Kluczowe informacje z ostatnich godzin mogące mieć wpływ na rynki:
- USA / FED: Na wczorajszym posiedzeniu zredukowano stopę funduszy federalnych o 25 p.b. (jak oczekiwano), dwóch członków FOMC głosowało przeciwko cięciu (George i Rosengren), a jeden chciał obniżki o 50 p.b. (Bullard). Poznaliśmy wykres oczekiwań członków FED (17 decydentów) dotyczący przyszłego rozkładu stóp procentowych – mediana nie daje miejsca na kolejną obniżkę w jeszcze w tym roku, ale aż 7 członków FED nie wyklucza takiej możliwości. Podczas konferencji prasowej Jerome Powell dał do zrozumienia, że gospodarka pozostaje w dobrej kondycji, chociaż widoczne są ryzyka, co powoduje, że FED będzie gotowy do działania w razie pojawienia się niepokojących sygnałów. Pytany o sytuację na rynku pieniężnym (interwencje na rynku stopy overnightrepo w ostatnich dniach) dał do zrozumienia, że Rezerwa będzie raczej działać doraźnie w razie konieczności i jest to czasowe. Według doniesień, jakie pojawiły się później realny jest scenariusz, że dojdzie dzisiaj do kolejnej interwencji (maksymalny limit to 75 mld USD), chociaż FED obniżył wczoraj stopę IOER mocniej, bo aż o 30 p.b. do 1,80 proc. z 2,10 proc. Na obecną chwilę model CME FED Watch daje tylko 43 proc. prawdopodobieństwa, że do kolejnego cięcia stopy funduszy federalnych o 25 p.b. dojdzie w końcu października. Efekt? Dolar minimalnie zyskał na większości ustawień, choć później zaczął słabnąć, a indeksy na Wall Street po rollercoasterze (wpierw w dół, później w górę) ostatecznie są w okolicach, gdzie były wczoraj przed decyzją.
- JAPONIA / BANK JAPONII:BOJ nie zmienił dzisiaj parametrów polityki, ale dał do zrozumienia, że na kolejnym posiedzeniu dokona gruntownego przeglądu instrumentarium. Jen zyskał po tej informacji, ale potem oddał pola po tym, jak prezes Kuroda na konferencji prasowej podkreślił, że presja na poluzowanie polityki na dzisiejszym posiedzeniu była większa, niż wcześniej.
- SZWAJCARIA / NARODOWY BANK SZWAJCARII: SNB nie zdecydował się dzisiaj na ruch na stopach, chociaż na rynku spekulowano o takiej możliwości w kontekście ostatniego ruchu SNB. Nie zmieniono też zbytnio „opisu” dotyczącego kursu franka (SNB nie uwypuklił mocniej jego przewartościowania). Tradycyjnie podkreślono gotowość do interwencji, które mają przeciwdziałać sile waluty. Na razie jednak frank zyskał po komunikacie, dodatkowo wsparty nową wzmianką o tym, że SNB dostosuje podstawę, od której nalicza ujemne oprocentowanie depozytów banków (bardziej „jastrzębi” akcent?).
- NORWEGIA / NORGES BANK: Norwedzy nie zawiedli – stopa procentowa została podniesiona na dzisiejszym posiedzeniu o 25 p.b. do 1,50 proc. – jak oczekiwano. Z komunikatu wynika, że pozostanie ona na obecnym poziomie przez najbliższe miesiące. Nieznacznie skorygowano projekcje inflacji na ten rok (w dół 0,1 p.p.), a w górę (do 2,7 proc. z 2,6 proc.) podniesiono szacunki dla PKB. Sugestia pauzy w cyklu podwyżek nie przeszkodziła jednak w umocnieniu się norweskiej korony.
- AUSTRALIA / DANE: Stopa bezrobocia wzrosła w sierpniu do 5,3 proc. z 5,2 proc., a zatrudnienie o 34,7 tys. (szacowano 15 tys.), ale liczba pracujących na pełen etat spadła o 15,5 tys. Wymowa tych danych jest, zatem negatywna i zwiększa szanse na kolejne cięcie stóp przez RBA już 1 października. W efekcie AUD jest dzisiaj najsłabszą walutą w zestawieniach G-10.
- NOWA ZELANDIA / DANE: Wzrost PKB w II kwartale wypadł nieco lepiej od prognoz (o 0,1 p.p.). Odczyt wyniósł 0,5 proc. m/m i 2,1 proc. r/r. Nie pomaga to jednak notowaniom NZD, które zdają się kopiować słabość AUD.
