Investing.com - Czwartkowa sesja na Wall Street zapoczątkowała dzisiejszy rajd na europejskich i azjatyckich rynkach akcji po kilku niedźwiedzich sesjach - STOXX 600 wzrósł o 1%, a Nikkei o 3,3%. Co jednak wywołało zwrot na amerykańskich indeksach w trakcie handlu?
Gdy S&P 500 zyskuje +2,6% po odreagowaniu spadku o 2,4%, analitycy wysuwają kilka wyjaśnień. Po pierwsze, odczyt inflacji bazowej na poziomie 40-letnim spowodował silną wyprzedaż kontraktów terminowych, po czym nastąpiło niesamowite odbicie, w wyniku którego amerykańskie indeksy odzyskały ponad 5% od najniższego poziomu.
Według Bloomberga, który zbiera takie dane od 1990 roku, nigdy wcześniej rynek nie odnotował tak skrajnych wartości w obu kierunkach w jednym dniu handlowym.
Rajd na Dow, który zyskał wczoraj ponad 800 punktów, zbiegł się z testem dołków z końca września, podczas gdy dla S&P 500 dołek znajdował się około 20 procent od letniego maksimum, więc ruch ten mógł mieć ogromny komponent techniczny, przynajmniej początkowo.
"To, co nastąpiło później było niezwykłe i mogło zostać spotęgowane przez krótkie pokrycie, być może nawet odrobinę paniki" - komentuje Craig Erlam, starszy analityk w Oanda.
Niektórzy jako powód rajdu wskazują wsparcie na wykresach dziennych lub zabezpieczanie się przez traderów opcji, którzy musieli zamknąć krótkie pozycje, gdy inwestorzy zaczęli realizować zyski na opcjach put podczas poprzedniego załamania.
Inni jednak mają pozytywne oczekiwania co do rozpoczęcia sezonu zarobkowego.
Odbicie może wskazywać, że rynek ustanowił na razie dołek, ale - mówi analityk Oandy - "biorąc pod uwagę zakres spadków od sierpniowego szczytu, nie musi to oznaczać, że najgorsze jest nagle za nami."
Nie, gdy inflacja jest tak uparta, rynek pracy tak ciasny, a Fed tak zdeterminowany do bardziej agresywnych podwyżek - dodaje.
Tak więc najbliższe tygodnie mogą zależeć od tego, jak inwestorzy się ustawią i jak zareagują na sezon wyników, który rozpoczyna się dzisiaj od kwartalnych aktualizacji JPMorgan (NYSE:NYSE:JPM), Citigroup Inc (NYSE:NYSE:C) i Morgan Stanley (NYSE:NYSE:MS).
"Nie trzeba dodawać, że wchodzimy w ten sezon z bardzo niskimi oczekiwaniami dotyczącymi zysków i perspektyw, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. To tylko kwestia tego, jak bardzo pesymistyczne będą firmy i jak bardzo inwestorzy będą skłonni patrzeć w drugą stronę - powiedział Erlam.
Alessandro Albano