Investing.com - W poniedziałek na europejskich rynkach dominują ponure nastroje i spadki – Ibex 35, Cac 40, DAX... Dzieje się tak głównie z uwagi na protesty w dużych chińskich miastach przeciwko surowym restrykcjom nakładanym przez rząd Chin realizujący politykę zero-COVID-19. Cała sytuacja budzi obawy inwestorów, a konkretnie jej wpływ wzrost drugiej, co do wielkości gospodarki świata.
Główne giełdy azjatyckie, tj. Nikkei, Shanghai Composite i Hang Seng również odnotowały spadki.
Według Associated Press i Financial Times, protesty stanowią największe wyzwanie dla rządzącej Komunistycznej Partii Chin od czasu protestów na placu Tiananmen w 1989 r. Protestujący głośno domagali się dymisji prezydenta Xi i końca rządów Partii Komunistycznej.
Istnieje również presja na rynku surowcowym, gdzie zarówno WTI, jak i Brent tanieją, ponieważ Chiny są największym importerem, a protesty w tym kraju podsycają obawy o popyt.
"Niepokój jest wszechobecny, a polityka rujnuje klasę średnią kraju. Podstawowy problem polega na tym, że inwestorzy nie wiedzą jak protesty mogą wpływać na rynki nie mając pojęcia, jaka będzie reakcja chińskich władz" - wyjaśnia w nocie Link Securities.
Giełdy ulegają presji, która mogłaby w krótkim okresie wytworzyć się na łańcuchach popytu i produkcji. Zobaczymy, czy protesty przełożą się na szybsze znoszenie obostrzeń, czy wręcz przeciwnie będą generować więcej problemów – komentuje Renta 4 (BME:RTA4).
W tym kontekście, jak wyjaśniają wspomniani eksperci, dolar nieznacznie się umacnia (1,035 USD/EUR), a IRR obligacji skarbowych nadal spada (-4 pb do 3,64%, powiększając sumę - 15 pb z zeszłego tygodnia).
"Pieniądz jest strachliwy i dopóki sytuacja się nie wyjaśni oczekujemy, że inwestorzy przyjmą ostrożne podejście, co doprowadzi do zmniejszenia pozycji w bardziej ryzykownych aktywach, a oni sami prawdopodobnie postawią na bardziej defensywne pozycje" – podsumowuje Renta 4
Autor: L.S.