Investing.com - Inwestorzy mogą cieszyć się obecną dynamiką rynku, ale powinni przygotować się na potencjalną zmianę po styczniowej inauguracji Donalda Trumpa. Taki komentarz wygłosił Tom McClellan w nowym McClellan Market Report.
W opublikowanym w piątek raporcie McClellan nakreśla, w jaki sposób zachowanie rynku dostosowuje się do zmian prezydenta, w oparciu o dziesięciolecia badań nad wzorcem cyklu prezydenckiego (PCP).
A konkretnie? Analityk ostrzega, że co prawda rynek akcji znajduje się w fazie hossy, ale jest mało prawdopodobne, aby ten optymizm utrzymał się po styczniowej inauguracji. Rynek często świętuje zmianę warty w Białym Domu, ale już kilka dni później następuje otrzeźwienie.
Kiedy wybierany jest kandydat nowej partii, Wall Street zazwyczaj świętuje - 'Hura! Zmiana! - pisze McClellan.
Ale ten nastrój świętowania zwykle mija w okolicach dnia inauguracji, kiedy ludzie zdają sobie sprawę, że nowy człowiek jest na stanowisku już przez cały dzień, a jeszcze wszystkiego nie naprawił - dodał.
Ta zmiana nastrojów, wyjaśnia McClellan, jest związana z niepewnością dotyczącą polityki nowej administracji i nieuniknionymi politycznymi bitwami z Kongresem. Wall Street nie znosi niewiadomych - podkreśla.
McClellan identyfikuje również powtarzający się motyw w przypadku prezydentów podczas ich pierwszej kadencji. Zauważa, że większość czasu zajmuje im rozwiązywanie odziedziczonych kryzysów, co może osłabiać nastroje rynkowe.
Każdego tygodnia pojawiają się nowe rewelacje na temat jakiegoś stanu kryzysowego pozostawionego mu przez poprzednią administrację. Pojawiają się twierdzenia, że "jedynym rozwiązaniem" tych niezliczonych problemów jest jakiś pakiet podatków, obniżek podatków, wydatków, reform itp., do uchwalenia, których nowy prezydent chce skłonić Kongres - stwierdza.
Może to sprawić, że inwestorzy będą mniej skłonni do angażowania kapitału, wywierając dalszą presję na rynek.
Patrząc dalej w przyszłość, McClellan wskazuje, że szersze wzorce w PCP sugerują, że chociaż okres bezpośrednio po wyborach może być trudny, rynki mają tendencję do stabilizacji i trendu wzrostowego do trzeciego roku kadencji nowego prezydenta.
Zanim dotrzemy do trzeciego roku kadencji prezydenckiej, duże różnice, które obserwujemy między prezydentami pierwszej i drugiej kadencji, w dużej mierze zanikają, a trendy rynkowe rosną niemal powszechnie w trzecim roku sprawowania prezydentury - wyjaśnia.
A zanim nadejdzie kolejny rok wyborczy, wczesne różnice w wynikach między prezydentami pierwszej i drugiej kadencji zostaną nadrobione. Tak, więc, wszelkie nadchodzące trudności dla rynku akcji w 2025 r. zostaną zapomniane, gdy nadejdzie rok 2028.
McClellan twierdzi, że oczekiwania związane ze zbliżającą się inauguracją Trumpa są zakorzenione w optymizmie, co do znaczących zmian gospodarczych. Inwestorzy mają nadzieję, że jego administracja przyniesie większą efektywność, obniżone podatki, niższe wydatki i deregulację, co doprowadzi do silnego wzrostu gospodarczego.
Analityk ostrzega jednak, że jeśli Trumpowi uda się zmniejszyć deficyty rządowe i osiągnąć zrównoważony budżet, może to historycznie sygnalizować niedźwiedzie warunki dla rynku akcji. Ostrzega również, że nadmierna wiara w takie pozytywne wyniki rynkowe może przygotować grunt pod nieoczekiwane odwrócenie sytuacji.
Innymi słowy, ciesz się imprezą do dnia inauguracji, a następnie przygotuj się na twardą rzeczywistość - podsumowuje analityk.