendu wzrostowego, które posłużyło za wystarczający pretekst do mocnej korekty.
– Już ponad miesiąc temu mówiłem, że to koniec wzrostów polskiego indeksu WIG20, mimo iż nie było to popularne w polskim Internecie. Orlen (WA:PKN) zawiódł inwestorów, zagranica hurtowo zaczęła wyrzucać polskie akcje, co tłumaczy, dlaczego na GPW panują tak słabe nastroje. Teraz cała nadzieja w PKO BP (WA:PKO), które ma bardzo mocne wsparcia na 56 zł. Jeśli w oczekiwaniu na dywidendę spółka dotrze w rejon 61 zł, to nie wykluczam, że WIG20 może dokonać re-testu 2550 pkt. Osobiście uważam, że układ spadkowy byłby dużo zdrowszy – wyjaśnił analityk Michał Palaczyk.
W tym samym tonie wypowiedzieli się eksperci CMC Markets, wyjaśniając, że spadki na GPW korespondują z tracącym na wartości PLN, co sugeruje wzrost aktywności inwestorów zagranicznych.