Już za kilka godzin w Argentynie rozpocznie się szczyt G20 , który może okazać się testem dla 20 najbogatszych państw świata, których liderzy spotkali się po raz pierwszy w 2008 roku aby uratować światową gospodarkę przed gwałtownie rozprzestrzeniającym się kryzysem finansowym. Wtedy udało im się zahamować kryzys a rynki finansowe odetchnęły już w kolejnym roku. Obecnie rodzą się pytania czy grupa jest w stanie zapobiec lub chociaż przewidzieć zbliżanie się kolejnego globalnego kryzysu. Przyjrzyjmy się jakie najbardziej gorące dla rynków finansowych tematy będą poruszane podczas tego szczytu.
Wojna handlowa USA - Chiny
Konflikt handlowy pomiędzy dwoma największymi gospodarkami światowymi to obecnie najbardziej rozgrzewający rynki finansowe temat, a zaostrzenie wojny handlowej może być bezpośrednim czynnikiem zapalnym dla nowego globalnego kryzysu finansowego. Tylko w przeciągu ostatnich kliku miesięcy oba zwaśnione kraje nałożyły na siebie cła importowe na towary warte setki miliardów dolarów. Dlatego tez oczy wszystkich inwestorów będą zwrócone na sobotnie spotkanie pomiędzy Donaldem Trumpem a chińskim prezydentem Xi Jinpingiem kibicując im w osiągnięciu porozumienia, które mogłoby złagodzić konflikt zagrażający globalnej gospodarce i jej stabilnemu wzrostowi. Jeśli jednak nie dojdzie do porozumienia a Trump wprowadzi zapowiadane zwiększenie ceł do 25% na chińskie towary warte ponad 200 miliardów dolarów, to może to wpłynąć na spowolnienie gospodarcze nie tylko w Chinach czy USA ale i na całym świecie.
Całej sytuacji dodatkowy dreszczyk emocji daje nieprzewidywalność zachowania amerykańskiego prezydenta. Wielu inwestorów pamięta jak na odbywającym się na początku miesiąca szczycie państw z rejonu Azja-Pacyfik nie udało się po raz pierwszy w historii wydać kończącego szczyt oświadczenia ze względu na konflikt amerykańskiej delegacji rządowej z chińską w sprawie handlu. Wcześniej w maju na szczycie G7 Donald Trump odrzucił oświadczenie pozostałych 6 przywódców światowych potęg gospodarczych też ze względu na spór odnośnie handlu i ceł. A wczoraj, przed wylotem do Buenos Aires, amerykański prezydent zapowiedział, że jest otwarty na porozumienie handlowe z Chinami ale od razu dodał że „Nie wiem czy tego chcę”. Natomiast Chiny ze swojej strony mają nadzieję, na pozytywne wyniki w rozwiązaniu sporu handlowego ze Stanami Zjednoczonymi, co oficjalnie podało wczoraj Ministerstwo Handlu. Czy dwaj światowi przywódcy dadzą odetchnąć światowej gospodarce dowiemy się już jutro.
Konflikt Rosja – Ukraina
Eskalacja konfliktu dwóch zwaśnionych ze sobą państw wywołana incydentem zbrojnym na Morzu Azowskim będzie kolejnym gorącym tematem omawianym na szczycie. Donald Trump wprawił w osłupienie rosyjską administrację odwołując wczoraj za pomocą swojego konta na Twitterze planowane na szczycie spotkanie w cztery oczy z rosyjskim prezydentem. Amerykański prezydent w przeszłości często wyrażał chęć nawiązania lepszych stosunków z Putinem, co spotykało go z krytyką w kraju. Na pewno negatywne dla niego okazało się lekceważenie wniosków amerykańskich agencji wywiadowczych odnośnie wtrącania się Moskwy w wybory prezydenckie w USA w 2016 r. Z przeciwdziałania tej krytyce może więc wynikać tym razem stanowcza reakcja Trumpa na poczynania rosyjskie na wodach terytorialnych Ukrainy.
Nowa wersja paktu NAFTA
Na szczycie planowane jest dziś podpisanie zrewidowanego porozumienia o wolnym handlu pomiędzy USA, Meksykiem i Kanadą. Ale jeszcze dzień przed planowanym złożeniem podpisów negocjatorzy w pocie czoła rozwiązywali ostatnie sporne kwestie zawarte w tym dokumencie. Pomimo tego trzy kraje porozumiały się już wcześniej co do głównych zasad regulacji wartej biliony dolarów wspólnej wymiany handlowej, więc tym razem podpisy powinny być tylko formalnością.
Oprócz tych trzech najbardziej interesujących rynki handlowe kwestii na szczycie będą także omawiane kwestie klimatyczne, emigracyjne oraz można się spodziewać nieformalnych rozmów Arabii Saudyjskiej z Rosją i Stanami Zjednoczonymi odnośnie możliwości cięć produkcji ropy naftowej przez zaplanowanym w przyszłym tygodniu szczytem kartelu OPEC i jego sojuszników. A inwestorom zostaje nic tylko wygodnie usiąść w fotelu i przyglądać się co zadecydują możni tego świata, a co może mieć realne odzwierciedlenie w przyszłej kondycji globalnej gospodarki.