- WIELKA BRYTANIA / DANE / BREXIT:Sprzedaż detaliczna wypadła gorzej w sierpniu – spadek o 0,2 proc. m/m, oraz wyhamowanie wzrostu do 2,7 proc. r/r. Funt trzyma się jednak mocno, gdyż wczoraj wieczorem agencje zacytowały wypowiedź szefowej partii DUP (Foster), że można spodziewać się bardziej „elastycznego” stanowiska ws. Brexitu.
OPINIA ANALITYKA: A KARAWANA JEDZIE DALEJ….
Czy coś zmieniło się radykalnie od wczoraj? Powell w swoim stylu nie zajął konkretnego stanowiska, FED obniżył stopy o 25 p.b., ale nie dał do zrozumienia, że jest to początek nowego cyklu. Nadal poruszamy się w sferze „dostosowania” i w zasadzie tymczasowości, chociaż ta moim zdaniem może raczej zapowiadać trudniejsze czasy. Na razie jednak rynek jest mocno podzielony, co do tego, czy należy „rozgrywać” kolejną obniżkę stóp jeszcze w tym roku – FED uzależnił ja od pojawienia się niepokojących sygnałów dla gospodarki, co można rozumieć przez słabsze dane makro, czy też kolejną eskalację wojen handlowych. Takie postawienie sprawy teoretycznie stawia w słabszej sytuacji amerykański rynek akcji, niż dolara w dłuższym terminie i warto będzie o tym pamiętać.
Na koszyku dolara BOSSA USD widać jednak, że układ sił sugeruje jednak, że USD odda jeszcze pola. Dlaczego? Bo przekaz jaki popłynął w ostatnich godzinach z FED, ale też od innych banków centralnych jest taki – dramatu nie ma i nie musimy się spieszyć. Dodatkowo jesteśmy w przededniu spotkania się grup negocjatorów amerykańsko-chińskich (dzisiaj rozpoczęły się przygotowania grup robocznych), do których ma dojść na początku października – to przynajmniej na chwilę pozwoli jeszcze złapać oddech bardziej ryzykownym aktywom. O tym jednak, że ta rozgrywka będzie trudna świadczą chociażby fakty w postaci postępującej od kilku dni słabości walut Antypodów, czy też próba umocnienia jena (choć to wynika bardziej z lokalnych wątków bazujących na oczekiwaniach wokół działań banków centralnych).
Wykres tygodniowy BOSSA USD
Przy czym inni nadal zwracają swoje oczy na FED. Bank Japonii nie zrobił dzisiaj nic, bo chce zaczekać na efekty wdrożenia wyższej stawki VAT od października, chociaż zapowiedział gruntowny przegląd możliwości na kolejnym posiedzeniu. Szwajcarzy nabrali wody w usta i nie pokusili się nawet o werbalną interwencję w temacie kursu franka nazywając rzeczy wprost po imieniu – że jest przewartościowany. Swoja robotę robią tylko Norwedzy, ale to temat na zupełnie inny wpis. Co łączy ze sobą EBC (był w zeszłym tygodniu), BOJ i SNB? Świadomość, że ich polityka monetarna i tak jest już bardzo łagodna i tym samym przestrzeń do jej dalszej modyfikacji nie jest duża. To dlatego spoglądają oni na FED, chociaż ten zdaje się znajdować w innym miejscu cyklu gospodarczego.
Na koniec jeden wykres. Para AUDJPY próbuje być dzisiaj wskazywana, jako jedna z ciekawszych. Motorem do spadku AUD ma być słabość danych makro sugerująca rosnące szanse na cięcie stóp przez RBA już 1 października, chociaż jeszcze wczoraj nie były one duże, a z kolei siła JPY to kombinacja bardziej pasywnego Banku Japonii z ewentualnym podbiciem ryzyka na giełdach. Czyżby? Brakuje tu jednego elementu – nazywam to iskrą, która podpali lont. W obecnej sytuacji byłby to nagły zwrot sytuacji w relacjach USA-Chiny, sugerujący eskalację wojny handlowej, której negatywne skutki jeszcze bardziej rozlałyby się na globalną gospodarkę. Tylko, że tego na razie nie ma. Potencjalnie można próbować szacować taki scenariusz najwcześniej na październik, kiedy to oficjalne spotkania delegacji nie przyniosłyby żadnego realnego ocieplenia w nastrojach, a Trump zacząłby się wycofywać z wcześniejszego pomysłu możliwego spotkania z Xi-Jinping’iem w połowie listopada i robiłby problemy z kolejnym przedłużeniem wprowadzenia 30 proc. stawki celnej (ma wejść 15 października).
Wykres tygodniowy AUDJPY
Ustawienie wykresu poniżej nie jest stricte negatywne. Ustawienie wskaźników, oraz powrót ponad dołek z czerwca każe raczej przyjąć taktykę szukania dołków z myślą, że zajdziemy jeszcze wyżej. Pierwszy poważniejszy rejon oporu to okolice 76,00-76,20.