PGE (WA:PGE) akcje spadły o 10%
Spoglądając na notowania PGE Polskiej Grupy Energetycznej S.A. dostrzec można, że kurs jej akcji wzrósł między 18 stycznia, a 2 lutego br. o 18,35 proc. Licząc zaś od dołków z 6 października ub.r. skala tej zwyżki wyniosła 44,21 zł. Aprecjacja po raz kolejny zatrzymała się jednak w rejonie 9,20 zł, gdzie podobnie jak miało to miejsce w drugiej połowie sierpnia ub.r., ponownie pojawiła się dość wyraźna presja podażowa.
Tylko od 2 lutego kurs akcji PGE osunął się o 10,09 proc., w efekcie czego obecnie za jeden papier wartościowy spółki zapłacić trzeba obecnie 8,27 zł.
PGE akcje mogą spaść o kolejne 13%
Wiele wskazuje jednak na to, iż to jeszcze nie koniec wyprzedaży polskiego giganta energetycznego. Analitycy Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska uważają, że notowania tego emitenta osuną się aż do 7,20 zł, co byłoby najniższą wartością od listopada ub.r.
Biorąc pod uwagę, że obecnie za jedną akcję PGE zapłacić trzeba 8,27 zł, oznaczałoby to przecenę o kolejne 12,85 proc., co zwiększałoby zakres obserwowanej od 2 lutego br. deprecjacji do 21,64 proc.
PGE oferuje jedynie “złudne nadzieje”
Łukasz Prokopiuk, analityk DM BOŚ (WA:BOSP) uważa, że walory PGE nie mają obecnie wiele do zaoferowania inwestorom mniejszościowym, poza “złudnymi nadziejami”, że aktywa węglowe zostaną wkrótce sprzedane po dobrej cenie.
– Niewątpliwie owa sprzedaż w końcu dojdzie do skutku, jednak nie spodziewamy się, że stanie się to przed końcem br., a wycena tych aktywów będzie, w naszej ocenie, prawdopodobnie znacznie niższa niż wynegocjowana w projekcie NABE – wskazał Prokopiuk w raporcie.
Biorąc również pod uwagę, że perspektywy dla produkcji energii nadal się pogarszają, postanowił on obniżyć rekomendację dla PGE do “sprzedaj” z “kupuj”, a wycenę akcji spółki w horyzoncie 12 miesięcy do 7,2 zł z 11 zł.