(PAP) Robyg rozmawia w sprawie zakupu działki pod kolejny projekt we Wrocławiu, rozgląda się też za gruntami w Poznaniu i Krakowie - poinformował PAP Biznes wiceprezes Artur Ceglarz. Dodał, że spółka analizuje projekty w tych dwóch miastach i bardzo możliwe, że w tym roku będzie mogła coś w tej sprawie zakomunikować. Deweloper nie planuje na razie emisji obligacji.
"Chcemy utrzymywać bank ziemi na poziomie kilkunastu tysięcy mieszkań. Zakupy gruntów są kluczowe. Biorąc pod uwagę naszą skalę chcielibyśmy wydawać rocznie 250-300 mln zł na zakup gruntów. To jest nasz cel, ale chcemy, aby zakupy były racjonalne" - powiedział PAP Biznes wiceprezes Artur Ceglarz.
W 2018 roku Robyg wydał na grunty około 200 mln zł. Grupa działa obecnie w Warszawie, Gdańsku i Wrocławiu.
"Na razie mamy jeden projekt we Wrocławiu, na 900 mieszkań. Będziemy etapować sprzedaż tej inwestycji, na razie w ofercie jest ponad 100 mieszkań - około 20 proc. z nich jest sprzedanych" - powiedział wiceprezes.
Poinformował, że spółka prowadzi aktualnie kilka rozmów w sprawie zakupu działki we Wrocławiu.
"Przyglądamy się kolejnym działkom we Wrocławiu. Rozglądamy się też w innych dużych miastach - w Krakowie i Poznaniu. Analizujemy projekty w tych dwóch miastach i bardzo możliwe, że w tym roku będziemy mogli coś w tej sprawie zakomunikować" - powiedział wiceprezes.
Wskazał, że spółka ma zapewnione finansowanie rozwoju działalności. Spółka nie planuje na razie emisji obligacji.
"Dobrze jest dywersyfikować źródła finansowania. Obecnie mamy około 400 mln zł z obligacji i limity kredytowe na kwotę 375 mln zł. Taka struktura jest według nas najbardziej efektywna" - powiedział Artur Ceglarz.
"Pozyskaliśmy limity kredytowe w czterech bankach. Wobec tego nie mamy na razie potrzeby emitowania obligacji" - dodał.
Ocenił też, że od wydarzeń związanych z Getbackiem sytuacja i warunki na rynku obligacji znacząco się poprawiły.
"Na bieżąco rozmawiamy z bankami i doradcami, obserwujemy rynek. Na rynku obligacji jest teraz znacznie ciężej niż przed rokiem, marże muszą być wyższe. Okres finansowania jest też krótszy" - ocenił wiceprezes Robygu.
"W pierwszym kwartale 2018 roku rynek był znakomity dla emitentów obligacji. Porównując dzisiejszą sytuację i warunki na rynku to jest gorzej niż w pierwszym kwartale minionego roku, ale znacznie lepiej niż bezpośrednio po wydarzeniach związanych z Getbackiem" - dodał.
Grupa informowała w marcu, że planuje sprzedać w 2019 roku około 2.700 mieszkań wobec 2.520 przed rokiem. W pierwszym kwartale sprzedaż wyniosła 472 lokale wobec 914 rok wcześniej. Wiceprezes ocenia, że - jeśli w tym roku nadal będą trudności w uruchamianiu inwestycji i uzyskiwaniu pozwoleń - to cel sprzedaży prawdopodobnie będzie należało zweryfikować.
"Rynkowo jesteśmy w stanie ten plan zrealizować. Czekamy na sporo pozwoleń na budowę. Jeśli uzyskamy je w oczekiwanym terminie to nadrobimy sprzedaż w tym roku, natomiast jeśli procesy się wydłużą, to będziemy musieli zrewidować plan na ten rok" - powiedział Ceglarz.
"Mamy plany długoterminowo sprzedawać ponad 3 tysięcy mieszkań. Zakładając, że wejdziemy do kolejnych miast, chcielibyśmy sprzedawać jeszcze więcej" - dodał.
Na koniec marca spółka miała w ofercie około 2.100 lokali. Bank ziemi na koniec pierwszego kwartału pozwalał na wybudowanie około 12 tys. lokali. Wiceprezes wskazał, że w tym roku Robyg powinien wprowadzić do oferty 2,5-3 tys. mieszkań.
Deweloper nie spodziewa się dalszego wzrostu cen działek. "Ceny gruntów są bardzo wysokie i nie zakładamy, aby mogły być jeszcze wyższe" - powiedział Ceglarz.
Dodał, że w tym roku powinna nastąpić także stabilizacja cen wykonawstwa.
"Wykonawcy sami się odzywają i pytają o pracę, co jest dobrym symptomem" - powiedział wiceprezes Robygu.
Jego zdaniem, popyt inwestycyjny nadal jest zauważalny i nakręca rynek mieszkaniowy. Wskazał jednak, że - biorąc pod uwagę obecne ceny mieszkań i coraz mniej atrakcyjne stopy zwrotu z najmu - spółka spodziewa się zmniejszenia udziału inwestorów w popycie na mieszkania.
"Polska gospodarka wciąż ma się dobrze, bezrobocie jest niskie, generalnie pod względem makroekonomicznym sytuacja jest dobra, więc przesłanek do potencjalnych zagrożeń naszego sektora nie widać. Popyt na biura także utrzymuje się na wysokim poziomie, a osoby pracujące w tych miejscach są naszymi potencjalnymi klientami" - powiedział wiceprezes.
Jak wskazał, biznes deweloperski jest cykliczny, więc spółka spodziewa się schłodzenia, ale nie kryzysu.
"Rynek może być trudniejszy, może nawet jeszcze w drugiej połowie tego roku, ale patrzymy na to jak na korektę, która powinna być zdrowa dla rynku i ustabilizować ceny działek i wykonawstwa na rozsądnym poziomie" - powiedział Artur Ceglarz.
Sara Borys (PAP Biznes)