Warszawa, 18.03.2024 (ISBnews) - W świetle zeszłotygodniowego postanowienia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA), który uchylił decyzję środowiskową pozwalającą na kontynuację wydobycia węgla w kopalni Turów po 2026 roku, opracowanie Zgorzeleckiego Klastra Energii (ZKlaster) dotyczące zastąpienia w przyszłości elektrowni Turów systemem opartym na źródłach odnawialnych może stać się aktualne szybciej, niż wszyscy się spodziewali, oceniają przedstawiciele ZKlastra.
Jak zauważyła prezes Stowarzyszenia Rozwoju Innowacyjności Energetycznej w Zgorzelcu Agnieszka Spirydowicz podczas konferencji poświęconej przyszłości Turowa, zorganizowanej przez ZKlaster oraz Krajową Izbę Klastrów Energii i OZE (KIKE), kopalnię należy transformować zgodnie z przygotowaną już kilka lat temu strategią. Jej autorami są Komitet Transformacji Turowa i Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego. W 2020 roku została ona przekazana poprzedniej Radzie Ministrów i uspójniona z założeniami Komisji Europejskiej.
"W naszym przekonaniu, dzięki staraniu lokalnych społeczności, przy poparciu Komisji, można wdrożyć przygotowany już plan transformacji zagłębia węgla brunatnego, obejmujący obszar Turowa. Należy również rozpocząć transformację pobliskich regionów węglowych w Saksonii i Czechach. Tylko wtedy można będzie mówić o sprawiedliwej transformacji, a nie transformacji, na której jedni zyskują kosztem innych" - powiedziała Spirydowicz podczas konferencji.
Kolejną równie ważną, co przełomową inicjatywą Klastra Zgorzeleckiego, we współpracy z Krajową Izbą Klastrów Energii oraz Zakładem Elektrowni i Gospodarki Elektroenergetycznej Politechniki Warszawskiej, było przygotowanie koncepcji zastąpienia w przyszłości elektrowni Turów systemem opartym na źródłach odnawialnych. Jak wskazywano podczas konferencji, w świetle zeszłotygodniowego postanowienia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który uchylił decyzję środowiskową pozwalającą na kontynuację wydobycia węgla w kopalni Turów po 2026 roku, opracowanie ZKlastra może stać się aktualne szybciej, niż wszyscy się spodziewali. Jednocześnie obalony zostanie kolejny mit, jakoby za transformację energetyczną regionów mogły odpowiadać jedynie państwowe kombinaty (jak np. PGE (WA:PGE)).
"Według autorów w/w koncepcji, wnioski z przeprowadzonej analizy potwierdzają możliwość zastąpienia jednej z największych elektrowni w Europie opartej na węglu brunatnym energią z OZE. Projekt zakłada budowę farm fotowoltaicznych i elektrowni wiatrowych o łącznej mocy ponad 3000 MW oraz ogromnej elektrowni szczytowo-pompowej, która miałaby pełnić rolę wielkiego magazynu energii. Nowa elektrownia i magazyn miałyby powstać po rekultywacji wyrobiska kopalni" - czytamy w komunikacie poświęconym wydarzeniu.
W 2022 roku koncepcję zastąpienia elektrowni Turów energią ze źródeł odnawialnych ZKlaster rozbudował o aneks wodorowy, przygotowany przez ekspertów Politechniki Łódzkiej. W przyjętym scenariuszu założono, że energia zgromadzona w wodorze, przy różnych wariantach jego magazynowania (sprężony, skroplony, w wodorkach metali, wiązaniach chemicznych), ma zapewnić ilość energii na poziomie 200 MW przez co najmniej 60 godzin.
W ub. tygodniu Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydał orzeczenie ws. decyzji środowiskowej Kopalni Turów. PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna (PGE GiEK) podkreślało wtedy, że - jak wskazał sąd - nie oznacza ono wstrzymania działalności turoszowskiego kompleksu energetycznego, który nadal będzie dostarczał energię elektryczną do krajowego systemu elektroenergetycznego. PGE GiEK czeka na pisemne uzasadnienie wyroku i analizuje dalsze kroki w tej sprawie.
Kompleks Turów to istotny element krajowego systemu energetycznego. Odpowiada za ok. 8% krajowej produkcji energii. Kopalnia i Elektrownia Turów to też najwięksi pracodawcy w regionie. Funkcjonowanie Kompleksu Turów, wraz ze spółkami zależnymi, to blisko 5 tys. bezpośrednich miejsc pracy.
(ISBnews)